Let’s travel together.

Śledczy założyli samobójstwo, inne wskazówki to dementują – Tajemnica zaginięcia Floriana

0
„Szukam mojego syna Floriana Kruegera z Bordesholm koło Szlezwik-Holsztyn, który zaginął w 2011 roku! Może być teraz w dowolnym miejscu na świecie. Proszę, pomóż mi znaleźć mojego syna!”– Tym dramatycznym apelem, zrozpaczona matka pragnie zwrócić uwagę na sprawę zaginionego Floriana.
Samochód na moście

W nocy 26 listopada 2011 r. Porzucone audi 21- letniego wówczas Floriana znaleziono na 42 metrowym moście Kiel Holtenauer. Na samochód natrafiła przejeżdżająca karetka pogotowia. Kierowca ambulansu niezwłocznie zawiadomił policję co miało miejsce o 2:00 w nocy. Samochód miał uruchomiony silnik oraz włączone światła awaryjne, ale po kierowcy nie było śladu. Na siedzeniu pasażera leżał telefon komórkowy Floriana, a ostatnia wiadomość, którą wysłał była skierowana do jego partnera. „Kevin wszystko się rozpadło. Życie nie ma już dla mnie sensu”. Wszystko wskazywało na to, że chłopak popełnił samobójstwo, skacząc z mostu wprost do rzeki.

Wieczór poprzedzający zaginięcie

Florian miał stałą pracę w Deutsche Telekom, własne mieszkanie, oraz chłopaka – wyżej wymienionego Kevina. Rodzice wiedzieli, że ich syn jest innej orientacji i w pełni ten fakt akceptowali. Mieli nawet świadomość o tym, że związek przechodzi kryzys, jednak według nich, Florian zachowywał się normalnie i nie wykazywał oznak, przemawiających za depresją. Dalej był rodzinnym, uśmiechniętym chłopakiem, który w wolnych chwilach pasjonował się sportem, DJ-ką oraz spędzał czas w dużym gronie przyjaciół.

W wieczór poprzedzający zaginięcie, Florian stał za konsolą w miejscowej kręgielni, a następnie udał się do pobliskiego miasteczka Kiloni, gdzie w dyskotece „Fabryka Marzeń”, właśnie odbywał się wieczór dla par tej samej płci. Na miejscu Florian spotkał dwóch kolegów, z którymi po 30- minutowej rozmowie pożegnał się słowami: „Jestem zmęczony, wracam do domu”. Miało to miejsce o 1:00 w nocy, a Florian zamiast do domu, udał się do swojego chłopaka, chcąc porozmawiać o ich związku. Zaspany Kevin, zaproponował przełożenie rozmowy na nadchodzący dzień, grzecznie się pożegnał, po czym wrócił do łóżka. A Florian? W tym właśnie czasie musiał udać się na most.

Trop podjęty przez psa dementuje teorię policji

Mimo, że policjanci stwierdzili jednogłośnie, że młody mężczyzna popełnił samobójstwo, a jego ciało niebawem wypłynie na powierzchnię, rodzina nigdy w to nie uwierzyła i zatrudniła prywatnego detektywa. Pies tropiący po zapoznaniu się z zapachem pozostawionym na ubraniach zaginionego, doprowadził wszystkich do mostu. Przemierzył go dwukrotnie od początku do końca, po czym zszedł schodami na dół, zatrzymał się nad brzegiem rzeki, a następnie skierował do drogi, gdzie trop się urwał. To rzuciło na sprawę nieco inne światło. Wszystko wskazuje na to, że po zejściu z mostu Florian wsiadł do innego samochodu.

Czat

W tym samym czasie, Kevin na własną rękę próbował ustalić co tak naprawdę stało się z jego partnerem. Udało mu się dowieść, że 26 listopada o 5:00 nad ranem, Florian zalogował się na czacie Funkyboys, który zrzeszał społeczność ludzi o innej orientacji seksualnej. Niestety popełnił kategoryczny błąd, ponieważ zamiast przekazać te informacje policji, na własną rękę napisał do administratora platformy z prośbą o udostępnienie adresu IP …Ten dowiedziawszy się ,że użytkownik jego czatu jest osobą zaginioną, natychmiastowo zablokował konto Floriana i nigdy nie udało się ustalić, czy przed swoim zaginięciem umówił się z kimś przy pomocy czatu.

Obserwacje w innym mieście

Około miesiąca później w grudniu, kobieta mieszkająca w Duisburg zadzwoniła na policję, informując, że widziała mężczyznę z plakatów na parkingu przed centrum handlowym. Kolejny raz zgłosiła się w marcu, twierdząc, że znów widziała zaginionego. Rodzina wierząc, że ich syn żyje i mieszka w miasteczku nad Renem, dosłownie oplakatowała cały Duisburg, a ich praca okazała się owocna. 3 tygodnie później, do rodziny zaginionego zgłosił się niejaki Sven. który twierdził że Florian mieszkał u niego przez dwa miesiące. Sven nie zjawił się na przesłuchaniu, ale policja przeszukała jego mieszkanie i nie znaleziono ani jednego śladu po zaginionym. Ponownie skontaktowano się więc z kobietą która jako pierwsza widziała Floriana w Duisburg:

-Jestem pewna, że go widziałam! Na 1000%                                                                  -A ja sądzę, że ta możliwość wynosi mniej niż 100% – odrzekł policjant
-Nie! Ja go widziałam i mogę to powtórzyć publicznie przed kamerą!

W czerwcu 2012 zgłosili się kolejni świadkowie. Zaginionego widziano w Pinnebergu i Elmshorn. W lipcu najwięcej zgłoszeń pochodziło z Hamburga i Berlina – w szczególności z dworca głównego, gdzie widzieli go podróżujący, oraz sprzedawca biletów. Obserwację chłopaka notowano także w berlińskich klubach, przeznaczonych dla osób homo. Na reklamę wizerunku Floriana rodzina przeznaczyła oszczędności życia, a dzięki darczyńcom, zrobiono bilbordy i plakaty XXL zdobiące przystanki autobusowe i dworce. Florian był wszędzie…Jednak do tej pory nie odnaleziono go ani żywego ani martwego

Nadzieja nie umiera

Od czasu zaginięcia mojego syna wiele się wydarzyło. Pracodawca zwolnił mnie z pracy, ponieważ nie byłam w stanie skupić się na niczym innym. Chodziłam do terapeuty, przeszłam także raka, ale nigdy nie straciłam wiary w to, że go odnajdę – Mówiła matka

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.