Let’s travel together.

Policja apeluje do mordercy, który w 1961 r. Zamordował 12-letnią dziewczynkę

0

12- letnia Linda Smith, była śliczną dziewczynką z Suffolk, która mieszkała z rodzicami oraz pięciorgiem młodszego rodzeństwa: czterema siostrami i bratem.

Linda

Chociaż jej najbliżsi twierdzą, że była nieśmiała, postrzegano ją jako przyjazną dziewczynkę z niezwykle miłym usposobieniem, dzięki któremu zyskała przydomek Little Miss Friendly. Linda interesowała się przyrodą, kolekcjonowała stare puszki po tytoniu, lubiła czytać i spędzać czas na zabawie ze swoim ukochanym królikiem i kotem.

Wizyta u prababci

16 stycznia 1961 r. Dziewczynka wróciła do domu po szkole, zmieniła ubranie, zostawiła teczkę i udała się do swojej prababci Emily, co czyniła prawie codziennie. Około godziny 16:30, kobieta wręczyła jej 10 szylingów i wysłała do kiosku po gazetę, co było ich rytuałem. Zwykle ta podróż zajmowała Lindzie około 15 minut czasu, w obie strony.

Porwana w biały dzień

Po drodze Lindę widziało wiele osób. Dziewczynka wdała się nawet w krótką rozmowę z miejscowym szewcem. Nigdy nie weszła jednak do kiosku, mimo że jej przyjaciółka Margaret, widziała ją, jak patrzyła w sklepową witrynę. Co działo się dalej? Tego nie wie wiadomo. Na głównej ulicy był wtedy tłum ludzi, jednak nikt nie zwrócił uwagi na coś co mogło wydawać się niepokojące. Wszyscy wracali z pracy, załatwiali sprawunki i zajęci swoimi sprawami nie zauważyli jak ktoś porywa małą dziewczynkę.

Gołębie

Kiedy Linda nie wróciła do domu swojej prababki, wezwano policję. W następnych dniach setki ludzi dołączyło do grup poszukiwawczych, aby przeszukać pola, próbując ją znaleźć. 4 dni później, 18 mil dalej emerytowany robotnik rolny, znalazł ciało Lindy.

Kiedy przechodziłem przez farmę Evans Heath, dostrzegłem „tysiące gołębi” na ściernisku. Poszedłem więc na pole i zobaczyłem na cyplu, przy żywopłocie 15 metrów dalej, coś, co uważałem za paczkę ubrań. Podszedłem bliżej i doznałem pierwszego w moim życiu szoku. Obok żywopłotu leżała mała istota z wyciągniętymi rękami i nogami. To była dziewczynka. – Opowiadał

Mąka i farba

Linda została uduszona własnym szalikiem i brakowało jej jednego czarnego, sznurowanego buta, natomiast w kieszeni płaszcza nadal tkwiło 10 szylingów. Lekarz orzekł, że śmierć nastąpiła w dniu zaginięcia, albo maksymalnie następnego dnia. Tuż obok ciała zabezpieczono osiem odcisków obuwia z czego pięć zwróconych w kierunku ciała.

Dalsze śledztwo ujawniło ślady czerwonej farby na ziemi i mąki, która znajdowała się na ciele dziewczynki. Te same ślady farby znaleziono w samochodzie mężczyzny, który tak jak wielu innych został przesłuchany. Nigdy nie został jednak oskarżony czy aresztowany, a policja potraktowała go tylko jako jednego ze świadków, który wraz z tłumem miejscowym, przyjechał oglądać miejsce zbrodni.

13

Po znalezieniu Lindy jej pięcioro rodzeństwa zostało odesłanych na kilka tygodni do krewnych, podczas gdy matka, pomimo ogromnej rozpaczy, starała się znieść stratę ze stoicyzmem.

Do pomocy przy śledztwie w sprawie zabójstwa Lindy, została ściągnięta policja metropolitalna. Chociaż sprawdzono niezliczoną ilość tropów i przesłuchano tysiące osób, nikt nigdy nie został aresztowany, a śmierć dziewczynki jest najstarszym z 13 nierozwiązanych morderstw, które są regularnie kontrolowane przez policję w Suffolk.

Morderstwo Lindy było nikczemnym czynem. Odebrano jej wszelkie możliwości i szczęście jakie niesie życie. Są wszelkie powody, by sądzić, że zabójca Lindy wciąż żyje i apelujemy do tej osoby lub tych osób, aby zbadały swoje sumienia. Apelujemy także do świadków, szczególnie tych, których lojalność mogła ulec zmianie na przestrzeni lat, aby również zbadali swoje sumienia. Nie poddamy się – To nasze przesłanie. – Apel policji.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.