Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 13 – Khaterine, Robert, Rebecca
W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupimy uwagę na sprawach zaginionych do 18 roku życia. Dziś przedstawiamy historię zaginięcia Khaterine, która nocowała u przyjaciółki, Roberta, który przebywał w leczniczym ośrodku i Rebeccy, która poszła potańczyć.
Khaterine Worsky
Blond włosa dwunastolatka z piwnymi oczami, nazywana przez wszystkich Katie, 12 lipca 1982 r. Zaginęła w Charlottesville w Wirginia. Tego wieczoru Katie udała się na nocleg do swojej serdeczniej przyjaciółki Tammy Gates, która mieszkała w sąsiedztwie. Dziewczynki podobno spędziły wieczór na oglądaniu filmów i jedzeniu chrupek, a około 23:00 poszły do osobnych sypialni. Kiedy wczesnym rankiem mama Tammy zajrzała do sypialni swojego gościa, odkryła, że dziewczynki nie ma. Zakładając więc, że z jakiegoś powodu postanowiła wrócić do domu, zadzwoniła do jej rodziców. Chwilę później powiadomiono policję.
Śledczy wraz ze specjalistycznymi ekipami poszukiwawczymi i setkami wolontariuszy przeczesywali ulice, pustostany, rzeki, jeziora i pola szukając na próżno zaginionej dziewczynki. Do poszukiwań dołączył także Glenn Barker – 23- letni pracownik stacji benzynowej i lokalnego sklepu spożywczego, który Katie odwiedzała prawie każdego dnia. Mężczyzna wcześniej spotykał się z mamą Tammy, ale ich związek zakończył się na kilka dni przed zaginięciem Katie.
Z uwagi na to, że mężczyzna miał już kryminalną przeszłość – w 1981 r. przyznał się do napaści na znajomą nastolatkę, którą uprowadził i przetrzymywał, policja postanowiła go przesłuchać. Glenn przyznał, że tamtego wieczoru, kiedy miał pewność, że dorośli śpią, udał się do domu Gates i dał dziewczynkom po jednej puszcze piwa. Tammy potwierdziła tą wersję, przyznając, że później po cichu udały się do barku z którego zabrały wino. Potem źle się poczuły i poszły spać.
Za zgodą mężczyzny, śledczy przeszukali jego mieszkanie gdzie pod materacem na łóżku, znaleźli mokrą, zakrwawioną męską odzież. W szufladzie, pomiędzy parami skarpet leżały natomiast dziewczęce majtki z maleńką plamką krwi. Katie chorowała na cukrzycę, a plamka odpowiadała miejscu w które wstrzykiwała sobie insulinę. Mężczyzna zaprzeczył związkowi ze sprawą Katie i twierdził, że nie wie do kogo należą ubrania, ani w jaki sposób znalazły się w jego mieszkaniu. Śledczy nie dali wiary jego słowom i tym samym Glenn trafił do aresztu.
Sześć miesięcy później w styczniu 1983 r. 24- letni Baker został oskarżony o porwanie i morderstwo Katie, otrzymując wyrok 18 lat pozbawienia wolności, tym samym stając się drugą osobą w Wirginii, która została skazana za morderstwo bez ciała ofiary. Po odbyciu 10 lat kary, Glenn został zwolniony warunkowo. W późniejszych latach jego nazwisko łączono z innymi zbrodniami, jednak nie został już o nic oskarżony. Jeśli chodzi o Katie, twierdził, że został wrobiony przez policję i oskarżył ich o podrzucenie zakrwawionego ubrania do jego mieszkania: „Jedynym złym czynem który popełniłem, to to, że dałem nieletnim alkohol”.
Gleen zmarł na zawał w 2014 r. W wieku 55 lat. Katie nie odnaleziono do tej pory.
Robert Pilsen- Rahier
15- letni Robert z Kolorado był po raz ostatni widziany 6 lipca 1990 r. W tym czasie od miesiąca chłopiec przebywał w ośrodku leczenia młodzieży z problemami behawioralnymi i psychicznymi. Nie był to jego pierwszy taki turnus. Robert podupadł na zdrowiu psychicznym jeszcze jako dziecko. Wtedy właśnie w wieku 7 lat, był świadkiem samobójstwa swojego ojca, co spowodowało u niego ogromną traumę.
Rankiem, w dniu jego zniknięcia, około godziny 8:30 Robert zadzwonił do matki i sugerował, że coś jest nie tak: „Mamo muszę ci o czymś powiedzieć, ale nie mogę ponieważ nasza rozmowa jest monitorowana”. Nękana złymi przeczuciami kobieta, w krótkim odstępie czasu zadzwoniła ponownie, chcąc mu oznajmić, że do niego przyjedzie, ale oznajmiono jej, że Robert jest już poza ośrodkiem i wraz z grupą młodzieży idzie na wycieczkę.
Później tego samego dnia kobieta została poinformowana, że chłopak uciekł. Kiedy zapytała w co był ubrany usłyszała, że miał na sobie niebieską koszulę w kratkę i czarne dżinsy, jednak w momencie w którym zwrócono jej rzeczy syna, ten zestaw był wśród odzieży. W torbie znajdowały się także jedyne dwie pary butów, które Robert zabrał do ośrodka, co oznacza, że musiałby uciec boso. Według matki nie było takiej możliwości ponieważ chłopiec nie lubił chodzić bez butów i nawet pod domu spacerował w kapciach, a do tego miał bardzo wrażliwe stopy.
Na tydzień przed zniknięciem Robert udał się na weekend do domu. Kiedy w poniedziałek jego mama wstawiała pranie, zauważała krew na jego bieliźnie. Kobieta uważa, że jej syn mógł paść ofiarą gwałtu w ośrodku i to właśnie o tym chciał jej opowiedzieć w dniu swojego zniknięcia.
Nie jest jasne co tak naprawdę stało się z Robertem, a władzom nie udało się tego ustalić. Chłopiec nie miał wcześniej historii ucieczek i łączyła go bliska relacja z matką. Ośrodek w 1997 r. Został zamknięty z powodu problemów finansowych.
Rebecca Triska
Rebecca „Becky” była piętnastoletnią, szczupłą dziewczyną o piegowatej cerze i rudych falowanych włosach, zamieszkałą w Pensylwanii. 19 września 1958 r. Ojciec dał jej dwa dolary, aby mogła udać się na mecz piłki nożnej, który tego dnia rozgrywał się w New Castle. Niestety jej koleżanka nie miała pieniędzy na mecz, więc i Becky zrezygnowała ze swoich planów. Dziewczyna postanowiła udać się jak co piątek na potańcówkę, która odbywała się w budynku Związku Korzystnych Robotników. Zawsze towarzyszyła jej najlepsza przyjaciółka Laurenza, jednak tego wieczoru była umówiona na randkę.
Męczona jednak wyrzutami sumienia Laurenza, poprosiła chłopaka by podjechali na tańce. Planowali odwieźć Becky do domu. Ta jednak odmówiła:
B: No coś Ty!!! Nie chcę wyjść na idiotkę. Jesteś z chłopakiem. L: Ale to żaden problem. Możesz się z nami przejechać. Z chęcią cię odwieziemy. B: Daj spokój. Zobaczymy się jutro i pójdziemy do centrum handlowego. Zdzwonimy się.
To był ostatni raz kiedy Laurenza widziała swoją najlepszą przyjaciółkę. Według późniejszych doniesień, nastolatka opuściła tańce o 23:30 i była widziana przez świadków podczas rozmowy z ze starszym od siebie mężczyzną, który prawdopodobnie proponował jej podwiezienie. 15 minut później Becky została zauważona na parkingu restauracji, która znajdowała się kilka kilometrów od jej domu. Siedziała w złoto – białym Plymouth z mężczyzną pasującym do pierwszego opisu.
Laurenza dobrze zapamiętała jak na miesiąc przez zaginięciem ona i Becky opalały się na trawniku, kiedy pod drzwi domu przyszedł przystojny ciemnowłosy mężczyzna. Becky zapytała ojca kim był ten człowiek, a on odparł, że obwoźnym sprzedawcą kuchennych noży. Sprzedawca okazał się 25- letnim Frankiem Senekiem i to właśnie jego zatrzymała policja w sprawie zaginięcia nastolatki. Jego samochód okazał się tym w którym świadkowie widzieli Becky, a do tego zabezpieczono w nim kosmyki rudych włosów i plamy krwi. Mężczyzna miał także świeże zadrapania. Frank tłumaczył, że włosy należą zapewne do jego trzech rudowłosych siostrzenic, a krew jest jego, ponieważ cierpi na chroniczne krwawienie z nosa.
Mężczyzna powiedział, że nie zna Becky i nie ma nic wspólnego z jej zaginięciem, ale odmówił badania na wariografie. Został zwolniony z aresztu po tym jak jego dziewczyna dała mu alibi. Zeznała, że tego dnia byli na meczu piłki nożnej i rozstali się o 23:45. 3 lata później Frank Senek został ponownie aresztowany. Tym razem za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 13- letniej dziewczynki. Został skazany na karę śmierci, którą później zamieniono na dożywotnie pozbawienie wolności. W latach 90- tych zmarł na raka.
Chociaż śledczy, w tym główny detektyw uważają, że to Frank zabił Becky, wciąż próbują uzyskać ostateczny dowód, aby zamknąć sprawę. Nadal posiadają próbki włosów z samochodu podejrzanego oraz pasma włosów Becky, dostarczone im przez jej rodzinę. FBI zgodziło się przetestować próbki, aby sprawdzić czy można wyodrębnić z nich DNA, jednak nie wiadomo kiedy te testy zostaną uruchomione.
Ciała Becky nigdy nie odnaleziono, a siedem lat od momentu zaginięcia uznano ją prawnie za zmarłą.
Autor, Dorota Ortakci