Let’s travel together.

Rzucił dzieckiem o ścianę, wyrzuciła niemowlę przez okno- To jedne z wielu historii tych, którzy zabili bądź ranili…Śpiąc, część 1

0

Sennowłóctwo, lunatykowanie, somnambulizm objawia się epizodami podczas snu, w trakcie których może dojść do przeróżnych, często złożonych czynności, które normalnie wykonujemy z zachowaniem pełnej świadomości. Może to być spacerowanie, mówienie, wykonywanie czynności higienicznych, a nawet przygotowywanie i spożywanie posiłku. Osoby lunatykujące zwinnie pokonują przeszkody, takie jak meble w domu, a nawet potrafią otworzyć drzwi i zejść po schodach na zewnątrz. Zaburzenie to znane jest także z bardziej złowrogiej strony i zostało określone mianem morderczego somnambulizmu.

 

Potwór atakuje

27-letni Simon Fraser z Glasgow był szczęśliwie żonatym mężczyzną i oddanym ojcem. Simon uwielbiał swojego długo wyczekiwanego syna i nie widział poza nim świata.  Niestety Simon cierpiał na somnambulizm co doprowadziło do tragedii.

Problemy ze snem i koszmarnymi wizjami zaczęły się u niego już w wieku nastoletnim. Jego ojciec doskonale pamiętał jak pewnej nocy obudziły go ciosy zadawane przez lunatykującego 14- latka. Później Simon opowiadał, że myślał, że walczył z demonami. Innym razem, także w trakcie snu, próbował udusić swoją siostrę.

Pewnego dnia Simon prawie zginął. Wtedy wyciągnięto go z morza, do którego udał się aby uratować siostrę przed utonięciem. Oczywiście dziewczynka spała w tym momencie w swoim łóżku.

Chociaż wszyscy myśleli, że zaburzenia miną, kiedy Simon dorośnie, one tylko się nasilały. Pewnej nocy mężczyzna chwycił swoją żonę za kostki i wyciągnął ją z łóżka, będąc pewnym, że ratuje ją przed pożarem.

Najgorsze wydarzyło się jednak 10 kwietnia 1878 r. O 1:00 w nocy. Wtedy Simon wyjął z łóżeczka swojego 18- miesięcznego synka i z całej siły uderzył nim o ścianę. Chłopczyk zmarł na miejscu.

Simon, nie zaprzeczył temu co zrobił. Zeznał, że był pewny, że broni siebie i swoją rodzinę przed dzikim stworzeniem, które chciało ich skrzywdzić. Mimo tego okropnego czynu, mężczyzna został uniewinniony. Według ekspertów nie był świadomy tego co zrobił ponieważ spał.

Chociaż Simon był wolny za dnia i normalnie funkcjonował, w nocy spał sam w specjalnie przygotowanym pokoju, do którego klucz miała tylko jego żona, dzięki czemu już nigdy więcej nikogo nie skrzywdził. Ten smutny przypadek nie jest jednak jedynym, a jednym z wielu.

 

Sekwana

Jan Jotson urodzony w 1603 r. W Szamotułach, był wybitnym polskim lekarzem, pedagogiem, przyrodoznawcą i historykiem. W swoich pracach, które publikował jako Joannes Jonstonus, opisał przypadek, który miał miejsce w 1630 r. Wtedy też pewien mężczyzna, mieszkaniec Paryża wstał w środku nocy z łóżka, zabrał miecz, przepłynął Sekwanę, zamordował człowieka i z powrotem przeprawił się przez rzekę, po czym dotarł do domu i nie budząc się, położył się do łóżka. Rano kiedy wstał był bardzo zdezorientowany. Nie miał pojęcia dlaczego jest cały mokry, a jego miecz ocieka krwią, więc postanowił poszukać pomocy na policji. Wkrótce okazało się, że jest lunatykującym mordercą.

Teściowie

Równie ciekawą sprawą jest przypadek Kenneth’a Parks’a– 23-letniego żonatego mężczyzny i ojca 5-miesięcznej dziewczynki. We wczesnych godzinach porannych 23 maja 1987 r. Mieszkający w Toronto Kenneth, przejechał około 23 kilometrów do domu swoich teściów, których był zresztą ulubieńcem. Już w momencie jazdy mężczyzna lunatykował. Do domu teściów dostał się za pomocą klucza, który dali mu wcześniej, a następnie łyżką do opon zakatował na śmierć swoją teściową i poważnie zranił teścia. Kiedy się obudził i spostrzegł, że jego ręce są całe we krwi, pojechał na komisariat policji, gdzie prosił o pomoc: „Pomóżcie mi! Moje ręce! Myślę, że kogoś zabiłem. Niczego nie pamiętam”.

Na podstawie orzeczenia, sporządzonego przez pięciu ekspertów z dziedziny neurologii, Kenneth został uniewinniony. Wnikliwe badania przeprowadzane na korze mózgowej mężczyzny, dowiodły, że cierpi on na somnambulizm. Co najbardziej intrygujące, morderstwo popełnił w wieku 23 lat, 23 dnia miesiąca, po przejechaniu 23 kilometrów.

 

Sprawa Scott’a

W 1997 r. Mężczyzna imieniem Scott Falater stanął przed sądem i został oskarżony o morderstwo swojej żony, która zginęła od 44 ciosów nożem. O tej sprawie pisaliśmy w kwietniu 2021 r.

https://www.archiwumzbrodni.pl/nie-wiedzial-ze-zabil-zone-bo-lunatykowal

Tata

30 października 2004 r. W Manchesterze w Anglii,  83- letni Edward Lowe został znaleziony martwy na podjeździe domu. Mężczyzna poniósł śmierć w wyniku pobicia, co skutkowało 90 oddzielnymi obrażeniami ciała. Do morderstwa przyznał się 32- letni syn mężczyzny, ale twierdził, że niczego nie pamięta. Jules za brutalne morderstwo ojca został skazany na dożywocie, ale po tym jak biegli orzekli, że w chwili zbrodni lunatykował, wyrok zamieniono na leczenie w szpitalu psychiatrycznym.

W Sylwestra

 

Sierżant Willis Boshears był amerykańskim żołnierzem, który przebywał na terenie Wielkiej Brytanii. Mężczyzna przyznał się do uduszenia miejscowej kobiety o imieniu Jean Constable, co uczynił w w 1961 r. W Sylwestra. Mimo przyznania się do winy, Willis twierdził, że w kiedy mordował Jean, spał i dopiero po przebudzeniu, zdał sobie sprawę z tego co zrobił. Nie wiedząc co czynić, bił się z myślami przez cały dzień, po czym postanowił porzucić ciało w rowie. Mężczyzna został uniewinniony.

This slideshow requires JavaScript.

Szukał miejsca do snu

Wasyl Gnypiuk, był polakiem, który wyemigrował do Anglii. Został internowany przez hitlerowców, co spowodowało, że bardzo często miewał koszmary senne. Mężczyzna zamordował 62-letnią gospodynię domową Louise Surgey. W momencie popełnienia zbrodni był bezdomny i włamał się do jej domu, szukając miejsca do spania. Twierdził, że podczas snu śniło mu się, że został zaatakowany przez potwora i chciał się obronić. Kiedy się obudził odkrył martwe ciało kobiety. Chcąc by zbrodnia wyglądała na dzieło seryjnego mordercy, odciął jej głowę i pochował w lesie, a ciało w płytkim grobie w pobliżu domu. Ukradł także pieniądze, które wykorzystał na spłatę długów. 27 stycznia 1961 r. W wieku 34- lat, został powieszony. 

Pożar

W styczniu 1859 r. Esther Griggs, zubożała matka trojga dzieci, mieszkająca w jednym z londyńskich slumsów, została aresztowana po tym jak wyrzuciła jedno ze swoich dzieci przez okno. Kobieta twierdziła, że obudził ją najstarszy syn i twierdził, że budynek się pali, więc wyjęła niemowlę z łóżeczka i wyrzuciła przez okno, nie chcąc by spłonęło żywcem.

Kilkoro sąsiadów słyszało jak Esther krzyczała: „Pożar! Ratujcie moje dzieci”!. To właśnie oni zaalarmowali policję, która błyskawicznie zjawiła się na miejscu. Gdyby nie przybyli na czas, kobieta najpewniej wyrzuciłaby przez okno pozostałą dwójkę dzieci.

Na całe szczęście niemowlę przeżyło, a kobieta została oczyszczona z zarzutów próby morderstwa. Sprawa Esther jest standardem omawianych przypadków na kursach prawa karnego w wielu krajach.

Dziewczynka z pistoletami

17 sierpnia 1943 r. Rodzina Kiger składająca się z Carla i jego żony Jennie oraz 15- letniej Joann i 6- letniego Jerry’ego, spała smacznie w swoim wiejskim domu w hrabstwie Boone w stanie Kentucky. Sen i spokój rodziny zostały zaburzony, kiedy ktoś zastrzelił Carla i Jerry’ego, a Jennie poważnie zranił. Joan, która z całej sytuacji wyszła bez najmniejszego szwanku, wsiadła do samochodu i udała się po pomoc.

Wobec braku dowodów wskazujących, że morderstwa dokonał ktoś z zewnątrz, śledczy skupili się na członkach rodziny i wkrótce oskarżono nastolatkę i jej matkę o morderstwo. Dopiero podczas procesu wyszło na jaw, że Joann od dawna cierpiała na zaburzenia snu, które przybierały wielorakie formy- od lunatykowania, poprzez bardzo realistyczne nocne koszmary. Jak się okazało, tamtej nocy dziewczynka śniła złowieszczy sen: Ktoś uzbrojony włamał się do domu i postanowił wymordować całą rodzinę, więc obiema dłońmi chwyciła za pistolety ojca i myśląc, że strzela do napastników, oddała strzały w stronę śpiących rodziców i brata.

Dziewczynka spędziła rok w szpitalu psychiatrycznym. Później zmieniła nazwisko na Marie Kiler i ukończyła Uniwersytet uzyskując dyplom z pedagogiki. Zmarła w wieku 64 lat na marskość wątroby.

CDN

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.