Let’s travel together.

„To zła kobieta. Obawiam się, że ona skrzywdzi to bezbronne dziecko”- Zbrodnia, która wstrząsnęła Brazylią

2

Isabella Nardoni mieszkała między dwoma domami: swojej mamy Any i ojca Alexandre. Była uroczą, zawsze uśmiechniętą, pięcioletnią dziewczynką, której morderstwo wstrząsnęło całą Brazylią.

 

Wspólna opieka nad dzieckiem

Alexandre i Ana poznali się w wieku 14 lat, a po upływie 3 lat związku Ana zaszła w ciąże. Chłopak nie był z tego faktu zadowolony, ponieważ aplikował do szkoły prawniczej, a dziecko mogłoby pokrzyżować jego plany. Związek przeszedł kryzys, a kiedy dodatkowo wyszło na jaw, że Alexandre sypia z inną kobietą, nastąpił jego kres.

Po narodzinach Isabelli, Ana ustaliła schemat, zgodnie z którym Isabella przebywała u ojca od piątku do niedzieli, dwa razy w miesiącu. W tym czasie Alexandre realizował się, kształcąc na prawnika, a także ożenił się z Anną Jatobą, z którą w dość szybkim czasie doczekał się dwóch synów. Mimo tego wywiązywał się z obowiązków i wspierał byłą partnerkę finansowo, z czego Anna była bardzo niezadowolona.

Zaborczość

Nie dało się też nie zauważyć, że Anna była bardzo zazdrosna o jakiekolwiek relacje męża z ex- partnerką. Nie pałała też sympatią do Isabelli, traktując dziecko jak przeszkodę – zagrożenie potencjalnego pojednania między Alexandrem i Aną. Biła z niej wrogość i zauważyli to nawet teściowie, którzy bali się pozostawiać wnuczki sam na sam z macochą: „To zła kobieta. Obawiam się, że ona skrzywdzi to bezbronne dziecko”– zwierzała się babcia jednemu z sąsiadów.

This slideshow requires JavaScript.

Włamał się i zabił

29.03.2008 r. Dziewczynka spędzała kolejny weekend w domu swojego ojca i macochy w północnej części São Paulo. Wszystko wydawało się być w porządku, dopóki o świcie tego samego dnia, jeden z mieszkańców kilkupiętrowego budynku nie zawiadomił policji. Na trawniku pod blokiem leżała nieprzytomna Isabella, a przy niej klęczał zapłakany ojciec. Przybyli na miejsce ratownicy z całych sił walczyli o życie dziewczynki, a jej reanimacja trwała 34 minuty. Niestety w drodze do szpitala, serce Isabelli stanęło.

Alexander i Anna zgodnie zeznali, że do ich mieszkania wtargnął niezidentyfikowany napastnik, który wyrzucił dziecko przez okno.

Wracaliśmy z zakupów i zaparkowaliśmy samochód w garażu budynku. Alexander poszedł na górę, niosąc na rękach śpiącą Isabellę. Kiedy położył córkę do łóżka, wrócił do samochodu, aby pomóc mi z chłopcami, którzy także zasnęli. Kiedy dotarliśmy do mieszkania, drzwi były otwarte na oścież, a siatka ochronna na oknie w pokoju dziecięcym, była przecięta. Kiedy wyjrzeliśmy…Ona… Leżała na trawniku – Relacjonowała zapłakana Anna.

To nie był wypadek

Ewakuowany budynek przeszukano od góry do dołu, przeprowadzając oględziny wszystkich mieszkań bez wyjątku. Inspekcji dokonywała Żandarmeria Wojskowa; policja w tym czasie rozpytywała sąsiadów, próbując ustalić kto i dlaczego mógłby chcieć skrzywdzić tą rodzinę. Po dłuższym czasie okazało się, że nic nikt nie widział i nie słyszał, w mieszkaniu nie znaleziono śladów włamania, a z mieszkania nic nie zginęło. W trakcie dalszego dochodzenia, zaczęły pojawiać się także niespójności w zeznaniach pary, a sąsiedzi donieśli, że nie był to idealny związek; Anna i Alexandre często się awanturowali i robili to przy dzieciach.

Technicy kryminalistyczni zabezpieczyli ślady krwi tuż przy wejściu do pokoju dziecięcego, a także w samochodzie. Na koszuli Alexandra znajdowały się wymiociny. Badania dowiodły, że wszystkie ślady biologiczne, należały do Isabelli. Sekcja zwłok ostatecznie rozwiała teorię o rzekomym napastniku. Lekarze z Legal Medical Institute stwierdzili, że obrażenia, których doznała Isabella, nie były zgodne z upadkiem z wysokości. Dziewczynka miała złamany nadgarstek, siniaki na całym ciele, ranę na czole, a bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie.

Rekonstrukcja wydarzeń

Na podstawie zebranych dowodów i zeznań, śledczy zrekonstruowali wydarzenia poprzedzające śmierć dziewczynki. Isabella została pobita już w samochodzie, co spowodowało silnie krwawiącą ranę na czole. Brutalność Anny wobec dziecka była kontynuowana w budynku, windzie i po wejściu do mieszkania. Tam dziewczynka została rzucona na podłogę, a chcąc uchronić się przed upadkiem, złamała nadgarstek. 

 Z bólu nie mogła zasnąć, więc płakała co rozwścieczyło Annę, która zacisnęła dłonie na wątłej szyi. Małżeństwo było pewne, że Isabella nie żyje, więc Alexandre chwycił za nożyczki, rozciął siatkę i wyrzucił córkę przez okno. Liczyli, że tym sposobem unikną odpowiedzialności. 

Wyrok

18 kwietnia 2008 r. Alexandre i Anna zostali postawieni w stan oskarżenia przez policję cywilną w Sao Paulo i oboje twierdzili, że nie mają nic wspólnego ze śmiercią dziecka. Proces rozpoczął się dwa lata później, 22 marca 2010 r. Para została skazana za morderstwo i oszustwo proceduralne. Alexandre został skazany na 31 lat więzienia, podczas gdy jego żona na 26. Podczas ogłaszania wyroku mężczyzna milczał, Anna zaś krzyczała we łzach, że jest niewinna.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

 

2 Komentarze
  1. Name mówi

    „(…) mieszkała między dwoma domami” – czyli co, mieszkała na ulicy, czy też miała między tymi dwoma domami swój własny dom?

  2. Iga mówi

    Z którego piętra została wyrzucona dziewczynka? Bardzo niejasno opisana historia. Jakby na szybko..

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.