Let’s travel together.

Poplamiony krwią nóż leżał na dole schodów w pobliżu kuchni

0

Dwunastoletni Edwin „Teddy” Haskell i jego 34-letnia matka Flora mieszkali w Fisherton, na przedmieściach Salisbury. Kiedy Teddy miał sześć lat, nabawił się silnej infekcji w której następstwie amputowano mu jedną nogę. Na szczęście dziecko radziło sobie ze stratą całkiem dobrze. Chłopiec nie miał problemów z poruszaniem się o kulach, a nawet grał w piłkę z przyjaciółmi. Był, wesołym chłopcem, który był lubiany przez wszystkich, którzy go znali. Owdowiała pani Haskell była praczką z niewielkimi zarobkami, ale ona i jej syn byli sobie oddani i wydawali się całkowicie zadowoleni z ich losu. Pomimo skąpych dochodów, Flora oszczędzała tyle, ile mogła, by kupić synowi sztuczną nogę.

Około 22:30 w wieczorem 31 października 1908 roku Percy Noble, bratanek pani Haskell, poszedł do jej domu, aby zwrócić pożyczone szylingi. Zapukał do drzwi. W kuchni paliło się światło. Usłyszał poruszające się krzesło i dudniący dźwięk. Zaskoczył go krzyk Flory. Otworzyła drzwi i wrzasnęła: „Idź i zobacz, czy widzisz tego człowieka, zabił mojego biednego misia, idź po lekarza!” Noble rozejrzał się po drodze, ale nikogo nie widział. Zawiadomił  lekarza, a także sierżanta policji. Kiedy sąsiedzi i policja weszli na górę, znaleźli zwłoki Teddy’ego leżące w jego łóżku. Ktoś poderżnął mu gardło. Poplamiony krwią nóż leżał na dole schodów w pobliżu kuchni. Górna szuflada, w której ukryto pieniądze na protezę, została otwarta, a część gotówki zniknęła. 

Historia, którą pani Haskell opowiedziała policji, była zarówno wyjątkowo prosta, jak i dziwna. Twierdziła, że ​​po położeniu syna do łóżka, poszła posiedzieć w kuchni. Chwilę później usłyszała hałas. Myśląc, że to niespodziewany gość, podeszła do drzwi wejściowych. Nagle dziwny człowiek zbiegał po schodach, odepchnął ją na bok i uciekł, rzucając w jej stronę krwawy nóż. Podała częściowy opis mężczyzny, którego nie widział żaden z jej sąsiadów. Policja nie mogła go odnaleźć. Badacze ustalili, że bronią morderstwa był nóż należący do pani Haskell. Niedawno został naostrzony. Im bardziej policja rozważała historię kobiety, tym mniej w nią wierzyli. Inspektor Walter Dew szczególnie nalegał, aby uznać ją za winną i tak skutecznie to argumentował, ze pani Haskell została aresztowana. 

Podczas procesu argumentowano, że ​​Flora zabiła syna z powodu niewłaściwego poczucia „miłosierdzia”. Morderstwo, jak sugerowano, było aktem eutanazji, aby oszczędzić dziecku ciężkiego życia kalekiego. Była to słaba teoria, która została podważona przez licznych świadków, którzy zeznali, jak dobrze chłopak radził sobie z jego niepełnosprawnością i że jego matka nigdy nie wyrażała obaw o jego przyszłość. Jeden z jej przyjaciół powiedział stanowczo: ” Była Wszystkim, czym powinna być matka”Obrona argumentowała, że ​​Teddy został zabity przez włamywacza, ale nie potrafiono wytłumaczyć dlaczego sprawca w tak barbarzyński sposób zabiłby bezradne dziecko, pozostawiając matkę bez szwanku. 

Najsilniejsze dowody prokuratury tkwiły w poplamionych krwią ubraniach, które Flora nosiła w noc morderstwa. Eksperci medyczni zeznali, że plamy nie wykazują „rozchlapywania”, czego można się było spodziewać, gdyby ktoś rzucił w jej stronę krwawy nóż. Podobnie krew znaleziona w kuchni była zgodna z położeniem noża, a nie upuszczeniem czy rzuceniem go. Dziwnym faktem było też to, że Flora nie poszła na górę po zobaczeniu tajemniczego mężczyzny, ale natychmiast doszła do wniosku, że zamordował jej syna. Ale z drugiej strony wydawało się prawie nie możliwe by ta pracowita, przyzwoita kobieta brutalnie zamordowała swoje jedyne dziecko. Ostatecznie więc została ona uniewinniona. Po uwolnieniu z aresztu, przeprowadziła się do Londynu, gdzie zmarła na gruźlicę w 1920 roku. Nigdy nie znaleziono nikogo, kogo można by podejrzewać o zabójstwo Teddy’ego.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.