Let’s travel together.

Leżała obok matki, zgwałcona i zadźgana nożem – Morderstwa rodziny Sims

0

Rodzina Sims była bardzo szanowana w swoim mieście. 42- letni Robert był dyrektorem ds. Przetwarzania danych w Departamencie Edukacji na Florydzie, a jego 34- letnia i bardzo atrakcyjna żona, Helen była sekretarką w Kościele Baptystów. Para miała trzy dobrze się uczące i grzeczne córki: 12- letnią Joy, 16- letnią Judith i 17- letnią Virginię.

Ostatni wieczór

Zbliżało się Halloween. Tallahassee w 1966 roku wciąż było niewinnym miejscem, w którym ludzie nie mieli zamków w drzwiach wejściowych, a kluczyki zostawiali na przednich siedzeniach aut. Był 22 października i większość mieszkańców uczestniczyła w meczu piłki nożnej, który odbywał się na lokalnych targach. Wśród nich nie było jednak rodziny Sims. Dwie najstarsze córki pary, były tego dnia w pracy- obie dorabiały w weekendy do kieszonkowego, opiekując się dziećmi. Małżeństwo wraz z ich najmłodszą córką, postanowili spędzić czas w swoim skromnym domku na ranczu. To miał być normalny, spokojny wieczór przed telewizorem.

Trzy ofiary

Około godziny 23:15 do domu wróciła Virginia, ale po chwili wybiegła z niego z krzykiem, udając się do sąsiadów by zawiadomić policję. Jej rodzice i siostra zostali zamordowani. W ten sposób rozpoczęło się największe śledztwo policyjne, jakie kiedykolwiek widziało to senne i spokojne jak do tej pory miasto.

Robert leżał na łóżku. Był związany, zakneblowany i miał zakryte oczy. Miał ranę postrzałową w głowie i nadal żył. Zmarł w drodze do szpitala. Jego żona leżała u stóp łóżka na beżowym, zabrudzonym krwią dywanie. Została postrzelona w nogę i dwukrotnie w głowę. Wciąż oddychała, zmarła 9 dni później, nie odzyskując przytomności. Najgorsze spotkało jednak Joy. Ubrana w swoją ulubioną koszulę nocną leżała obok matki. Dziewczynka została wykorzystana seksualnie, sześciokrotnie dźgnięta nożem w plecy i postrzelona i śmiertelnie postrzelona w głowę.

Znał rodzinę?

Z uwagi na to, że w domu nie znaleziono śladów włamania, ani nic nie zostało skradzione, ktokolwiek popełnił tak okrutną zbrodnię, prawdopodobnie znał rodzinę i miał osobisty motyw. Tylko, że właśnie nikt nie mógł zrozumieć kto chciałby zaatakować szanowaną i lubianą rodzinę, która nie miała znanych wrogów. Wiele wskazywało także na to, że morderstwa zostały skrupulatnie zaplanowane, że zabójca lub zabójcy spędzili czas na sprzątaniu miejsca zdarzenia.

Śledztwo toczyło się naprzód. Przeprowadzono wywiady z kręgu towarzyskiego rodziny,
przeszukano pobliskie lasy i osuszono staw za domem, jednak nie znaleziono niczego o wartości dowodowej. Policjanci wytropili nawet wszystkich posiadaczy książki pt. „Zimna krew”, podejrzewając, że zbrodnia była inspirowana dziełem, które najczęściej wypożyczano w miejscowej bibliotece. Niestety wszystkie drogi poszukiwań prowadziły donikąd. 

Tajemnicza rozmowa

Dzień po morderstwie, kobieta próbująca połączyć się z linią towarzyską przypadkowo usłyszała urywki rozmowy nieznajomego.„Mamo, właśnie zrobiłem straszną rzecz; Zabiłem trzy osoby
– zaintonował młody człowiek z dziwnie precyzyjną dykcją. Technologia telefoniczna tamtych czasów dowiodła jedynie, że połączenie pochodziło z jednej z dwustu linii w Brevard County, około pięciu godzin jazdy na południe od Tallahassee. Dzwoniącego nigdy nie udało się zidentyfikować. 

Przez dziesięciolecia pojawiło się wielu podejrzanych, ale w większości śledztwo skupiało się na trzech osobach: pastorze i młodej parze z sąsiedztwa.

Podejrzani

Jeśli chodzi o pastora, na kilka dni przed morderstwem, Helen z niewiadomych przyczyn zwolniła się z pracy. Podejrzewano, że przyczyną jej odejścia było zachowanie pastora, który nie był tak święty jak kazania, które głosił. Mężczyzna miał serię romansów z miejscowymi kobietami i niewykluczone, że próbował poderwać także Helen. Chociaż tamtego wieczoru, wielu świadków widziało pastora na meczu, podejrzenie o morderstwo ostatecznie zniszczyło jego karierę i zmusiło do opuszczenia miasta.

Ciekawszym podejrzanym był 21- letni Vernon Fox Jr.  syn słynnego profesora kryminologii. Mieszkał w domu za domem ofiar, a śledczy uważali, że zabójca wszedł z tej strony. Spotykał się z 19- letnią Mary Charles LaJoie, która miała obsesję na punkcie śmierci i  była kilka razy przyłapana na włamywaniu się do domów pogrzebowych. Jej chłopak był z kolei uważany za samotnika i był podejrzany o podglądactwo. Został nawet zauważony podczas podglądania Joy Sims, co miało miejsce na tydzień przed morderstwami. Para była także stale widziana, jak kręciła się po miejscowym cmentarzu.

Wróciła rozwiedziona i zrzuciła winę na byłego męża

Nigdy nie znaleziono żadnych dowodów przemawiających za tym, że to oni dopuścili się morderstwa. Kilka lat później się pobrali i wyjechali z miasta. Zainteresowanie tą dwójką powróciło ponownie w latach 80-tych, kiedy Mary dobrowolnie przyjechała do Tallahassee, aby porozmawiać z organami ścigania na temat sprawy. Ten 6-godzinny wywiad został sfilmowany i zawiera kilka zaskakujących wyznań. Kobieta sugerowała, że to jej były mąż Vernon popełnił te morderstwa. On zawsze zaprzeczał swojemu udziałowi w zabójstwach i aktywnie komentował sprawę w Internecie. Udzielił również wywiadu do filmu dokumentalnego o sprawie. 

Morderstwa rodziny Sims pozostają nierozwiązane.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.