Let’s travel together.

Masakra Świętego Mikołaja

0

Przyjęcia świąteczne są czasem radości, śmiechu i otoczenia grona tych, których kochamy. Ale czasami ci, którzy nas kochają mają zupełnie inny plan i tak było w przypadku Bruce’a Pardo- Świętego Mikołaja.

Bruce wychował się w Los Angeles w Kalifornii. Z bardzo dobrymi wynikami ukończył studia informatyczne i szybko znalazł pracę jako inżynier oprogramowania w Jet Propulsion Laboratory. Jednak nie był on wzorowym pracownikiem. Swój czas zamiast na pracy, skupiał na hakowaniu systemów firmowych w celu uzyskania dostępu do informacji pracowników, w tym między innymi odszkodowań i informacji podatkowych. Miał też bardzo niską frekwencję. Mimo to w 1988 roku w wieku 24 lat, zaręczył się z Delią, współpracowniczką. Bruce nadal mieszkał z matką i nie był w najlepszej formie finansowej, więc Delia zgodziła się zapłacić za przyjęcie weselne, a także miesiąc miodowy na Tahiti. Wszystko było gotowe i zarówno Delia, jak i matka Bruce’a były podekscytowane. Wielki dzień nadszedł 17 czerwca 1989 roku. Delia cała w nerwach czekała w kościele,  ale Bruce nigdy się w nim nie pojawił. Zamiast tego wycofał z ich wspólnego konta 3 000,00 dolarów i udał się na Florydę. 

W 2001 roku, Bruce znalazł się w innej trudnej sytuacji. Mieszkał ze swoją dziewczyną Eleanor i ich trzynastomiesięcznym synem Matthew’em w Woodland Hills w Kalifornii. Był to najbardziej stabilny związek, jaki Bruce kiedykolwiek miał, i wszystko układało się naprawdę dobrze. To znaczy, aż do dnia w którym Eleanor wyszła, zostawiając Bruce’a w domu sam na sam z dzieckiem. Po wyjściu kobiety, Bruce włączył telewizor, który zaabsorbował go tak bardzo, że zapomniał o swoim synku i nie zauważył kiedy dziecko wpadło do przydomowego basenu. Po tygodniowym pobycie chłopca na oddziale intensywnej terapii, lekarze poinformowali rodziców, że dziecko nigdy w pełni nie wyzdrowieje. W rzeczywistości Matthew doznał trwałego uszkodzenia mózgu i był sparaliżowany. Burce porzucił kobietę i dziecko i nigdy więcej nie zobaczył już syna, w przeciwieństwie do jego matki, która interesowała się i wspierała wnuka, oraz jego zrozpaczoną mamę. 

W 2004 roku współpracownik Bruce’a przedstawił go swojej szwagierce Sylwii, czterdziestolatce i matce trójki dzieci. 29 stycznia 2006 roku, para wzięła ślub. Bruce kupił dom z trzema sypialniami, a szczęśliwa rodzina regularnie uczęszczała do kościoła. Ale rzeczy nie zawsze są takie, jakie się wydają. Związek cierpiał z powodu stresu finansowego. Matka Bruce’a, która bardzo lubiła Sylwię i obawiała się o jej dobro, postanowiła wyjawić jej całą prawdę o swoim synu.  Opowiedziała jej o jego przeszłych związkach, w tym o relacjach z Eleanor i ich synem. Zaskoczona i rozgniewana Sylwia złożyła pozew o rozwód, a Bruce wpadł w depresję. Podczas procesu rozwodowego, nakazano mu płacić alimenty dla żony w wysokości 1785 dolarów miesięcznie. Zapłacił tylko raz, a kolejną wpłatę przeznaczył na swój pierwszy pistolet. 31 lipca 2008 roku został zwolniony z pracy. Złożył wniosek o zasiłek, ale mu odmówiono, ponieważ zwolnieni pracownicy są uznawani za nieuprawnionych do tego przywileju.  8 sierpnia Bruce kupił kolejny pistolet i na tym nie poprzestał. Trzeci model broni zakupił już miesiąc później.  Następnie skontaktował się z jednym ze swoich sąsiadów, Jerrym, który był właścicielem sklepu z kostiumami. Poprosił o strój Mikołaja. Powiedział sąsiadowi, że potrzebuje ubrania na przyjęcie dla dzieci. Wpłacił 200 dolarów zaliczki i umówił się na odbiór w listopadzie. 11 października kupił czwarty pistolet. Otrzymał także telefon od starego przyjaciela ze szkoły średniej, Steve’a Irwina, który zaprosił go na swoje 45 urodziny. Podczas przyjęcia Bruce zwierzył się dawnemu przyjacielowi. Był zakłopotany faktem, że jego życie osobiste zostało omawiane w sądzie, a także tym, że jego rodzona matka wzięła stronę Sylwii, nie udzielając wsparcia własnemu synowi.

Przyszedł listopad, a Bruce odebrał kostium i kupił piąty pistolet. Zdobył także sprężarkę DeWalt, wąż o długości 50 metrów i zbiornik paliwa wysokooktanowego. Wczesnym wieczorem w Wigilię spotkał się z sąsiadem, któremu oznajmił, że jedzie na przyjęcie Bożonarodzeniowe. Nachodzącej nocy o godzinie 00:00 miał służyć w kościele podczas mszy, jednak się nie pojawił. Zamiast tego o godzinie 22:30 zjawił się pod domem teściów swojej byłej żony. Drzwi otworzyła ośmioletnia siostrzenica Sylwii. Podekscytowana widokiem Świętego Mikołaja, rzuciła się ku niemu. Bruce bez wahania strzelił do dziewczynki, po czym wtargnął do wnętrza domu i zaczął strzelać do przerażonych gości. Następnie rozpakował prezent, który przyniósł ze sobą. To był domowy miotacz ognia. Po podpaleniu domu, w którym doszło do ogromnej eksplozji, wsiadł do wynajętego wcześniej samochodu i przejechał trzydzieści  mil do Sylmar, parkując auto przecznicę od domu brata. Ostrożnie zdjął z ciała zniszczony kostium Świętego Mikołaja, który wtopił się w jego skórę powodując oparzenia trzeciego stopnia po czym strzelił sobie w usta.

W wyniku masakry Świętego Mikołaja śmierć poniosło 9 osób w tym Sylwia, jej rodzice i rodzeństwo. Ocalała jedynie trójka ofiar. Ośmioletnia siostrzenica Sylvii, która została postrzelona w twarz, doznała poważnych, ale nie zagrażających życiu obrażeń. Szesnastoletnia dziewczynka została postrzelona w plecy i także przeżyła, a dwudziestoletnia kobieta doznała złamania kostki, skacząc z okna drugiego piętra.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.