Let’s travel together.

Złamał jej nos, a następnie zakneblował usta- potem błagał o bezpieczny powrót pasierbicy do domu

0

Zniknięcie małej Zoe, które miało miejsce w 1997 r. Wywołało w Wielkiej Brytanii, największe w historii poszukiwania zaginionego dziecka. Ciało dziewczynki odnaleziono w odległości pół mili od domu, a jej morderca nigdy nie przyznał się do zbrodni.

 

9-letnia Zoe Evans zniknęła w 11 stycznia 1997 r. Ze swojej sypialni w bazie wojskowej w Warminster, gdzie mieszkała z mamą Paulą Hamilton i ojczymem Milesem Evansem. Tamtego wieczoru matka ucałowała i utuliła córkę do snu, po czym udała się do swojej sypialni, zażyła tabletki na sen i jak zawsze włożyła zatyczki do uszu. Wczesnym rankiem, kiedy zajrzała do pokoju Zoe, zastała tylko puste łóżko. W ciągu następnych godzin setki członków personelu wojskowego wraz z policją i rodzicami szukały zaginionej dziewczynki.

Trzy dni później, podczas konferencji prasowej, 27- letni Miles, kierowca wojskowej ciężarówki, stał u boku swojej żony i rozpaczliwym głosem błagał o powrót Zoe do domu. Obiecywał, że nie zostanie skarcona, że najważniejsze jest to by znów mógł ją przytulic. Dodał także, że kupi jej wymarzonego szczeniaka. Pocieszał także Paule, która ledwo stała na nogach. Biedna kobieta nawet przez chwilę nie przypuszczała, że to jej mąż ma związek ze zniknięciem Zoe.

 

Jednak Miles, szeregowiec Królewskiego Korpusu Logistycznego, odgrywał tylko rolę zaniepokojonego ojczyma, chcąc w ten sposób odwrócić od siebie uwagę policji. W rzeczywistości tylko ją przyciągnął. Podczas swojego apelu o bezpieczny powrót Zoe do domu, Miles nieświadomie ujawnił dwie oznaki oszustwa, które przeanalizował później ekspert od mowy ciała.

Oszustwo mężczyzny zaczęło się ujawniać w momencie, w którym ogarnięta emocjami Paula wybiegła z sali konferencyjnej, zostawiając go samego, aby dokończył apel. Wtedy też jego próby, by wyglądać na przygnębionego, zakończyły się fiaskiem- Zwłaszcza w porównaniu z prawdziwym bólem, odczuwanym przez jego żonę.

Twarz Milesa była bez wyrazu. Próbował płakać, kiedy mówił jak bardzo kocha Zoe, ale w rzeczywistości nie uronił ani jednej łzy. Później cały czas zamykał oczy, spuszczał głowę jakby próbował ukryć swoją winę. Do tego nerwowo poruszał nogą.

 

Dwa dni później, w piątym dniu zaginięcia dziecka, Miles Evans został aresztowany. Jego poplamioną krwią koszulkę znaleziono w zagajniku przy domu. Na pobliskim polu zabezpieczono zabrudzone krwią dziewczęce majtki, które rozpoznała mama Zoe. Późniejsze badania potwierdziły, że krew widoczna na bluzce jak i bieliźnie, należy do poszukiwanej 9- latki.

Minęło 6 tygodni, kiedy w lesie oddalonym o pół mili od domu, z którego dziewczynka zniknęła, znaleziono jej nagie ciało, które częściowo ukryto w borsuczej norze. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka została zgwałcona, uderzona pięścią w nos, w wyniku czego doszło do złamania. Zmarła na skutek uduszenia. W jej usta wepchnięto top, który miał zagłuszyć jej krzyki. Zadławiła się spływającą z nosa krwią.

Miles Evans nigdy nie przyznał się do zabójstwa swojej pasierbicy, ale po procesie został uznany za winnego. W kwietniu 1998 r. Skazano go na dożywocie. Jeden z psychologów sądowych wyjaśnił, że ​​Miles mógł „rutynowo” wykorzystywać seksualnie swoją pasierbicę. Zabójstwo było wynikiem jej protestów, bądź gróźb, że powie o wszystkim mamie.

W rozmowie z dziennikarzami po rozprawie sądowej Paula Hamilton, powiedziała, że ​​uważa, iż kara śmierci za takie przestępstwa powinna zostać przywrócona. Miles wciąż utrzymuje swoją niewinność.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.