Let’s travel together.

Zniknięcie trójki kobiet nadal pozostaje tajemnicą

0

Ukończenie szkoły średniej to ekscytujący czas dla większości amerykańskich nastolatków i ich rodzin. Ale dla dwóch dziewcząt i  matki jednej z nich, ukończenie szkoły średniej oznaczało zaskakujący i tragiczny koniec. Przyjaciółki ze szkolnej ławki, Suzanne „Suzie” Streeter, Stacy McCall i matka Suzie, zniknęły  wkrótce po tym jak dziewczęta ukończyły szkołę. Dwadzieścia siedem lat później ich miejsce pobytu nadal pozostaje tajemnicą.

Był 6 czerwiec 1992 rok, a dziewiętnastoletnia Suzie i jej najlepsza przyjaciółka osiemnastoletnia Stacy właśnie ukończyły liceum. Z tej okazji nastolatki uczestniczyły wraz ze znajomymi w imprezie, którą opuściły razem 7 czerwca o godzinie 2:15. W tym momencie obie udały się do domu Suzie, w którym ta mieszkała wraz z mamą. Sherrill Levitt miała 47 lat i pracowała jako kosmetyczka. Podsumowując, noc z 6 na 7 czerwca była dla niej stosunkowo spokojna. O 23:15 rozmawiała telefonicznie ze swoim przyjacielem, planując wspólne odmalowanie szafy. Następnie poinformowała go, że nie może spać ponieważ chce się upewnić, że dziewczynki wrócą do domu z imprezy całe i zdrowe. Nad ranem pod domem Suzie zjawili się znajomi. Grupa absolwentów planowała udać się razem do parku wodnego. Chociaż wspólny wypad był planowany od kilku dni, nikt nie otworzył im drzwi. Gdy zbliżyli się do drzwi frontowych, zauważyli że klosz od lampy mającej za zadanie oświetlać werandę jest potłuczony, mimo iż żarówka nadal się paliła. Rozbite szkło lśniło w słońcu, a jeden z chłopców chwycił miotłę i posprzątał. Myślał, że jest pomocny, a w rzeczywistości nieświadomie zanieczyszczał miejsce prawdopodobnego przestępstwa. Po naciśnięciu za klamkę, okazało się, że drzwi są otwarte. Po wejściu do wnętrza domu wszystko wydawało się być normalne. Nie było oznak walki, łóżka były rozścielone, na stole leżały torebki, kosmetyki oraz papierosy, a na podjeździe stały zaparkowane samochody. W domu znajdował się także Cynamom- pies rasy york, który należał do Suzie. Ale po dziewczętach i Sherrill nie było śladu. 

 

Kiedy grupka nastolatków próbowała ustalić gdzie są ich przyjaciółki, w domu rozległ się dźwięk stacjonarnego telefonu. Odebrała go Janelle. Rozmówca nie przedstawił się, ale zaczął robić sprośne komentarze, więc dziewczyna odłożyła słuchawkę, zakładając, że jest to żart. Po tym incydencie młodzi ludzie opuścili dom z założeniem, że Stacy i  Suzie już są w lunaparku. Tego samego dnia, w godzinach wieczornych w domu zjawiła się zaniepokojona mama Stacy. Ona także odkrywszy, że drzwi są otwarte, weszła do środka. Zauważyła, że strój kąpielowy jej córki, kluczyki do samochodu, kosmetyczka i ubrania, są starannie złożone obok rozścielonego łóżka. W łazience były dowody sugerujące, że dziewczyny zmywały makijaż poprzedniej nocy, co oznaczało, że po imprezie na pewno dotarły do domu. Zaniepokojona kobieta zawiadomiła policję.

Pierwszym podejrzanym w sprawie zaginięcia trzech kobiet był rodzony brat Suzie. Chłopak miał spór z matką i siostrą o jego problem z alkoholem. Jednak miał on także twarde i niepodważalne alibi. Kolejnym podejrzanym był były chłopak Suzie. Dustin i jego przyjaciel mieli już wcześniej zatargi z prawem, w tym zarzut o zdewastowanie cmentarnego grobowca oraz kradzież złotych zębów ze zwłok. Obaj jednak mieli alibi i chętnie współpracowali z policją więc wkrótce zostali wykluczeni z kręgu podejrzanych. Władze nadal szukały wskazówek, ale te okazały się mało cenne. Dni zmieniały się w tygodnie, a następnie miesiące i wciąż nie było najmniejszego tropu, który mógłby doprowadzić do rozwiązania tej zagadki.

Obiecujący trop pojawił się kilka lat później w 1996 roku. Robert Craig Cox odsiadywał wyrok za zabójstwo Sharon Zellers w 1978 roku. Decyzja o jego wyroku została uchylona w 1989 roku z  powodu niewystarczających dowodów. W 1990 roku mężczyzna został zwolniony warunkowo i wkrótce wrócił do swojego domu w Springfield w stanie Missouri. W momencie zaginięcia kobiet, pracował jako specjalista ds. Mediów, oraz jako mechanik samochodowy w komisie, w którym sprzedawcą był tata Stacy. Kiedy przesłuchiwano go w 1992 roku, twierdził, że 7 czerwca był cały czas ze swoją dziewczyną, a ona potwierdziła jego alibi. Kiedy mężczyzna otrzymał kolejny wyrok za napad zbrojny, powiedział do jednego z funkcjonariuszy : „Nigdy nie znajdziecie ciał tych trzech ślicznotek”. Co więcej jego dziewczyna wycofała alibi, przyznając, że pod groźbą nakazał jej kłamać. Podczas gdy Cox był bardzo obiecującym podejrzanym, władze nadal nie miały konkretnych dowodów.

Co tak naprawdę wydarzyło się w tej pamiętnej nocy w 1992 roku? Czy to było porwanie zaplanowane z góry? Czy dokonała tego tylko jedna osoba? Czy kobiety zniknęły dobrowolnie? Czy ktoś je zamordował? Pomimo 5000 tysięcy wskazówek, napływających od ludzi na przestrzeni tych wszystkich lat, sprawa nadal pozostaje nierozwiązana.

 

 

 

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.