Let’s travel together.

Wyrwał jej serce, przewlekł przez sznurek i zawiesił na ścianie – Zbrodnia w rodzinie Aleksander

0

50 lat temu, a dokładnie 16 grudnia 1970 r. Miała miejsce najstraszliwsza zbrodnia w historii Hiszpanii. Niewiele bowiem morderstw wstrząsnęło opinią publiczną tak bardzo jak to, do którego doszło w rodzinie Aleksander. Wszystko zaczęło się dość niewinnie, w latach sześćdziesiątych XX wieku w Dreźnie w Niemczech.

Sekta

Harold i Dagmar Aleksander byli zgodnym małżeństwem z niższych klas społecznych, które wychowywało czwórkę dzieci; Najstarszą Marine, Franka i bliźniaczki Sabine i Petre. Rodzina nie wyróżniała się niczym szczególnym, poza faktem, że przynależeli do kultu religijnego zwanego „Towarzystwem Lorberów”. Sekta, którą w 1800 r. Założył mistyk i wizjoner, Jakob Lorber, nazywający siebie bożym pisarzem, promował liberalny uniwersalizm. Nauki głoszone przez kult opierały się na całkowitym wyłączeniu ze społeczeństwa, a to za sprawą tego, że według wierzeń wszyscy niebędący członkami sekty, byli ziarnem zła – własnością szatana. Każda z rodzin przynależących do kultu posiadała także swojego proroka. W przypadku rodziny Aleksander wybrano na niego Franka.

Wszystko zostaje w rodzinie

„Prorok Boga”, mimo iż miał dopiero kilkanaście lat, podporządkował sobie wszystkich domowników, którzy posłusznie przyjęli rolę jego sług. Rodzice i siostry szanowały go i nikt nie kwestionował jego decyzji, bez względu na to jak były złe. Frank był przywódcą i był nietykalny, a z uwagi na fakt, że dojrzewał i miał rosnący apetyt na kontakty seksualne, zadecydował, że rodzina będzie współżyć między sobą, na co oczywiście wszyscy przystali. Skoro nie mógł sypiać z dziewczynami w jego wieku, ponieważ uważano je za „brudne”, z błogosławieństwem ojca, współżył więc z matką i siostrami.

Nowe życie na wyspie

Odbiegające od normy zachowanie rodziny, szybko rozeszło się po okolicy i zwróciło uwagę niemieckiej policji. By uniknąć większego rozgłosu i śledztwa, pewnej nocy Aleksandrowie spakowali walizki i przenieśli się na Wyspy Kanaryjskie. Na Teneryfie rodzina wiodła życie jak dotychczas, a sąsiedzi niewiele o nich wiedzieli, poza tym, że w noc i dzień grali na organach. Rodzina żyła na wyspie już 10 miesięcy, aż nadszedł grudzień, miesiąc, w którym obchodzi się narodziny Jezusa.

Wizyta w La Laguna

22 grudnia Harold i Frank przybyli do La Laguna, do domu dr Waltera Trenklera, gdzie jako kucharka pracowała 15- letnia Sabine. Doktor był zdziwiony, kiedy zobaczył dwóch, ubrudzonych czymś co wyglądało jak błoto mężczyzn:

„Chcielibyśmy rozmawiać z Sabine” – rzekł Harold, po czym doktor zawołał dziewczynę i usunął się na patio; wystarczająco  blisko by słyszeć całą rozmowę.                                                                                        „Sabine moja droga, chcieliśmy, żebyś wiedziała, że ja i Frank właśnie zabiliśmy Twoją matkę i siostrę”.  Można by pomyśleć, że przerażona dziewczyna ucieknie, ale ona chwyciła splamione krwią dłonie ojca, po czym pieszczotliwie pogłaskała go po twarzy i odpowiedziała: „Jestem pewna, że zrobiliście to, co było konieczne.” W tym momencie przerażony doktor, który zdał sobie sprawę z tego, że to co brał za błoto, było w rzeczywistości zaschniętą krwią, usunął się do salonu skąd zawiadomił policję.

Okaleczone i wypatroszone

Niedługo później sierżanci natrafili na najbardziej przerażającą i makabryczną scenę zbrodni jaką widzieli w swojej karierze. Cały salon pokryty był rozbryzganą krwią, a na podłodze leżały potwornie okaleczone ciała Mariny i Petry. Biorąc pod uwagę upływ czasu i charakter zbrodni, ciała były już w fazie rozkładu. Marina została wypatroszona, a Petrze odcięto biust i genitalia, które przybito do ściany. W sypialni znaleziono Dagmar, którą spotkał taki sam los jak jej córki.

Podczas przesłuchania, Frank twierdził, że jako pierwsza zginęła jego matka. Miał leżeć w łóżku, kiedy weszła do pokoju i spojrzała na niego. Wtedy właśnie rozpoznał w jej oczach „Złego” i zrozumiał, że została opętana przez Szatana. Chłopak chwycił za drewniany wieszak i zaczął nim okładać kobietę, krzycząc o wyzwoleniu duszy i pójściu do nieba. Po chwil dołączył do niego ojciec. Kiedy wciąż żywa, ale nieprzytomna Dagmar padła na ziemię ojciec z synem rozpruli jej klatkę piersiową, wyciągnęli serce, które następnie nawlekli na sznurek i zawiesili w miejscu wieszaka, na ścianie. Według autopsji kobieta została pośmiertnie zgwałcona, po czym usunięto jej genitalia i biust, do czego użyto sekatora i żyletek. Marine i Petine spotkał ten sam los, a co najdziwniejsze nie stawiały oporu, zupełnie godząc się ze swoim losem.

Zbiegli

17 grudnia 1970 r. Rozpoczął się proces przeciwko Haraldowi i Frankowi. Podczas okazywania zdjęć i odczytywania brutalności, której się dopuścili, oboje milczeli. Dwóch biegłych medycyny sądowej zapewniało, że ojciec cierpiał na przewlekłą urojeniową schizofrenię, podczas gdy syn doznał zaburzenia indukowanego. Decyzją sądu Harold i Frank zostali umieszczeni w Penitencjarnym Ośrodku Pomocy Psychiatrycznej, znajdującym się w więzieniu Carabanchel, skąd na początku lat 90 zdołali uciec. Mimo, iż w ich poszukiwania zaangażował się Interpol, nie ustalono ich miejsca pobytu. Podejrzewa się, że wrócili do Niemiec, gdzie kryła ich sekta. Jeśli chodzi o Sabine, zmieniła nazwisko i żyje w ukryciu. 

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.