Let’s travel together.

Zmarły na trybunach – Kim był Sacramento John Doe?

0

17 stycznia 1980 r. O godzinie 21:15, dyżurny komisariatu policji w Sacramento (Kalifornia), otrzymał anonimowy telefon, od kogoś kto twierdził, że na boisku w Southside Park znajduje się ciało mężczyzny.

 

Zwłoki na trybunach

Kiedy na terenie dużego placu zabaw zjawił się patrol, na trybunach boiska przeznaczonego do gry w softball, znaleziono zwłoki mężczyzny, któremu nadano później pseudonim Sacramento John Doe. Młody człowiek zginął od jednej rany postrzałowej, zadanej  z bliskiej odległości w głowę, co zgodnie z ustaleniami śledczych, miało miejsce na kilka minut przed odkryciem ciała.

Wizyta w Burger King

Ofiara morderstwa ubrana była w niebieską puchową kurtkę LeCheveron Collection, jasnoniebieską dżinsową czapkę z daszkiem, granatowy sweter Sigallo, dżinsy, białe skarpetki oraz niebieskie tenisówki ze złotymi paskami Adidas, w rozmiarze 9. Obie tenisówki, miały wewnątrz napisane niezmywalnym flamastrem listery HS, które prawdopodobnie stanowiły inicjały. Mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów, a jedyne co odnaleziono przy ciele to papierosy Salem, białą zapalniczkę Bic, parę okularów, oraz plastikową filiżankę z restauracji Burger King.

Pracownicy burgerowni, która mieściła się w niedalekiej odległości od Southside Park, na dworcu autobusowym Greyhound, dobrze zapamiętali, że obsługiwali mężczyznę o godzinie 20:00, tego samego wieczoru. Zamówił kawę i wspomniał, że niedawno przyjechał w te okolice z Los Angeles. Nie zdradził jednak swojego imienia, więc nikt nie był go w stanie zidentyfikować.

Detale

Zmarły został opisany jako Latynos z ciemnobrązowymi włosami i oczami, bródką i wąsami. Mógł mieć około 20 lat. Miał duże i liczne piegi na ramionach i górnej części pleców, a na klatce piersiowej i brzuchu rozstępy, które wskazywały, że w pewnym momencie życia cierpiał na nadwagę. Na lewej dłoni miał blizny, wskazujące na to, że przeszedł przeszczep skóry. Blizny widniały także na jego podbrzuszu, a w przeszłości przeszedł operację wyrostka robaczkowego. Jeśli chodzi o zęby, mimo, iż cztery z nich były sztuczne, John Doe na pewno o nie dbał. Na kilka dni przed śmiercią odwiedził dentystę, o czym świadczyły świeże plomby.

Niewiadoma

Z uwagi na miejsce, w którym znaleziono ciało, czyli nieuczęszczany po zmroku plac zabaw, uważa się, że mężczyzna mógł spotkać się z kimś, być może w celu przeprowadzenia transakcji narkotykowej. Osoby dzwoniącej nigdy nie zidentyfikowano, ale uważa się, że była ona sprawcą morderstwa, albo jego świadkiem. Sacramento John Doe czeka na swoją tożsamość już 40 lat.

Autor, Dorota Ortakci.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.