Let’s travel together.

Kryptowaluty, darknet, fałszywa tożsamość- Kto stoi za porwaniem żony norweskiego bogacza?

0

W Halloween 2018 r. 68-letnia Anne-Elisabeth Falkevik zniknęła bez śladu z willi pod Oslo, którą dzieliła z mężem Tomem Hagenem- jednym z najbogatszych ludzi w Norwegii.

 

Fortuna i intercyza

Anne-Elisabeth i Tom pobrali się, gdy mieli zaledwie dziewiętnaście lat. Młode małżeństwo doczekało się trójki dzieci, którym dzięki biznesowi Toma zapewnili dostatnie życie. Mężczyzna osiągnął sukces i ogromną fortunę dzięki wstrzeleniu się w biznes energetyczny. Posiadał także nieruchomości i miał swoje udziały w popularnym ośrodku narciarskim. Anne była natomiast członkiem zarządu holdingu męża.

Jeden z najbogatszych Norwegów bardzo dbał o swój majątek (7,4 miliardów w przeliczeniu na złoty). Można nawet domniemywać, że był egoistą i skąpcem, bowiem podpisał z żoną intercyzę zgodnie z którą wszystko co miałby nabyć w przyszłości, nigdy nie mogłoby należeć do niej. Nie ważne w jaki sposób zostałoby to nabyte- czy na drodze darowizny czy dziedziczenia- Wszystko należało się jemu. Mało tego żona zrzekła się wszystkiego, co już wcześniej należało do niej w ramach współwłasności małżeńskiej- nawet odziedziczonego po swoich rodzicach domu, który wniosła do małżeństwa.

Po kilku latach umowa została zmieniona. Tom Hagen nadal był wyłącznym posiadaczem praktycznie całego majątku co oznacza, że żona nie była do niego uprawniona, prócz kwestii dziedziczenia. Jeśli więc doszłoby do rozwodu, otrzymałaby jedynie meble, samochód (Citroen) oraz ziemię, którą otrzymała po rodzicach.

Różnice

Można też sądzić, że Tom nie lubił wydawać pieniędzy, ale kochał je posiadać. Dom, który małżeństwo zamieszkiwało mógł zrobić wrażenie na zwykłej osobie, ale w środowisku w jakim miliarder się obracał był on mniej niż przeciętny.

Jeśli chodzi o Anne- Elisabeth ona nie pasowała do swojego męża tak jak jego dom. Nie lubiła błysku fleszy, nie udzielała wywiadów i nie chodziła z Tomem na imprezy dla bogaczy. Zamiast tego wolała spędzać czas z dziećmi i wnukami oraz gotować i pracować w ogrodzie.

Rozczarowanie

W dniu poprzedzającym tajemnicze zniknięcie Anne-Elisabeth i Tom pojechali z kilkoma przyjaciółmi do Oslo, aby zobaczyć Księgę Mormona. Wycieczka skończyła się o 22:30 i zgodnie z opinią znajomych, małżeństwo wyglądało na bardzo szczęśliwe i zrelaksowane. Nic nie wskazywało na to, że mogą mieć problemy. Innego zdania była najlepsza przyjaciółka Anne- Elisabeth, która później zeznała policji, że 25 października na 6 dni przed zaginięciem, ta wysłała jej pełen goryczy SMS, w którym żaliła się, że mąż nie wyraził zainteresowania ich 49 rocznicą ślubu. Mieli spędzić wieczór na kolacji, ale z planów kobiety nic nie wyszło.

Porwanie dla okupu?

31 października 2018 r. O godzinie 9:00 rano Tom wyszedł do pracy, a Anne-Elisabeth została w domu ze swoim ukochanym psem. O 9:14 zadzwoniła do członka rodziny. Mniej więcej w tym samym czasie Tom przybył do biura.

Do domu wrócił o godzinie 13:30 i szybko poczuł niepokój. Żony nigdzie nie było, a ich pies został zamknięty w łazience, czego kobieta nigdy by nie zrobiła. Tom postanowił dokładniej rozejrzeć się po domu, a wtedy odkrył ślady krwi oraz list, który leżał na łóżku żony. Żądanie okupu jasno wskazywało na to, że kobieta została porwana.

Kilka godzin później Tom skontaktował się z policją co uczynił w sposób dyskretny, starając się nie zdradzić ze swoimi poczynaniami. Śledczych także prosił o dyskrecję, ponieważ porywacze zagrozili, że jeśli zawiadomi policję to jego żona zostanie zamordowana, a film z egzekucji trafi do Internetu. Poza tą groźbą porywacze zażądali okupu w wysokości 9 milionów euro, który miał zostać wpłacony na specjalne konto w kryptowalucie.

Tajne śledztwo

Śledczy, którzy spotkali się z Tomem na stacji benzynowej, poradzili aby nie dokonywał żadnych płatności, dopóki porywacze nie przedstawią dowodu wskazującego na to, że Anne-Elisabeth żyje. Przez bardzo długi okres śledztwa, dla bezpieczeństwa ofiary porwania, o szczegółach wiedziała tylko najbliższa rodzina. Pozostałym mówiono, że Anne- Elisabeth zachorowała i przebywa w szpitalu.

Przeszukanie posiadłości ujawniło bardzo skąpe dowody, w tym kilka kropel krwi należącej do zaginionej i opaskę uciskową. Nie znaleziono natomiast żadnych śladów walki czy śladów włamania, a Tom tłumaczył, że jego żona rzadko kiedy zamykała drzwi na klucz.

Pomimo pozornej komunikacji między tym kto zostawił list z żądaniem okupu, a rodziną Anne-Elisabeth nigdy nie przedstawiono żadnego dowodu na to, że kobieta żyje, a porywacze nie spieszyli się, by zdobyć pieniądze- Dali czas do 3 miesięcy.

Do opinii publicznej

Ostatecznie śledczy zdecydowali się ujawnić mediom fakt, że żona bogatego biznesmena została porwana:

Powodem, dla którego teraz mówimy publicznie o porwaniu, jest to, że mimo dochodzenia zakrojonego na szeroką skalę i zaangażowania wielu policjantów, nadal nie udało nam się uwolnić z rąk porywaczy Anne-Elisabeth Falkevikna. Potrzebujemy więcej informacji i zaangażowania lokalnych społeczności. Prosimy o pomoc. Do tej pory nie udało nam się nikogo zatrzymać. Porywacze nie dostali też żądanych pieniędzy.  Policja norweska jest w stałej współpracy z Europolem i Interpolem.

Oskarżony

Po pond półtorarocznym śledztwie nastąpił niespodziewany zwrot w sprawie. Tom Hagen został oskarżony o morderstwo żony i upozorowanie jej porwania za co trafił do aresztu. 11 dni później został jednak zwolniony i nadal pozostaje wolnym człowiekiem. Nigdy nie znaleziono żadnego dowodu przemawiającego za jego winą, a on sam zaprzecza udziałowi w zniknięciu żony. Nie znaleziono nawet motywu. W końcu cały majątek i tak należał się jemu.

Kryptowaluty, darknet, fałszywa tożsamość

Z czasem do wiadomości publicznej przekazywano kolejne szczegóły porwania. 4 miesiące wcześniej, a dokładnie 28 czerwca 2018 r. Ktoś utworzył dokument w serwisie pasted.co i zabezpieczył go hasłem, które było imieniem przyszłej ofiary. Dokument zawierał instrukcję dotyczącą przekazania okupu, dwa adresy portfeli kryptowalutowych- jeden bitcoin, który miał służyć do komunikacji, drugi monero do zapłacenia okupu.

Na trzy tygodnie przed porwaniem, utworzono konto poczty elektronicznej pod adresem [email protected], w oparciu o fałszywą tożsamość, która była sprzedawana w darknecie. Śledczy prześledzili kto kupował skan paszportu pewnego Norwega o imieniu Golf i tym samym doszli do pierwszego „fałszywego Golfa”. Mężczyzna nie miał jednak ze sprawą Anne- Elisabeth niczego wspólnego. Zgodził się na współpracę z policją i jak się okazało fałszywa tożsamość była mu potrzebna do handlu narkotykami. Później sprzedał ją tam gdzie ją kupił, co uczynił dzięki usłudze darknetu, która przetwarza fałszywe tożsamości. To osoba, która kupiła go później, jest teraz związana z porwaniem i prawdopodobnym morderstwem Anne- Elisabeth.

Drugi „fałszywy Golf” utworzył później szereg kont wymiany kryptowalut na giełdach KuCoin, Binance i Huobi. Dwa z nich nigdy nie zostały użyte, ale na giełdzie Huobi pojawiła się wpłata w kryptowalucie Dash (najmniejpopularnej). Źródła wpłaty nie udało się ustalić ponieważ do jej zrealizowania została użyta funkcja zapewniająca najwyższy poziom anonimowości.

Ostatni mail od kogoś mającego związek z porwaniem, trafił do skrzynki 8 lipca 2018 r. i zawierał pogróżki oraz żądanie częściowej wpłaty okupu. Następnego dnia Tom Hagen z pomocą policji wpłacił 1,3 miliona euro w monero, po czym wszelki kontakt ustał, a Anne- Elisabeth nie odnaleziono do dzisiaj.

Autor,Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.