Let’s travel together.

„Mój mąż zgrywał twardziela i nie chciał zapłacić za mnie okupu”- Porwanie Susany

0

Susana Carrera mieszkała wraz z mężem Luisem Manríquezem i dziećmi w nadmorskiej miejscowości Coatzacoalcos w Meksyku. Niestety to miasto nie jest znane jedynie z przemysłu petrochemicznego, ale przede wszystkim z bardzo wysokiego wskaźnika przestępczości. Uważa się, że Coatzacoalcos jest jednym z najniebezpieczniejszych miast w Meksyku, a każdy jego mieszkaniec, niemal codziennie odczuwa zagrożenie. Nic dziwnego. Średnio raz na dwa tygodnie dochodzi do porwania, a raz w tygodniu do zabójstwa. Do tego rywalizujące ze sobą kartele narkotykowe urządzają krwawe łaźnie, których ofiarami padają mieszkańcy okolicy.

Pośród tego wszystkiego Susana i jej mąż prowadzili biznes związany z metalurgią. Ich firma o nazwie Pezaliminio, która zajmowała się produkcją aluminium, prosperowała bardzo dobrze i gwarantowała niemały dochód. Małżeństwo uchodziło w swej okolicy za bogaczy i chociaż dobrze im się wiodło, z pewnością nie byli milionerami.

9 lutego 2019 r. Suzsana udała się do dzielnicy Playa Sol, aby odebrać swoją córkę, która przebywała pod opieką jej koleżanki. To właśnie wtedy doszło do porwania, które zostało uchwycone na kamerach monitoringu, a wiadomość o nim obiegła cały Meksyk. W momencie, w którym Susana stała przed drzwiami, czekając na ich otwarcie, od tyłu zaszedł ją uzbrojony, zamaskowany mężczyzna, który siłą wciągnął ją do pojazdu. Chwilę później samochód odjechał z piskiem opon.

 

Niedługo później porywacze skontaktowali się z mężem Susany i zażądali za jej uwolnienie 4 miliony peso ( 798 tysięcy złotych). Luis poruszył niebo i ziemię by zebrać wymaganą kwotę. Mimo, iż mieli z żoną oszczędności, o takiej sumie mógł tylko pomarzyć. O pomoc prosił więc rodzinę, wszystkich przyjaciół, bank, a nawet obcych ludzi. Mimo szczerych chęci nie udało mu się zebrać całej kwoty.

Siedem dni później okaleczone ciało Susany zostało porzucone w centrum miasta. Porywacze odcięli kobiecie głowę, zawinęli ją w czarny worek i przyczepili do niego żółtą kartkę z napisem: „Spotkało mnie to ponieważ mój mąż zgrywał twardziela i nie chciał zapłacić za mnie okupu”.

Niedługo po morderstwie Susany znaleziono ciało innej kobiety, która zaginęła w styczniu. Sprawa Janet Rodriguez Marquez różniła się nieco od sprawy Carrery, ponieważ duża część zażądanego okupu została zapłacona rodzinie, ale porywacze byli na tyle bezwzględni, że zabrali przekazaną im kwotę w wysokości 26 tysięcy dolarów i zwrócili rodzinie martwą kobietę.

 

Do tej pory nie udało się zatrzymać nikogo związanego ze sprawą tych bestialskich morderstw.

Autor, Dorota Ortakci.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.