Let’s travel together.

Dziewczynka z kartonowego pudełka

0
W 2005 r. W Hiroszimie miała miejsce brutalna zbrodnia, która została popełniona przez nielegalnego imigranta. Jej ofiarą padła siedmioletnia dziewczynka.
Peruwiański chłopiec

Jose Manuel Torres Yake urodził się w 1972 r. w Peru i był najmłodszym z czworga dzieci. W mieście nie było przemysłu, a większości rodzin doskwierała bieda. Nie inaczej był w przypadku rodziny Yake, której jedynym żywicielem był ojciec sprzedający napoje na straganie. W przeciwieństwie do swojego rodzeństwa, Jose nie radził sobie z nauką i co najmniej dwa razy powtarzał klasę. Dodatkowo sytuację pogłębił rozwód rodziców, po którym dzieci zostały przy matce. Wtedy też, Jose rzucił szkołę i starał się być jak najbliżej ojca, któremu często pomagał w sprzedaży napoi, a wkrótce sam znalazł pracę na budowie.

W wieku 20 lat Jose opuścił rodzinne miasto, uciekając przed nakazem stawienia się przed sądem za molestowanie seksualne dzieci. Zbieg osiedlił się w Limie, gdzie poznał swoją żonę i doczekał się dwójki dzieci. Mimo tego stolica i największe miasto Peru nie było tym czego chciał. Marzeniem Jose była Japonia, gdzie mieszkało już jego rodzeństwo. Pragnął zarabiać pieniądze i kupić dom, w którym mógłby wieść szczęśliwe życie wraz ze swoją rodziną. Na drodze do marzeń stał mu jedynie nakaz sądowy, zgodnie z którym za opuszczenie Peru groził mu areszt.

„Japoński sen”

W związku z tym w 2002 r. Jose zmienił swoje dane na Juana Carlosa Pizarro Yagi, za co rzekomo zapłacił 4 tysiące dolarów. Osiemnaście miesięcy później, dzięki fałszywemu paszportowi przybył do Japonii i zamieszkał w Suzuka z jedną ze swoich sióstr i jej mężem. Mniej więcej miesiąc później przeniósł się do Kure – portowego miasta na wyspie Honsiu, w prefekturze Hiroszima, które w okresie II wojny światowej stanowiło główną bazę Japońskiej Marynarki Wojennej. U brata nie zagościł na długo. Już po upływie dwóch miesięcy powrócił do Suzuka i tym razem zamieszkał ze swoją najstarszą siostrą.

Latem 2004 r. Znalazł pracę w zakładzie samochodowym, ale i tam nie zagrzał miejsca. Sześć miesięcy później został zwolniony, za niewywiązywanie się z obowiązków i wulgarne podejście do współpracowników. Ostatecznie Jose osiedlił się w Hiroszimie, gdzie kilkukrotnie zmieniał adres zamieszkania, pracę, zalegał z czynszem i ze wszystkimi wchodził w konflikt.

Kartonowe pudełko

22 listopada 2005 r. Siedmioletnia Airi Kinoshita, w porze lunch’u opuściła szkolny budynek, kierując się w stronę domu. Niedługo później ciało dziewczynki zostało znalezione przez sąsiadkę, co miało miejsce na pustej działce w pobliżu domu dziewczynki. Airi została umieszczona w kartonie służącym do pakowania piekarników, które sprzedawała jedna z lokalnych firm. Pudełko zostało dodatkowo owinięte czarnym streczem. Tornister siedmiolatki leżał w odległości 300 metrów od jej ciała. Sekcja zwłok wykazała, że Airi została zamordowana w przeciągu 90 minut od momentu opuszczenia szkoły, a w tym czasie była brutalnie i wielokrotnie gwałcona. Jej tortury przerwała śmierć, której przyczyną było uduszenie spowodowane uciskiem na szyję.

Odciski palców i zatrzymanie

Od czasu tego brutalnego incydentu policja przeprowadziła wywiad z 2000 mieszkańcami okolicy. Sprawdzono także wszystkich klientów sklepu w którym sprzedawano dane piekarniki. Mordercę zdradziły dopiero odciski palców, które pozostawił na ciele dziecka. Dzięki temu, że każdy Peruwiańczyk po ukończeniu 18 roku życia jest zobowiązany do zarejestrowania swoich odcisków palców, Jose został aresztowany już 8 dni po dokonaniu przestępstwa. W jego mieszkaniu zabezpieczono także ślady krwi zgodne z DNA Airi.

Jose przyznał się do gwałtu i morderstwa. Zeznał, że kiedy dostrzegł Airi na ulicy pomyślał, że tak będzie wyglądać jego córka, kiedy założy tornister, po czym zwabił dziecko do swojego mieszkania. Według niego, nie planował zrobić jej żadnej krzywdy, ale w pewnym momencie usłyszał wewnętrzny głos: „Zabij ją”, „Spraw by zginęła”, po czym stracił kontrolę i rzucił się na bezbronne dziecko.

4 lipca 2006 r. Na sali sądowej, Jose wyraził skruchę i przeprosił rodzinę zamordowanej dziewczynki. Wyrokiem sądu został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.