Let’s travel together.

Zamordowali i poćwiartowali mężczyznę. Rok więzienia-kontrowersyjny wyrok szwedzkiego sądu

0

30 grudnia 2002 roku. Dwoje dzieci bawiących się przy brzegu rzeki Nissan w mieście Halmstad, w Szwecji, dokonało makabrycznego odkrycia. Pod zamarzniętą taflą wody znajdowała się ludzka głowa. Trzy dni wcześniej, Agneta przytuliła swojego syna i wyszła z domu. Miała jechać do Malmö. Gdy wsiadała do samochodu, na balkonie stał Marcus, palił papierosa i pomachał do niej. W tym momencie, kobieta poczuła niewyjaśniony niepokój. Może powinna wrócić? Może spytać czy chce pojechać z nią? Zadzwoniła, ale powiedział, że zostanie w domu. Agneta jeszcze nie wie, że był to ostatni raz, kiedy widziała Marcusa żywego.

27 grudnia 2002 r. Halmstad, Szwecja. Tego dnia, 22-letni Marcus Norén siedział do późna w pracy, lokalnej wypożyczalni wideo. Mężczyzna musiał czekać, aż jego współpracownicy skończą swoje zmiany, aby móc zamknąć lokal i zabrać klucze, ponieważ to właśnie on miał otworzyć wypożyczalnię następnego ranka. Marcus mieszkał w domu rodziców w Haverdal, miejscowości leżącej około 15 km od centrum Halmstad. Mężczyzna niedawno kupił swoje mieszkanie w centrum Halmstad, do którego jeszcze się nie wprowadził z powodu trwającego remontu.

Po zamknięciu lokalu, Marcus miał plan, aby udać się na miasto i poimprezować w jakimś klubie. Nie miał zamiaru zostać długo, następnego dnia miał przecież otwierać wypożyczalnię. Mężczyzna nie wrócił do domu, nie otworzył też wypożyczalni następnego ranka…

Zaginiony

 

Nieobecność w pracy, brak kontaktu i fakt, ze samochód Marcusa stał zaparkowany w miejscu, gdzie zostawił go dzień wcześniej – poważnie zaniepokoiły rodziców, a także jego dziewczynę Carolę. Zmartwiona przedłużającą się nieobecnością syna Agneta, 29 grudnia zgłosiła jego zaginięcie na policję. A już nazajutrz, dwoje amerykańskich dzieci w wieku 10 i 12 lat, odwiedzających rodzinę w Szwecji, podczas zabawy nad zamarzniętą rzeką Nissan, dokonało makabrycznego odkrycia. Pod lodem pokrywającym rzekę, dzieci dostrzegły ludzką głowę. Przerażone dzieciaki zaalarmowały swoje rodziny, a te wezwały policję. Szybko wszczęto dochodzenie w sprawie morderstwa.

Policja, nurkowie, służby ratownicze i technicy kryminalistyczni zebrali się nad rzeką Nissan w celu przeszukania obszaru. Następnego dnia, 31 grudnia, nurkowie znaleźli dwie ludzkie nogi. Potwierdzono, że głowa i nogi należały w rzeczywistości do tej samej osoby i był nią Marcus Norén.

Zgłoszenie

2 stycznia 2003 r. na posterunek policji w Halmstad przyszedł pewien mężczyzna. Człowiek ten opowiedział, że jego 47-letni syn, Stefan Petterson poprosił go o pożyczenie 10.000 koron i oznajmił mu, że on i jego 28-letni przyjaciel zamierzają opuścić miasto. Nie byłoby to szczególnie dziwne. 47-latek miał problemy z alkoholem i narkotykami, był bezrobotny i nie zdziwiłoby ojca, gdyby chciał opuścić miasto z powodu jakiegoś pijackiego wyskoku, za który ściga go policja.

Tak się jednak złożyło, że przeczytał w gazecie o znalezisku w rzece Nissan i zaczął łączyć fakty. Mężczyźnie przypomniało się, że właśnie od momentu odkrycia głowy, jego syn zachowywał się dziwnie. Stefan powiedział później ojcu, że obawia się, że zostanie zamieszany w morderstwo, a następnie poprosił o pieniądze. Nie udzielił mu pożyczki, ale postanowił zgłosić swoje obawy na policję.

Odwiedziny

Następnego dnia, 3 stycznia, policja postanowiła odwiedzić mieszkanie Pettersona, które znajdowało się na osiedlu znanym z nieciekawego towarzystwa i handlu narkotykami.  Gdy policjanci weszli do środka, pierwsze co ich uderzyło to czystość. Nienaturalna wręcz ich zdaniem, biorąc pod uwagę, że lokatorzy są narkomanami, którzy nie dbają o siebie, a tym bardziej o porządek w swoim lokum. W mieszkaniu czuć było również silny zapach chloru. W łazience, funkcjonariusze znaleźli resztę ciała Marcusa. Tułów leżał na ziemi, przykryty narzutą z łóżka. Jak się później okaże, zgodnie z przypuszczeniami śledczych, chlor został użyty do próby oczyszczenia miejsca zbrodni, ale mimo to, przy użyciu specjalnych środków, policja zlokalizowała plamy krwi w każdym pomieszczeniu. Tego samego dnia, aresztowano Stefana i jego 28-letniego przyjaciela.

This slideshow requires JavaScript.

Na piwo

Zaleziono miejsce zbrodni oraz sprawców. Pozostaje jednak pytanie: jak doszło do tego, że Marcus znalazł się w mieszkaniu zupełnie obcych mu mężczyzn? Aresztowani panowie nie byli chętni do rozmów, więc trzeba było szukać odpowiedzi u świadków.

Z uzyskiwanych zeznań, powoli zaczął się wyłaniać ponury scenariusz tej feralnej nocy. Ustalono, że Marcus spotkał 28-latka w restauracji Terminal. Po kilku piwach, mężczyźni udali się do mieszkania Stefana znajdującego się przy ulicy Söderlingsvägen. Na miejscu wypili jeszcze kilka piw, a po jakimś czasie doszło między nimi do kłótni.

Zeznania

Podczas kolejnych przesłuchań, policji udało się wyciągnąć od podejrzanych, że zaproponowali Norénowi nocleg, ponieważ był pijany i nie mógł prowadzić samochodu. Według nich Marcus nagle zaatakował ich nożem, a oni się po prostu bronili. Badanie kryminalistyczne wykazało jednak, że Marcus miał wiele obrażeń świadczących o próbie obrony – w przeciwieństwie do dwójki mężczyzn.

Ostatecznie winę wziął na siebie starszy z mężczyzn. Mimo, iż niewiele pamiętał z tamtego dnia, przyznał się do zabójstwa Marcusa. Natomiast jego młodszy kompan przez cały czas trwania procesu twierdził, że jest niewinny. 28-latek twierdził, że wyszedł z mieszkania i nie był świadkiem kłótni, a kiedy wrócił, zobaczył Marcusa leżącego martwego w salonie. Twierdził, że tylko pomógł swojemu przyjacielowi spakować fragmenty ciała Noréna do worków na śmieci.

Pojawiło się zeznanie pewnej kobiety, sąsiadki, która słyszała, jak 28-latek głośno i agresywnie krzyczał na kogoś w mieszkaniu, w czasie, gdy jego zdaniem nie było go w domu, ale sąd nie przywiązywał do tego zeznania żadnej wagi.

Wyrok?

Stefan Petterson został skazany za zabójstwo i profanację zwłok na dziewięć lat więzienia. Po niecałym roku więzienia został ułaskawiony przez rząd, ponieważ zachorował na raka wątroby. Wkrótce potem zmarł w szpitalu w Halmstad. 28-latek został oskarżony o zacieranie śladów zbrodni, ochronę przestępcy oraz przestępstwa narkotykowe, za co skazano go na rok i dziewięć miesięcy więzienia.

Wyrok ten był niezwykle kontrowersyjny i spotkał się z krytyką szczególnie ze strony rodziny zamordowanego.

Lennart Norén, ojciec Markusa długo walczył o pociągnięcie 28-latka do odpowiedzialności za zabójstwo jego syna – między innymi starał się o zmianę prokuratora i zwrócił się do władz o ponowne rozpatrzenie sprawy – ale bez powodzenia

W trakcie procesu pojawiło się wiele okoliczności, których nigdy nie rozpatrzono a które pozostawiły kilka ważnych pytań bez odpowiedzi: Czy za zabójstwo Marcusa został skazany właściwy człowiek? Czy też morderca jest na wolności i może zabić ponownie?

 

Autor: Kasia Magierska.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.