Let’s travel together.

Uciekła jednemu z najbardziej znanych seryjnych morderców- uratował ją górski strumień

3

Rhonda Stapley była spokojną i ambitną dziewczyną, która studiowała farmację na Uniwersytecie Utah. Dorastając w wierze mormonów nauczyła się dyscypliny i pokory. Nie zwracała uwagi na chłopców, a skupiała się głównie na tym by z jak najlepszym wynikiem ukończyć studia. Mimo, iż jej koleżanki chodziły na randki i eksperymentowały z chłopakami, wymieniając się później doświadczeniami, Rhonda zachowała czystość.

Uprzejmy student

11 października 1974 r. Rhonda miała umówioną wizytę u dentysty. Ta znacznie się przedłużyła, przez co uciekł jej autobus. Zdenerwowana tym, że spóźni się na zajęcia, stała na przystanku przestępując z nogi na nogę i oczekiwała na kolejny. Właśnie wtedy zatrzymał się przy niej samochód. W jasnobrązowym Volkswagenie siedział młody i dość przystojny mężczyzna. Kiedy odsunął szybę oznajmił, że ma na imię Ted i zaproponował Rhondzie podwiezienie. Przekonał ją tym, że studiuje prawo na Uniwersytecie Utah i właśnie jedzie do kampusu.

„Wyglądał jak student. Był schludnie ubrany. Miał na sobie zielony sweter i ładne spodnie. Zaufałam mu i skorzystałam z propozycji, tłumacząc sobie, że nie jest to jazda autostopem, ale zwykła studencka przysługa. Wydawało mi się to normalne i na miejscu”.

Podczas jazdy samochodem Rhonda i Ted wymieniali się uprzejmościami i początkowo nic nie zwiastowało, że kobiecie może grozić niebezpieczeństwo. Fakt, 21- latka zauważyła, że w drzwiach od strony pasażera brakuje wewnętrznej klamki, ale zbytnio jej to nie zdziwiło.

„Pomyślałam nawet, że jest to auto z drugiej ręki, a do tego kupione za małe pieniądze. Nie było w tym niczego dziwnego. Auta, które nabyli moi przyjaciele z roku, także były uszkodzone”.

Zoo

Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów Ted zapytał swoją pasażerkę, czy miałaby coś przeciwko gdyby zatrzymał się na 10 minut w pobliskim Zoo, w którym rzekomo pomagał jako wolontariusz.

„Był bardzo uprzejmy. Mówił, że ma do załatwienia pewną, niecierpiącą zwłoki sprawę, a ja oczekując na jego powrót będę mogła pooglądać zwierzęta. Oczywiście przystałam na jego prośbę, ponieważ Zoo mieściło się w pobliskim kanionie i pomyślałam, że i tak dotrę na zajęcia szybciej niż gdybym czekała na kolejny autobus”.

Chwilę potem atmosfera panująca w aucie zmieniła się o 180 stopni, a Rhonda zaczęła czuć się niekomfortowo. Uroczy student prawa, za którego go miała, nagle przestał się odzywać, przybrał surowy wyraz twarzy i skręcił w boczną drogę, która prowadziła w głąb lasu…

„Myślałam, że zabierasz mnie do Zoo”– By przełamać panujące napięcie, żartobliwie powiedziała Rhonda. Ted jednak milczał i nie bacząc na coraz gęstsze krzaki, jechał przed siebie. Kobieta zachowała zimną krew i nie panikowała. Przyszło jej nawet do głowy, że być może wpadła nowemu koledze w oko i właśnie szuka on miejsca, w którym mógłby zainicjować intymną sytuację miedzy nimi. Zastanawiała się nawet jak powiedzieć mu o swojej wierze i delikatnie odmówić… Była w ogromnym błędzie.

W sidłach mordercy

W chwili, w której „uroczy student” zaparkował auto w ustronnym miejscu, spojrzał jej głęboko w oczy, po czym zbliżył usta do jej ust. Nim Rhonda zdążyła zaprotestować i obronić się przed tym co wyglądało na zapowiadający się pocałunek, Ted wysyczał przez zaciśnięte zęby:
„WIESZ CO? TERAZ ZAMIERZAM CIĘ ZABIĆ”.

Po tych słowach złapał zaskoczoną kobietę za szyję i zaczął ją dusić. Rhonda walczyła, ale mężczyzna był silniejszy. Te tortury trwały przez kolejne trzy godziny. Ted podduszał ją do utraty przytomności po czym ocucał i gwałcił.

„Bardzo starałam się zachować świadomość. Zapytałam nawet dlaczego to ja dlaczego mnie krzywdzi. Odpowiedział, że powinnam się cieszyć, że nadal żyję po czym uderzył mnie w twarz, zacisnął dłonie na mojej szyi i kolejny raz mnie zgwałcił. Wyglądał jak sam diabeł. Jego oczy były czerwono-czarne, a żyły na czole i rękach nabrzmiałe. Kiedy mnie gwałcił pytał czy boli. Czułam jak leci krew, ale zaciskałam zęby i mówiłam, że jest w porządku. Wierzyłam, że to mnie ocali”.

Ostatecznie ocaliła ją seria przypadków.

Ucieczka

W pewnym momencie napastnika rozproszył hałas dochodzący z zewnątrz. Przekonany, że Rhonda jest nieprzytomna, postanowił wyjść z auta i sprawdzić co się dzieje. 21- latka, która tylko udawała zamroczoną, błyskawicznie wykorzystała ten moment, rzucając się do ucieczki. Ted ruszył za nią i gdyby nie niefortunny upadek, Rhonda zapewne była by jedną z setki, kobiet, które zamordował Ted Bundy.

Upadek 

Potykając się o spodnie owinięte wokół kostek, Rhonda upadła, po czym sturlała się ze stromego urwiska wprost do rwącego strumienia. Jego nurt oddalił ją od napastnika o dobre kilka kilometrów. Kobieta zdecydowała się na wyjście z wody dopiero wtedy kiedy miała pewność, że jest wystarczająco daleko. Nie wyszła jednak na główną drogę, gdzie mogłaby znaleźć pomoc. Zbyt bardzo się bała, że spotka na niej swojego oprawce, dlatego też do domu postanowiła wrócić przez las. Ranna i obolała przeszła 16 kilometrów.

Tajemnica

Kiedy Rhonda dotarła do domu odetchnęła z ulgą, że nie ma w nim nikogo. Udała się pod prysznic i przysięgła sobie, że nikt nigdy nie dowie się prawdy. Na opuchniętą buzie miała wytłumaczenie- w końcu tego dnia była u dentysty. Siniaki na ciele maskowała ubraniem.

„Nie mogłam o tym nikomu powiedzieć ponieważ spodziewałam się reakcji. Już słyszałam w głowie te zawistne szepty ludzi: „To ona! Ta dziewczyna, która została zgwałcona. To jej wina ponieważ wsiadła do samochodu nieznajomego. Kto by pomyślał, że dziewczyna z tak porządnej rodziny może być tak bezmyślna”. Czułam się okropnie zawstydzona… Zawstydzona i głupia, głupia, że wogóle wpadłam w tak niebezpieczną sytuację. Nauki Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, głosiły w tamtych czasach, że cnota i czystość są najważniejszą rzeczą jaka może mieć młoda kobieta.”

Życie w lęku

W ciągu następnego roku Rhonda niejednokrotnie widziała doniesienia o zaginięciach innych młodych kobiet. Zawsze bała się, że stoi za tym jej napastnik. W 1975 r. Kiedy Ted Bundy został aresztowany po raz pierwszy zdała sobie sprawę, że uciekła seryjnemu mordercy. Od tamtej pory śledziła wszystkie publikacje dotyczące jego osoby. Podczas jego dwóch ucieczek żyła sparaliżowana strachem, obawiając się, że w końcu ją dopadnie.

40 lat

Rhonda Stapley czekała prawie cztery dekady by opowiedzieć swoją historię. Głównym czynnikiem wyzwalającym był jej szef, który zastraszał swoich pracowników i używał przy tym języka podobnego do jej napastnika. Po tym jak zdecydowała się ją opowiedzieć, poczuła ulgę i chęć podzielenia się swoimi przeżyciami z całym światem. W 2016 r., Wydała książkę pt. „I Survived Ted Bundy: The Attack, Escape & Ptsd That Changed My Life”. 

Obecnie Rhonda jest jedną z pięciu publicznie znanych kobiet, które przeżyły atak najbardziej niesławnego mordercy Ameryki.

Autor, D

[email protected]

This slideshow requires JavaScript.

3 Komentarze
  1. Marta mówi

    Wkradł się mały błąd – atmosfera zmieniła się o 180 stopni. Dzięki za ten artykuł, jak zwykle chętnie zajrzę po kolejny 🙂

    1. Dorota Ortakci mówi

      <3

  2. Diana mówi

    super że wróciłaś, czekaliśmy!

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.