Ciało kobiety zostało obciążone betonowymi blokami, przymocowanymi liną do jej nóg
Russell i Shirley Dermond, małżeństwo z 68 letnim stażem mieszkali w stanie Georgia w zamkniętej enklawie pól golfowych nad jeziorem Oconee. Ich czteropokojowy dom o wartości 650 000 USD mieścił się w zalesionej ślepej uliczce i wychodził na zatoczkę jeziora. Małżeństwo było na emeryturze i wiodło spokojne życie. 88 letniego Russela ostatni raz widziano 1.05 2014 roku, kiedy poszedł do sklepu i banku. Filmy z monitoringu z każdej lokalizacji ujawniły, że mężczyzna przelał pieniądze, wziął receptę oraz kupił chleb i ogórki. Na filmie ma na sobie te same ubrania, które znaleziono podczas przeszukiwania domu pary, w toku śledztwa. Tego wieczoru przed kolacją Dermondowie rozmawiali przez telefon z synem, a kilka dni później mieli wziąć udział w imprezie na której się nie pojawili. Zaniepokojeni sąsiedzi- przyjaciele pary odwiedzili ich dom 6 maja i dokonali makabrycznego odkrycia. Drzwi frontowe były odblokowane, a wewnątrz, w garażu pomiędzy dwoma samochodami, w kałuży krwi leżało ciało Russella. Jego głowa została odcięta i nigdy jej nie odnaleziono. Na kołnierzu mężczyzny znaleziono ślady prochu, dlatego śledczy spekulują, że morderca zabrał głowę by nie byli w posiadaniu kuli dzięki której można zidentyfikować broń. Nigdzie nie było śladu 87- letniej Shirley. Minie półtora tygodnia, zanim rybacy odkryją jej ciało w jeziorze. Miejsce w którym ją znaleziono mieściło się 5 km od jej domu. Ciało kobiety zostało obciążone betonowymi blokami, przymocowanymi liną do jej nóg. Starsza pani zmarła na skutek uderzenia w głowę zadanego tępym narzędziem.
Wiadomo, że morderstwo miało miejsce miedzy 18;30 1 maja a 18;00 4 maja kiedy nie pojawili się na przyjęciu i to jest w sumie jedyne co można było ustalić. Nie było podejrzanych, a starsze małżeństwo nie miało wrogów, mimo że wydaje się, że morderstwo jest dziełem kogoś przepełnionego złością i okrucieństwem. W domu nie było śladów włamania oraz walki, wszystkie przedmioty pozostały nietknięte. Detektyw Sills prowadzący tą sprawę podejrzewa, że zabójców było dwóch. Zmotywowani pieniędzmi, mogli myśleć, że Dermondowie mieli w domu przedmioty o wyjątkowej wartości, ale odeszli nie biorąc niczego po tym, jak odkryli, że się mylili. Chociaż FBI nie zrobiło wiele, aby pomóc w rozwiązaniu sprawy, Sills jest przekonany, że ciało Shirley zostało wyrzucone z łodzi. Para nie miała jednak łodzi, więc nie wiadomo, skąd zabójcy ją wzięli. Od tej brutalnej zbrodni minęło już 5 lat, a ona nadal pozostaje jedną wielką nierozwiązaną niewiadomą.