Let’s travel together.

Zmarły i pochowany nastolatek, staje w drzwiach domu matki pół roku po własnym pogrzebie. Duch z Yeongcheon – niesamowita sprawa z Korei.

0

W kwietniu 1930 roku, ciało zaginionego 16-latka imieniem Park Chang-soo zostaje znalezione zboczu góry w Cheongyang w Korei Południowej. Wkrótce jego mordercy zostają schwytani, a jego zmasakrowane ciało zostaje zwrócone matce. Sześć miesięcy później Park Chang-soo pojawia się w progu domu matki. Żywy! Kim zatem jest chłopiec, który spoczywa w jego grobie?

Zwłoki

29 kwietnia 1930 r. pewna kobieta mieszkająca w wiosce Yeongcheon, leżącej w okupowanej przez Japończyków Korei wyruszyła ze swojego domu na pobliskie wzgórza, aby zbierać zioła. W trakcie swoich poszukiwań trafiła na zmasakrowane ciało młodego chłopca. Kobieta zgłosiła swoje odkrycie na policję, a na miejsce zdarzenia została wysłana japońska policja.

Policja zastała na miejscu ciało nastolatka, którego ciało było pokryte siniakami, a twarz była nie do rozpoznania. Obok ciała leżał mały ręcznik, który uznano później za narzędzie zbrodni. Ciało zostało przewiezione do miejscowego szpitala, a autopsja wykazała, że ​​przyczyną śmierci było uduszenie.
W tamtych czasach, obszar ten był uważany za wyjątkowo bezpieczny i spokojny. W Yeongcheon morderstwa były czymś niespotykanym; nawet kradzieże zdarzały się tam nadzwyczaj rzadko. Ale teraz policja miała za zadanie zidentyfikować ofiarę oraz sprawcę tej brutalnej zbrodni.

Karczma

Przez kolejne dwa dni policja rozpytywała w wiosce, czy w ciągu ostatniego tygodnia doszło tam do jakiś zaginięć. Jak się okazało, była taka osoba. Nastolatek o imieniu Park Chang-soo.

Park Chang-soo pracował w miejscowej karczmie i zaginął 26 kwietnia. Tego dnia rano widziano jak nastolatek był bity przez właścicielkę karczmy, w której pracował, Ko Ok-dan i jej służącą Cho Ki-jun. Od tamtej pory nikt go nie widział, ani nie wiedział co się z nim stało.

Zeznania

Ko i Cho zostały natychmiast aresztowane. Ko całkowicie zaprzeczyła oskarżeniom, ale po dwóch dniach przesłuchań (w dzisiejszych czasach prawdopodobnie łamiących prawa człowieka) Cho przyznała się do morderstwa. Poniżej znajduje się streszczenie zeznań Cho:

Karczmarka Ko była drugą żoną bogatego mężczyzny imieniem Han Baek-won, który mieszkał w okolicznej wiosce. Ponieważ pierwsza żona Hana była zazdrosna o Ko i nie chciała, aby ta mieszkała z nimi pod jednym dachem, Ko dostała pozwolenie od męża na założenie gospody w Yeongcheon. Tam kobieta mieszkała i zarabiała na swoje utrzymanie.

Ko miała wtedy dwadzieścia kilka lat i jako, że była piękną kobietą, miała duże powodzenie wśród osobników płci przeciwnej. Kiedy mężczyzna imieniem Lee Ki-mun poprosił ją, żeby z nim uciekła, ta poprosiła go o czas do namysłu. Park był świadkiem ich rozmowy i z jakiegoś powodu powiedział o tym Hanowi, który następnie zganił swoją żonę.
Ko była wściekła i postanowiła zabić Parka. Razem z Cho zabrały Parka w nocy w góry, gdzie go pobiły, a następnie udusiły ręcznikiem.

Ko w końcu również przyznała się do morderstwa, ale wycofała swoje zeznania podczas procesu. Sędzia skazał skruszoną Cho na 10 lat, a Ko na 15 lat więzienia.

W międzyczasie policji udało się zlokalizować matkę Parka. Zapytana, czy ciało to Park Chang-soo, matka Parka potwierdziła jego tożsamość. Wspomniała, że co prawda ​​ubrani, które miał na sobie były inne niż te, które miał na sobie w dniu zaginięcia, ale mimo to była pewna, że był to jej syn. „Rany… Czy jest na świecie matka, która nie rozpozna swojego dziecka? Ubrania nie są takie, jakie nosił mój syn, kiedy wyszedł z domu, ale to zdecydowanie Chang-soo.”

Sprawa została zamknięta i policja przekazała ciało matce Parka, a ta pochowała go na miejscowym cmentarzu. I na tym sprawa mogłaby się zakończyć, gdyby nie pewien nieoczekiwany zwrot akcji…

To duch!

18 października 1930 roku, cały i zdrowy Park pojawił się na progu domu swojej matki. Przerażona kobieta zaczęła krzyczeć na jego widok i oskarżyła syna o bycie duchem. „To duch! Pojawił się duch!”

Jak się później okazało, Ko i Cho zabrały Parka na górę, gdzie go dotkliwie pobiły, ale chłopak nie umarł. Podczas duszenia stracił przytomność, a kiedy się obudził, co zrozumiałe, nie chciał wrócić do gospody i zamiast tego udał się do innej wioski, gdzie znalazł zatrudnienie w pewnym gospodarstwie domowym. Nie chciał wracać do domu, bo panowała tam straszna bieda i uznał, że łatwiej będzie rodzinie jeśli zniknie chociaż „jedna gęba do wyżywienia”.
Jeśli jednak Park żył – co było niezaprzeczalne – kto został pochowany w jego grobie?

Czyje to ciało?

Co zrozumiałe, wszyscy byli zdezorientowani. Za morderstwo skazano dwie osoby, a ich rzekoma ofiara okazała się żyć. Natychmiast zaczęło się wzajemne obwinianie. Prokuratorzy wycelowali oskarżenia w policję. Policja natomiast obwiniała rodzinę ofiary za to, że ta błędnie rozpoznała zaginionego nastolatka. Tutaj pojawia się dość oczywiste pytanie: dlaczego matka z pełnym przekonaniem uznała, że ten martwy człowiek to jej syn?

Zanim rzekome zwłoki Parka dotarły do ​​wioski jego matki, ten był już martwy od tygodnia. Obrażenia jakich doznał i rozkład ciała sprawiły, że jego twarz była praktycznie nie do rozpoznania, a jednak ona była pewna, że ma przed sobą zwłoki syna. W tamtych czasach nie należało się sprzeciwiać policji, a ci rzekomo wywarli nacisk na matkę, aby ta pozytywnie zidentyfikowała zwłoki, aby mogli zamknąć sprawę. A jak było naprawdę? Możemy się jedynie domyślać, bo nie zachowały się żadne dowody dotyczące sprawy. Odzież i wszystko inne oddano matce, która umieściła je w grobie wraz z ciałem.

NN

Co do Ko i Cho, zostały uniewinnione i wypuszczone na wolność. Najpierw jednak rozpatrzono sprawę ponownie, i wtedy obie kobiety zgodnie przyznały, że zeznania zawierające przyznanie się do winy zostały na nich wymuszone przez brutalnych funkcjonariuszy. Ko i Cho wystąpiły nawet o zadośćuczynienie za straty moralne wynikające z ich bezprawnego uwięzienia. Jednak jako, że w tamtym czasie w japońskim kodeksie karnym nie istniały żadne przepisy umożliwiające przyznanie takiego zadośćuczynienia, ich wniosek został unieważniony.

Po tym wszystkim Park Chang-soo zyskał sławę w swojej okolicy do tego stopnia, że ​​ludzie podążali za nim i obserwowali go, gdy tylko ten opuszczał swój dom.

Ciało odkryte w Yeongcheon nigdy nie zostało zidentyfikowane…

This slideshow requires JavaScript.

Autor, KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.