Let’s travel together.

„Weźmy morfinę i chodźmy na oddział” – Zamiast leczyć wpędzała ludzi do grobu

0

„Trzymałam ją w ramionach i patrzyłam z zachwytem, jak uchodzi z niej życie.”

Dzieciństwo Jane

Jane Toppan urodziła się jako Honora Kelley w 1857 r. W Bostonie jako córka ubogiego, irlandzkiego małżeństwa. Dziewczynka i jej starsza siostra Delia były wychowywane przez ojca, ponieważ matka zmarła niedługo po porodzie. Peter, z zawodu krawiec, był mężczyzną agresywnym i nieprzewidywalnym, a do tego nadużywał alkoholu, po którym znęcał się nad dziećmi. W końcu alkoholizm doprowadził go do szaleństwa, a po tym jak próbował zszyć sobie powieki, zamknięt go w azylu dla obłąkanych, a dzieci trafiły pod opiekę babci. Niestety nędza i niedołężność zmusiły ją do oddania wnuczek do sierocińca, skąd zostały zabrane przez różne rodziny.

Nowa „rodzina”

Gdy Honora miała 8 lat, przygarnęła ją angielska wdowa i chociaż nigdy nie została formalnie adoptowana, zmieniono jej nazwisko na Jane Toppan. W nowym domu Jane pełniła etat służącej, a wszystkim, którzy odwiedzali jego właścicielkę, czyli Ann Toppan, przedstawiała się jako Włoszka- Irlandzkie pochodzenie było w tamtych czasach uznawane za upokarzające. Przybrana matka, która znana była z surowej dyscypliny, nigdy nie traktowała Jane jako członka rodziny. Po ukończeniu 18 lat Jane mogła odejść z domu, jednak została tam świadcząc usługi jako sprzątaczka i tym sposobem miała co jeść i gdzie spać. Kiedy Ann Toppan zmarła, dom odziedziczyła jedna z jej córek ( o Jane nawet nie wspomniano w testamencie), która traktowała Jane lepiej niż jej matka.

Wesoła Jane

Jane wyróżniała się w szkole na tle innych uczniów. Była bardzo inteligentna i sprytna, a do tego miła towarzyska i lubiana. Nikt nie mógł przypuszczać, że to co piękne z zewnątrz, było zepsute od środka. Jane przeszła przez okres dziwnych zachowań, takich jak podpalenia, które wywoływały u niej silne podniecenie, a także załamanie psychiczne, które pchnęło ją do dwóch prób samobójczych, co prawdopodobnie miało wpływ na jej dalsze losy.

W 1885 r. W wieku 28 lat, Jane zaczęła szkolić się na pielęgniarkę w szpitalu Cambridge. Tam zyskała przydomek „Jolly Jane” za jej przyjazną, towarzyską osobowość. Lekarze uznawali ją za bardzo sympatyczną i oddaną nauce oraz praktyce, nie zdając sobie sprawy, że pod osłoną nocy Jane przeprowadzała eksperymenty na pacjentach.

Eksperymenty

Na ofiary wybierała ludzi starszych, twierdząc, że są bezużyteczni i nie warto ich utrzymywać przy życiu. Na swoich „królikach doświadczalnych” testowała połączenie atropiny z morfiną. Często zmieniała też dawki leków, aby zobaczyć jaki mają wpływ na układ nerwowy. Czerpała satysfakcję z doprowadzania chorych do stanu bliskiego śmierci, a następnie przywracania do przytomności, tylko po to by potem zabić. To właśnie widok konających pacjentów doprowadzał ją do erotycznej ekstazy. W takich momentach często wchodziła umierającemu do łóżka, przytulała się i osiągała spełnienie. Jedna pacjentka powiedziała później, że siostra Jane podała jej dawkę gorzkiego lekarstwa, po którym straciła przytomność. Kiedy się ocknęła, pielęgniarka leżała przy niej i całowała ją po twarzy. Kobieta uznała to później za sen.

Prywatna pielęgniarka

Mimo wysokiego poziomu śmiertelności wśród pacjentów, którzy przebywali pod opieką Jane, nie połączono tego z jej osobą. Z czasem pielęgniarka zaczęła być jednak podejrzewana o serię drobnych kradzieży. Toppan z czasem przeniosła się do innego szpitala, gdzie dokonała kolejnych zabójstw. W pewnym momencie swojego życia, postanowiła jednak zakończyć karierę na oddziale i połączyć przyjemnie z pożytecznym:  Jane zaczęła pracować jako prywatna pielęgniarka, która odwiedzała bogatych ludzi w ich domach. W ten sposób mogła zarabiać dwukrotnie więcej, nadal zabijać pacjentów, ale też okradać ich z kosztowności.

Szał trucicielki

W ciągu 10-letniego okresu swojej pracy zabiła około 100 pacjentów, chociaż później przyznała się tylko do 31 morderstw. Nie oszczędziła nawet swojej najlepszej przyjaciółki i przyrodniej siostry. Przez cały ten czas starała się być ostrożna, jednak w 1901 r. Jej samokontrola zmieniła się w szał zabijania. Jane była zadłużona u właściciela domku, w którym spędzała piąte lato z rzędu. Zamiast uregulować swój dług, postanowiła wymordować całą czteroosobową rodzinę, co uczyniła na przestrzeni kilku tygodni. Sąsiedzi, zaniepokojeni nagłą śmiercią czwórki zdrowych osób, powiadomili policję.

Reszta życia w azylu

Kiedy Jane została złapana, ku zaskoczeniu śledczych przyznała, że zabijanie ludzi sprawiało jej zmysłową radość…Motywy jej zbrodni były niemniej zaskakujące:Jane lubiła patrzeć na śmierć, odczuwała podniecenie i przeżywała większą rozkosz niż z mężczyzną, myślała o sobie jako o Aniole Śmierci, który przeprowadzał niepotrzebnych, starych ludzi na tamtą stronę…

Jolly Jane, wedle swoistego wiktoriańskiego terminu została zdiagnozowana jako obłąkana moralnie i skazana na spędzenie reszty życia w szpitalu psychiatrycznym. Tam podobno odmawiała jedzenia, bojąc się, że może być zatrute. Miała także mówić do pielęgniarek:

„Kochanie weźmy morfinę i chodźmy na oddział. Ty i ja będziemy się świetnie bawić, widząc ich śmierć”

Jane Toppan, przebywała w azylu do śmierci w 1938 r.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.