Let’s travel together.

Pocałował ją na pożegnanie i odjechał na 66 lat – Zaginięcie Derek’a

0

Derek Saville miał 25 lat, kiedy zniknął 7 grudnia 1954 r. Po tym jak wyszedł z domu swojej dziewczyny w Canon Pyon w Herefordshire (Anglia). Jego zaginięcie pozostaje jednym z najbardziej znanych dochodzeń tamtych czasów.

Do zobaczenia jutro kochanie

Derek był kierowcą autobusu i mężczyzną o drobnej sylwetce, szlachetnych rysach i beztroskim usposobieniu. To, w połączeniu z jego schludnym i modnym jak na tamte czasy ubraniem, sprawiało, że cieszył się dużym powodzeniem u dziewcząt.

Jedna z nich, 18- latka z Canon Pyon- sennej wioski liczącej tylko 574 mieszkańców, mieszczącej się kilometr od domu Derka, zwróciła na niego szczególną uwagę. To właśnie w jej domu widziano go po raz ostatni, kiedy o godzinie 23:30 całował ją na pożegnanie. Wcześniej, młodzi spędzili czas w wiejskim pubie, gdzie Derek był popularnym członkiem drużyny rzutek.

Wypiliśmy po drinku i wróciliśmy do mojego domu. Derek był w świetnym nastroju. Około 23:30 pożegnał się z moją mamą i wyszliśmy do bramy ogrodowej, gdzie pocałował mnie na dobranoc i powiedział: „Dobranoc, kochanie, do zobaczenia jutro wieczorem”.- Opowiadała dziewczyna.

Zazdrość

Tego wieczoru Derek nie dotarł do swojego domu w Bush Bank i nigdy więcej go nie widziano. Od tamtej pory minęło już kilkadziesiąt lat i nigdy nie znaleziono ani jego ciała, ani torby z bielizną, którą miał wówczas ze sobą. 

Policja podejrzewała, że Derek mógł paść ofiarą zazdrosnego rywala. To, że mężczyzna podobał się dziewczynom, a ta najładniejsza zapałała do niego uczuciem, było wystarczającym powodem do wywołania nienawiści u płci przeciwnej. Istniały spekulacje, że inny mężczyzna groził Derek’owi w dniu jego zaginięcia, dlatego cała uwaga skupiła się na byłym chłopaku 18- latki. Mimo, iż donoszono, że mężczyźni rywalizowali o rękę dziewczyny, były chłopak zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi w zniknięciu Derek’a.

 

Wiem, że plotki mówią, że byłem zazdrosny o Derek’a, ale to wszystko bzdury. Jeśli o mnie chodzi, zerwałem z nią. Nie ma mowy o zazdrości. Mam teraz inną dziewczynę i mam czyste sumienie w tej całej sprawie. Przyznaje, że widziałem go tamtego wieczoru w Canon Pyon, ale było dość wcześnie. Wróciłem do domu o 21:00 i słuchałem radia. Nigdzie więcej nie wychodziłem i nie mam pojęcia co się stało z Derek’iem – mówił. 

Tajemniczy nieznajomy

Dziewczyna Derek’a opowiedziała policji o tym jak na kilka tygodni przed zaginięciem, został zaatakowany. Tamtego pamiętnego wieczoru, wracał od niej do domu, kiedy usłyszał szelest dochodzący z krzaków. W momencie, w którym się odwrócił, z zarośli wyskoczył nieznajomy mężczyzna z podniesioną ręką. Przestraszony Derek rzucił w stronę napastnika swoim rowerem, po czym ten przeskoczył przez żywopłot i uciekł.

Teorię o nieznajomym kręcącym się nocami po wiosce, poparł właściciel baru, który niejednokrotnie słyszał opowieści o mężczyźnie chowającym się za drzewami.

Przebite opony

Rower Derek’a został później znaleziony w odległości kilkuset metrów od zajezdni autobusowej gdzie pracował. Obie opony były przebite, więc spekulowano, że być może mężczyzna uległ upadkowi, uderzył się w głowę, doznał amnezji i odszedł w nieznanym kierunku. Teoria ta została jednak szybko obalona. Derek miał ze sobą torbę z czystą bielizna. Gdyby upadł i doznał poważniejszego urazu, jego pranie powinno leżeć tam gdzie zostało zostawione.

Wykluczono także możliwość, że odszedł dobrowolnie. Derek miał oszczędności, dobrą pracę, dziewczynę którą chciał poślubić i wielu przyjaciół. Nie było więc powodu dla którego miałby uciec.

Tylko guziki

W poszukiwania zaginionego 25- latka zaangażowały się dwa oddziały policji z psami tropiącymi, żołnierze i około czterystu cywili. Przeczesywano lasy, pola, zarośla, opuszczone szyby i lokalną „Jaskinię Diabła”. Odwiedzono także każdy dom w okolicy, sprawdzono rowy, studnie i strumienie jednak niczego nie znaleziono. Niczego poza dwoma guzikami, na które natrafiono podczas sprawdzania drogi, która prowadziła do domu Derek’a. Nie udało się jednak ustalić czy guziki należały do niego.

Wykopaliska

Śledztwo w sprawie zaginionego Derek’a Saville otwarto ponownie po 53 latach, kiedy zgłosił się nowy świadek. Mieszkający w Australii mężczyzna miał w 1954 r. Zaledwie 7 lat. Zdecydował się mówić w 2007 r. Po śmierci swojego ojca, ponieważ to właśnie jego podejrzewał o udział w morderstwie Derek’a. Chociaż był mały, doskonale zapamiętał jak jego tata i pięciu innych mężczyzn, kopali dziurę, co miało miejsce pośrodku szczerego pola, w noc po zaginięciu Derek’a.

Policja potraktowała zeznania świadka bardzo poważne i w celu zlokalizowania prowizorycznego grobu, rozpoczęto prace wykopaliskowe. Zbadano 20-metrowy obszar kwadratowy o głębokości 6 stóp, ale archeolodzy poinformowali policję, że nie ma dowodów na istnienie płytkiego grobu ani jakichkolwiek szczątków ludzkich. Tym samym sprawa Derek’a pozostaje nierozwiązana.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.