Let’s travel together.

„Jestem Javed Iqbal, zabójca 100 dzieci”

1

„Jestem Javed Iqbal, zabójca 100 dzieci”
„Nienawidzę tego świata, nie wstydzę się swoich działań i jestem gotowy umrzeć. Nie żałuję. Zabiłem 100 dzieci” i „Mógłbym zabić 500; to nie byłby problem.”
Takich słów użył Iqbal podczas procesu, na którym był sądzony za dokonanie 100 zabójstw, porwań i gwałtów na młodych chłopcach. Iqbal zajmuje trzecie, niechlubne miejsce (zaraz po Luis’ie Garavito i Pedro López’ie) na liście seryjnych morderców, ze względu na ilość ofiar.

Ijaz piękny chłopiec

Ijaz wraz ze swoim młodszym bratem, Riazem spędzał dni przy małym pudełku zapachowych olejków, oferując masaże mężczyznom. To było skromne życie. Jeśli zarobił 20 rupii – równowartość około 40 centów amerykańskich – uznał, że to dobry dzień. A nawet dobry tydzień.

Hojny klient

Tak więc, gdy na początku listopada 1999 r. podszedł do chłopców mężczyzna w towarzystwie 2 nastolatków i zaoferował im 50 rupii za masaż, którego bardzo potrzebował ze względu na swoje problemy zdrowotne. Ijaz i jego brat chętnie skorzystali z okazji .

Bracia podążyli za mężczyzną i jego przyjaciółmi wąskimi uliczkami, które przecinały rzekę Ravi, do małego, ciemnego domu. Wewnątrz znajdowały się trzy małe pokoje. Chociaż w pierwszym pokoju domu znajdowały się okna, wpuszczały mało powietrza, a jeszcze mniej światła przenikało grubą żelazną kratę, która je przykrywała.

Zwabiony w pułapkę

Ijaz powiedział bratu, że da sobie radę sam oraz żeby ten udał się już do domu, gdzie później się spotkają. Riaz przystał na ten układ i poczuciem ulgi opuścił to ponure miejsce.„Zostawiłem tam Ijaza i poszedłem do domu”, powiedział Riaz policji, w oświadczeniu wydanym później. „Ijaz nie wrócił do domu w nocy, a kiedy poszedłem rano do tego domu przy Ravi Road, powiedziano mi, że wyszedł zaraz po mnie”. Prawda była taka, że ​​Ijaz nigdy nie opuścił tego ponurego miejsca…

Numer 57

Następnym razem, Riaz zobaczy swojego brata, na zdjęciu, podczas procesu. Na zdjęciu, Ijaz stoi z dumnie wypięta piersią, ubrany w niebieską koszulę, podarowaną mu najwyraźniej przez Javeda. Morderca zrobił to zdjęcie na chwilę przed zabiciem niczego nieświadomego chłopca. Zdjęcie oznaczono po prostu „Numer 57”. Chociaż zgodnie z listą ofiar, którą Javed przekazał później władzom, Ijaz był jego 97 ofiarą.

Udokumentowane zbrodnie

Zabójca zaaplikował Ijazowi silną substancję uspokajającą, i zaczął go kopać. Katując chłopca, wypytywał go szczegóły z jego życia, chciał również aby Ijaz opowiadał mu o swojej rodzinie. Morderca skrupulatnie dokumentował życie swoich ofiar, notując każdy istotny szczegół.

Z jego notatek możemy się dowiedzieć, że gdy ofiara stawała się na tyle słaba , że nie była w stanie się bronić, wtedy ją gwałcił. Następnie nieprzytomną ofiarę (zawsze chłopca) dusił, używając do tego grubego łańcucha, którym oplatał szyję ofiary i powoli zaciskał.

Następnie rąbał szczątki chłopca na kawałki i rozpuszczał je w kadzi z tanim kwasem solnym. W swoim zeznaniu na policji i prasie chwalił się, że „usunięcie każdej ofiary kosztowało go 120 rupii (około 2,40 USD)”.

Sprzątanie

Bardzo szczegółowo opisywał sposób utylizacji szczątków. Włosy i kości potrzebują więcej czasu na rozpuszczenie się niż mięso, a przed ich usunięciem czekał, aż szczątki zostaną całkowicie upłynnione. Na początku, wylewał płyn do pobliskiego kanału ściekowego, ale kiedy sąsiedzi zaczęli narzekać na smród, pozbywał się go w rzece Ravi.

Ze wszystkich chłopców, którzy zniknęli w domu mordercy, znaleziono tylko szczątki dwojga – Ijaza i innego chłopca. Znaleziono je w kadzi z kwasem.

This slideshow requires JavaScript.

Iqbal

Iqbal był szóstym z ośmiorga dzieci swojego zamożnego ojca. Uczęszczał do Government Islamia Colleg,e przy Railway Road, w Lahore . W 1978 roku, jeszcze jako student, założył firmę zajmującą się przetwarzaniem stali. Iqbal mieszkał w willi w Shadbagh, którą kupił mu ojciec.

Poza rodzinnym biznesem wszystko, co robił Javed Iqbal, miało na celu zwabienie chłopców. Otworzył sklep z grami wideo – pierwszy tego typu w Shadbagh – i oferował tokeny chłopcom po obniżonych cenach, a w niektórych przypadkach za darmo. Zdarzało się, że rzucał na podłogę banknot o wartości 100 rupii i czekał na chłopca, który go podniesie. Potem wszczynał alarm informując, że jego pieniądze zostały skradzione oraz, że musi w związku z tym przeszukać wszystkich obecnych w sklepie. „Złodziej” był zabierany do sąsiedniego pokoju, gdzie był wykorzystywany w brutalny sposób przez Iqbala. Czasami zwracał chłopcu pieniądze w „geście dobrej woli”.

Głowa pełna pomysłów

Kiedy ludzie powstrzymywali swoje dzieci przed odwiedzaniem sklepu, Iqbal wpadł na inny pomysł i założył sklep zoologiczny wypełniony akwariami z rybami. Później otworzył siłownię i klimatyzowaną szkołę (Sunny Side School). Pomysł ze szkołą nie wypalił, ponieważ nikt nie chciał wysłać do niej swoich dzieci. Iqbal otworzył także sklep, w którym przedmioty codziennego użytku sprzedawane były po cenie niższej niż wynosiła ich wartość rynkowa. Żaden z jego pomysłów, nie przyniósł oczekiwanego efektu.

List

W grudniu 1999 r. policja w Lahore oraz redaktor naczelny gazety Lahore, Khawar Naeem HashmiIqbal, otrzymali list od Javeda Iqbal Umay , w którym przyznał się do zabójstwa 100 chłopców w wieku od 6 do 16 lat.
W liście tym napisał, że udusił i rozczłonkował ofiary, które były głównie uciekinierami oraz sierotami żyjącymi na ulicach Lahore a potem usuwał ich ciała za pomocą kwasu solnego. Resztki wrzucał do lokalnej rzeki.

Urażony

Napisał również, że dopuścił się tych wszystkich zbrodni w odwecie za nadużycia, jakich dopuściła się policja podczas jego wcześniejszego aresztowania, kiedy to został oskarżony o sodomię. Twierdził, że został ciężko pobity podczas zatrzymania przez policję.
Iqbal wyznał w swoim liście, że planuje utopić się w rzece Ravi, ale po bezskutecznym przeszukaniu rzeki za pomocą sieci, policja rozpoczęła największą obławę w historii Pakistanu.

Odkrycie

W jego domu policja znalazła plamy krwi na ścianach i podłodze, a także łańcuch, za pomocą którego Iqbal udusił swoje ofiary. Iqbal napisał 32 stronicowy dziennik, w którym zapisywał imiona i nazwiska swoich ofiar, wiek i daty ich śmierci. W jego domu pozostały także ich buty oraz odzież. Podczas przeszukania odnaleziono również zdjęcia zwłok ofiar Iqbala. Przedmioty te zostały starannie oznakowane przez Iqbala, ręcznie opisanymi kartkami. Odnaleziono również dwie kadzie wypełnione kwasem solnym z częściowo rozpuszczonymi ludzkimi szczątkami.

Przyznanie

Minął miesiąc, zanim 30 grudnia 1999 r. Iqbal zgłosił się do biura gazety Daily Jang, gdzie oznajmił:

„Jestem Javed Iqbal, zabójca 100 dzieci”
„Nienawidzę tego świata, nie wstydzę się swoich działań i jestem gotowy umrzeć. Nie żałuję. Zabiłem 100 dzieci”

„Mógłbym zabić 500; to nie byłby problem.”

Od razu została wezwana policja, która dokonała aresztowania Iqbala. Mimo że jego pamiętnik zawierał szczegółowe opisy morderstw i innych dowodów ewidentnie wskazujących na jego winę, na procesie Iqbal utrzymywał, że jest niewinny i że cała sprawa była skomplikowaną mistyfikacją, mającą na celu zwrócenie uwagi na trudną sytuację dzieci z biednych rodzin, które często uciekają z domu i żyją na ulicy. Twierdził, że jego zeznania na policji zostały złożone pod przymusem. Ponad stu świadków zeznało przeciwko Iqbalowi, a on i jego wspólnicy zostali uznani za winnych.

Wyrok

Sędzia skazał Iqbala na śmierć przez uduszenie na tym samym placu publicznym, który odwiedzał podczas poszukiwania ofiar.

„Zostaniesz uduszony na śmierć przed rodzicami, których dzieci zabiłeś, Twoje ciało zostanie następnie pocięte na 100 kawałków i rozpuszczone w kwasie, tak jak zabiłeś tamte dzieci.”

Egzekucja miała być zgodna z prawną koncepcją szariatu Qisas („oko za oko „).
Minister spraw wewnętrznych Pakistanu, Moinudeen Haider, skrytykował ten wyrok. „Zostanie to zakwestionowane przed wysokim sądem. Takie kary są niedozwolone” – powiedział. Prawnik Iqbala powiedział, że złoży apelację.

Javed Iqbal (42 lata) został skazany na śmierć przez publiczne uduszenie. Sajid Ahmad (17 lat) został również skazany na śmierć za udział w morderstwach. Mamad Nadeem (15 lat) został uznany za winnego zabójstwa 13 ofiar i został skazany na 182 lat więzienia (14 lat za każde zabójstwo). Mamad Sabir (13 lat) został skazany na 63 lata więzienia.

Śmierć

Rankiem 8 października 2001 r. Iqbal i jego wspólnik Sajid Ahmad zostali znalezieni martwi w swojej celi w więzieniu Kot Lakhpat. Najwyraźniej popełnili samobójstwo, wieszając się na prześcieradłach, choć spekulowano, że zostali zamordowani. Sekcja zwłok ujawniła, że ​​zostali pobici przed śmiercią.

 

Autor: KaPaMa
1 komentarz
  1. Bonawentura mówi

    Trynkiewicz to przy nim wzór cnót wszelkich.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.