Let’s travel together.

Przez siedem lat trzymała swoją głuchoniemą, upośledzoną siostrę w szafie

0

Po śmierci matki w 2007 r. Candy Lawson przejęła opiekę prawną nad dwojgiem niepełnosprawnych dorosłych, których jej mama adoptowała. Diana i Justin Churchill nie byli biologicznym rodzeństwem, ale nosili nazwisko swojej adopcyjnej matki. Candy zabrała rodzeństwo do swojego domu w Kentucky, gdzie dwa lata później 33-letni Justin zmarł. W trakcie późniejszego śledztwa dotyczącego Diany, oficerowie dowiedzieli się, że przyczyną śmierci mężczyzny był głód. Justin ważył zaledwie 27 kilogramów. Po śmierci Justina, Candy zabrała głuchoniemą, cierpiącą na upośledzenia psychiczne i poznawcze Dianę, do Michigan. To tam w 2015 r. Wyrwała ją z piekła przypadkowa osoba.

Candy

 

Cierpienia upośledzonej 44- latki wyszły na jaw 9 lipca, kiedy do domu Candy przybył znajomy elektryk, który miał wymienić instalację. To właśnie on skontaktował się z Departamentem Policji po tym jak odkrył, że w ciemnej garderobie uwięziony jest człowiek. Jako pierwszy na miejscu zjawił się oficer David Stone.

„Już wchodząc na górę po schodach czułem silną woń moczu i spodziewałem się najgorszego…Kiedy byłem na piętrze, otworzyłem drzwi do sypialni i spostrzegłem materac oparty o drzwi do szafy. W środku znalazłem nagą kobietę, która leżała na podłodze w pozycji embrionalnej. Byłem przekonany, że nie żyje. Jestem policjantem od 37 lat i widziałem podobne przypadki, ale ten był zdecydowanie najgorszy- ta kobieta wyglądała jak ocalała ofiara Holocaustu”. 

Zwinięta w kłębek Diana nie przypominała nawet kobiety. To była praktycznie sama skóra i kości o łącznej wadze 31 kilogramów. Jej włosy były splątane w jeden wielki kołtun, a ciało pokrywała taka warstwa brudu i kału, że jego usuwanie zajęło tydzień. W efekcie nieprzyzwyczajona do mydła skóra doznała wielu podrażnień.

W garderobie bez oświetlenia, w którym ją więziono, nie znaleziono wody, ani żywności, a jedynie pustą szklankę i wysuszone kawałki bułki. Nie było także toalety. Kobieta musiała wypróżniać się do wiadra, które raczej rzadko kiedy było wymieniane, ponieważ w chwili jej odnalezienia było pełne.

Podczas gdy niepełnosprawna 44- latka była więźniem szafy, jej opiekunka a zarazem przyszywana siostra, kradła pieniądze z ubezpieczenia społecznego, które były przeznaczone dla niej.

Podczas procesu Candy zaprzeczyła postawionym jej zarzutom, twierdząc, że jej siostra nie była maltretowana i w rzeczywistości miała swoją sypialnię oraz dostęp do całego domu jak i podwórka:

„Była traktowana jak każdy inny członek rodziny. Miała swoją sypialnię z podwójnym łóżkiem i stolikiem do kawy. Była w tej garderobie tylko przez jedną noc, dla jej bezpieczeństwa. Wymieniałam w domu elektrykę, a kable były na wierzchu. Musiałam ją jakoś zabezpieczyć, żeby nie miała dostępu do odsłoniętych przewodów. Kiedy jesteś jedynym żywicielem rodziny nie jesteś wstanie zapewnić 24 godzinnej opieki, więc musiałam mieć pewność, że moja siostra jest bezpieczna i nie zrobi sobie krzywdy. Przyznaję, że na noc zamykałam ją na klucz w sypialni. Moja siostra jest chora. Mogła się oddalić”.

Wygląd siostry tłumaczyła natomiast zaburzeniami odżywiania typu bulimia, co zostało wykluczone przez patologa. Jeśli chodzi o czystość i higienę, Diana miała bać się wody i każda próba kąpieli kończyła się atakiem paniki.

Sąd nie dał wiary tym absurdalnym tłumaczeniom, wierząc, że Candy Lawson trzymała siostrę w zamknięciu przez siedem lat, dając jej niewielki dostęp do ubrań, jedzenia i wody, a także zmuszając ją do korzystania z wiadra jako toalety.

W dniu 27 października 2017 r. Candy została skazana na dwa wyroki od 10 do 15 lat pozbawienia wolności za uwięzienie i znęcanie się nad bezbronną osobą dorosłą, a także na karę od 40 do 60 miesięcy za defraudację. Złożyła apelacje, ale została ona odrzucona.

Chociaż Lawson nie została nigdy oskarżona o śmierć swojego brata, obecnie uważa się, że to ona zagłodziła go na śmierć.

Diana trafiła pod opiekę państwa. Jest szczęśliwa, ma sympatię i wymarzonego królika.

Autor. Dorota Ortakci


Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.