Let’s travel together.

Połączyła je wielka przyjaźń, prawdopodobnie ta do grobowej deski

0

Carrollton w Teksasie było klimatycznym miastem, które w 1988 roku straciło swój urok wraz ze zniknięciem dwóch miejscowych, nastoletnich dziewcząt, które były w kwiecie wieku. Susan Smalley (18) i Stacie Madison (17) były najlepszymi przyjaciółkami. Nadeszła piękna wiosna, a za dwa miesiące dziewczęta miały ukończyć szkołę średnią. Stacie pracowała dla wybitnego alergologa i miała nadzieję pójść na studia. Miała blond włosy, niebieskie oczy i olśniewający uśmiech. Susan marzyła o przeprowadzce do słonecznej Florydy. Miała brązowe włosy i czarujące zielone oczy. Była towarzyska i uwielbiała poznawać nowych ludzi.

19 marca najlepsze przyjaciółki postanowiły spędzić ostatnią noc wiosennej przerwy na przyjemnościach. We wczesnych godzinach wieczornych udały się na przyjęcie wyprawiane przez przyjaciela. Opuściły imprezę około 22.00, a następnie wróciły do domu Susan, gdzie Stacie odbyła rozmowę telefoniczną z organizatorem imprezy. Pomimo faktu, że miały „godzinę policyjną” do 12 w nocy, postanowiły wrócić na przyjęcie. Między 12:30 a 1:00 Susan i Stacie poszły do ​​restauracji, gdzie Susan pracowała jako kelnerka. To był ostatni raz, kiedy były widziane. Na przyjęciu się nie zjawiły. Kiedy odkryto, że tej nocy dziewczyny nie spały w swoich łóżkach, ich zaniepokojeni rodzice zgłosili zaginięcie. Wkrótce potem policja znalazła porzuconego Mustanga Stacie w północno-zachodnim Dallas. Drzwi były zamknięte, a w środku znaleziono kurtki należące do dziewcząt. Z przyczyn, które nie są znane nawet dzisiaj, ani policja z Dallas, ani policja Carrollton nie przeszukała samochodu w poszukiwaniu odcisków palców jak i DNA. Detektyw Greg Ward, który przejął tą sprawę cztery miesiące później, powiedział, że pierwotny zespół śledczy początkowo wysunął teorię, że dziewczęta są uciekinierkami. Mimo to ich rodzice od początku zakładali, że wydarzyło się coś bardzo złego. Obydwie były dobrymi uczennicami, a w ich życiu nie było wydarzeń, które zmusiłyby je do ucieczki. Z czasem i śledczy doszli do wniosku, że nastolatki zostały uprowadzone. Wkrótce po upublicznieniu zdjęcia zaginionych dziewcząt, zgłosili się świadkowie, którzy widzieli je w popularnej dzielnicy pełnej barów, klubów i restauracji. Twierdzenia te nigdy nie zostały potwierdzone. W pogoni za tropami policja skontaktowała się z lokalnym jasnowidzem, który podczas trzygodzinnej konsultacji stwierdził, że nastolatki zostały porwane i zamordowane przez białego mężczyznę, który miał 28–34 lat, blond włosy i okulary. Według niego ciała zostały porzucone w pobliżu jeziora Grapevine. Przeszukiwanie okolicy niczego nie wskazało. Na początku dochodzenia policja została wręcz zalana wskazówkami od ludzi z całego kraju. Dziewczyny były „widywane” w przeróżnych miejscach, a nawet podczas przekraczania granicy Meksyku, czy wizyty w więzieniu stanowym na Florydzie. Otrzymano także telefon od niezidentyfikowanej osoby, która poinformowała, że Susan i Stacie są bezpiecznie. Połączenie pochodziło z niezapisanej linii, co oznacza, że ​​nie można go było wyśledzić. Każda z tych wskazówek prowadziła do ślepej uliczki.

Głównym podejrzanym w tym zniknięciu był ówczesny chłopak Stacie, Kevin Elrod. Jedna z przyjaciółek Stacie, twierdziła, że ​​dziewczyna zwierzyła się jej, że Kevin jest chorobliwie zazdrosny i nieustannie ją kontroluje. Chciała zakończyć ten związek, ale obawiała się jego reakcji. Przed tym jak dziewczęta opuściły dom, Stacie poinstruowała mamę : „Jak Kevin zadzwoni i będzie dopytywał co robię i gdzie jestem, powiedz mu tylko, że spędzam noc z Susan”. Chłopak zadzwonił, a kobieta postępowała zgodnie z tym o co poprosiła ją córka. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że po latach nowa dziewczyna Kevina zgłosiła się na policję informując, że wyjawił jej w tajemnicy, że w latach swojej młodości zabił swoją dziewczynę i jej przyjaciółkę, a narzędziem zbrodni była łopata. Zakopał je na cmentarzu w pobliżu autostrady stanowej 121. Mężczyzna był wielokrotnie przesłuchiwany, przeszedł test na wykrywaczu kłamstw, a cmentarz został przeszukany. Później powiedział, że mówił tak tylko dlatego, ponieważ miał dość ludzi pytających go o zaginięcie dziewcząt i sugerujących, że był w to zamieszany. Kevin wyprowadził się z Teksasu i zmienił nazwisko. Z braku dowodów i ponawianych testów na wykrywaczu kłamstw, nigdy nie powiązano go z tą sprawą.

Minęło ponad 31 lat i to, co stało się z Susan Smalley i Stacie Madison nadal pozostaje tajemnicą. Podczas gdy ich rodziny wierzą, że najprawdopodobniej najlepsze przyjaciółki straciły życie, w dniu w którym zaginęły, niewiedza utrzymuje ich wspomnienia przy życiu, uniemożliwiając w ten sposób jakąś formę zamknięcia tej sprawy. 

Nawet dzisiaj jest w nas ta odrobina nadziei, że ponownie wrócą do naszego życia. Ale wraz z upływem czasu, ta nadzieja słabnie

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.