Let’s travel together.

„Mam wrażenie, że Paweł mógł się czegoś bać” – sprawa tragicznej śmierci Pawła Pysia. Nowe fakty.

0

W związku z nowymi informacjami dotyczącymi tragicznej śmierci Pawła Pysia, na prośbę bliskich mężczyzny, ponownie wracamy do tej sprawy. 7 maja 2020 roku, o godzinie 9.10 patrol policji odkrywa w kabinie samochodu ciężarowego zwłoki mężczyzny. Samochód zaparkowany jest przy stacji Orlen, przy ul. Śliwiaka w Krakowie. Wydarzenia, które poprzedzają makabryczne odkrycie owiane są tajemnicą i spędzają sen z powiek najbliższym zmarłego Pawła Pyś.

Pani Marzena Adamczuk, narzeczona tragicznie zmarłego Pawła Pysia nie poddaje się i nadal walczy o prawdę i wymierzenie sprawiedliwości dla osoby lub osób odpowiedzialnych za śmierć jej ukochanego. O tym, że do zgonu nie doszło z przyczyn naturalnych – jak zapewnia prokuratura – pani Marzena jest przekonana. Jej przekonanie wynika między innymi z dowodów jakie w tej sprawie istnieją, a które organy ścigania zdają się ignorować.

Jeśli do tej pory nie zapoznaliście się ze sprawą śmierci Pawła Pyś, polecam przeczytać najpierw artykuł pt. „APEL O POMOC! BLISCY PAWŁA PYSIA WALCZĄ O PRAWDĘ W SPRAWIE JEGO ŚMIERCI!” Link do artykułu znajduje się na dole strony.

Sekcja

Niedawno bliscy zmarłego Pawła otrzymali wyniki autopsji, które również wydają się być, delikatnie mówiąc, zastanawiające.

 

„Z sekcji nic nie wynika, dosłownie nic. Nie ma przyczyny śmierci, nie był pod wpływem alkoholu. Zlecili teraz pełną toksykologię z której wyniki będą za 4 miesiące. Dokumentacja sekcji zawiera 5 wyrywkowych zdjęć otarć czy uszkodzeń ciała z których żadne nie jest z okolic pleców skąd mogła wziąć się krew. Brak zdjęć całego ciała z przodu czy z tylu. W protokole sekcji jest napisane w co Paweł był ubrany, ale nie ma nawet słowa, że te ubrania były przesiąknięte krwią.”

W raporcie z sekcji opisano również obrzęk płuc występujący u zmarłego oraz przekrwienie niektórych narządów wewnętrznych i mózgu.

Zakrwawioną odzież, którą miał na sobie Paweł w chwili odkrycia zwłok zwrócono w całości bliskim. Odzież ta nie została w żaden sposób zbadana. Ta sprawą musieli się zając bliscy zmarłego. „Jedną z zakrwawionych rzeczy oddalam do prywatnej ekspertyzy kryminalistycznej.”

Ładunek

Jak się okazuje, Paweł Pyś przede wszystkim transportował leki, niejednokrotnie typu, morfina, metformina czy psychotropy. Mężczyzna jeździł pod spedycją F. której właścicielem jest jeden z największych dystrybutorów leków w Polsce grupa N., która de facto zmieszana była w głośną aferę. https://farmacja.pl/farmaceutyczne-afery-przed-torunskim-sadem-trwa-proces/

Brak współpracy

Bliscy zmarłego Pawła żalą się również na dziwne zachowanie jego pracodawcy oraz brak jakiejkolwiek współpracy z jego strony.

„(pracodawca)Nie chce współpracować z detektywem i unika kontaktu z nim całkowicie nie odbierając telefonu i nie odpisując na maile. Do chwili obecnej nie zwrócił wszystkich rzeczy Pawła, które zostały mu bezprawnie przekazane przez policję”. Co więcej, według pani Marzeny, pracodawca do tej pory nie wypłacił należnego wynagrodzenia za kwiecień oraz za część maja, którą Paweł Pyś przepracował.

„Mało tego, to właśnie jemu policja przekazała telefony należące do Pawła i na pewno jeden z nich (prywatny) włączał po odbiorze od policji i dotarciu do firmy N. w Katowicach (pytanie w jakim celu). (…) Kiedy moja mama powiedziała do jego szefa „Proszę Pana Paweł został zamordowany” on jej odpowiedział „A macie świadków?” W zeznaniach na policji mówi on że Paweł był wysoki i dobrze zbudowany i nie jest możliwe aby ktoś go pobił.”

This slideshow requires JavaScript.

Błędy?

Pani Marzena kontynuuje: „Otrzymałam również pismo z postępowania wyjaśniającego przez prokuraturę okręgową ewentualnych błędów w śledztwie, których prokuratura tam nie znajduje. Zatem ich zdaniem prawidłowe było wydanie zaraz po śmierci Pawła samochodu z rzeczami osobistymi, telefonami osobom trzecim, prawidłowym było stwierdzenie (w notatce policji) że Paweł nie miał obrażeń zewnętrznych etc.”

Strach

Narzeczona zmarłego Pawła przypomina sobie, że w weekend przed jego śmiercią, Paweł zachowywał się dziwnie. Według pani Marzeny, jej narzeczony sprawiał wrażenie jakby się czegoś bał.

„W niedzielę przed śmiercią wysłał mi zdjęcie że jest w kościele i napisał „najbardziej to mi Ciebie szkoda”. Później się dowiedziałam że dał po mszy księdzu 50 zł i prosił o modlitwę za niego. Jest to informacja potwierdzona u księdza. Paweł był osobą wierzącą ale nigdy wcześniej nie prosił księdza o modlitwę za siebie. Szczególnie zwracał się do Boga jak coś się niedobrego w jego życiu działo. Zakładał wtedy na szyje również 3 różańce z którymi de facto pojechał w swoją ostatnią w życiu trasę.”

„(…) ten ostatni weekend był nie swój. Nawet płakał. (…)  nigdy wcześniej się tak nie zachowywał. Mi i mojemu kuzynowi wysłał piosenkę na Messenger Grubsona „Na szczycie”

„Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać
I ile mamy czekać aby znowu się pojednać
Ramię w ramię nawzajem siebie wspierać
Rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać.”

– fragment tekstu piosenki „Na szczycie”, Grubson

Co dalej?

Na chwilę obecną rodzina Pawła Pysia oczekuje na wyniki pełnego badania toksykologicznego oraz analizy krwi z ubrań. Wobec tych wszystkich nieścisłości, braków i ignorancji ze strony władz, bliscy zmarłego zamierzali wnieść o ekshumację i ponowną autopsję celem dokładniejszej analizy i uzyskania jakiś konkretnych informacji na temat faktycznego stanu zwłok mężczyzny. Zapytana o postęp w tej sprawie, pani Marzena odpowiada: „Pani prokurator powiedziała że nigdy się na to nie zgodzi.”  Po czym dodaje: „Naprawdę to wszytko wygląda tak jakby komuś zależało na zatuszowaniu sprawy.”

 

 

„Muszę coś robić. Jak ja czegoś nie zrobię, nie zrobi nikt. (…) On to samo by robił dla mnie.”  Marzena Adamczuk.

 

Link do artykułu o okolicznościach śmierci Pawła Pysia:

Apel o pomoc! Bliscy Pawła Pysia walczą o prawdę w sprawie jego śmierci!

 

Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r., Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Bez zgody autora zabronione jest m.in. powielanie treści, ich kopiowanie, przedruk, przechowywanie i przetwarzanie z zastosowaniem jakichkolwiek środków elektronicznych, zarówno w całości, jak i w części.

Autor: Kasia Magierska

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.