Let’s travel together.

Amerykański turysta porwany w amazońskiej dżungli?

0

W 2013 r. Po ukończeniu szkoły średniej, 18-letni August Reiger z Oklahoma City otrzymał za swoje osiągnięcia pełne stypendium na kontynuacje nauki na uniwersytecie. Chcąc uczcić tak duży sukces syna, rodzice postanowili przeznaczyć swoje oszczędności na jego wymarzoną wycieczkę do amazońskiej dżungli w Ekwadorze. August jak i jego młodszy brat Laithe  nie posiadali się z radości i każdego dnia, aż do samego wyjazdu szykowali szczegółowy plan wycieczki.

Zwiedzanie

Na miejscu, czteroosobowa rodzina zakwaterowała się w kurorcie w Banos. Miasteczko położone w środkowym Ekwadorze jest świetnym miejsce na odpoczynek, pełnym gorących źródeł termalnych i wodospadów. 16 czerwca 2013 r. Rodzina wybrała się na wycieczkę po amazońskiej dżungli, obierając malowniczy, ale pagórkowaty szlak z którego szczytu rozchodził się widok na całe miasto. Stroma i kręta ścieżka, mimo, że odosobniona, była popularny miejscem na piesze wędrówki.

Miał czekać

Podczas trekingu z rodzicami i bratem, August „wypruł” na przód, oznajmiając swoim  bliskim, że spotkają się na górze. Gdy Reigerowie dotarli nieśpiesznie na miejsce, po chłopcu nie było śladu. Pomyśleli więc, że znudzony czekaniem, zniecierpliwiony nastolatek zszedł drugą stroną szlaku i udał się do hotelu. Niestety tam też go nie zastali, a wszystkie jego rzeczy osobiste w tym dokumenty i paszport pozostały na miejscu. Zaniepokojeni rodzice bez chwili zastanowienia zawiadomili służby ratunkowe, obawiając się, że ich syn uległ wypadkowi.

Poszukiwania

W odpowiedzi na ich apel, gubernator prowincji Ekwadoru, zwołał specjalistyczny zespół poszukiwawczy składający się z członków sił zbrojnych oraz drugi zespół władz lokalnych, zasilony przez wolontariuszy, policję i straż. Przeszukano cały obszar i okolicę, zakładając że chłopiec spadł z górzystego szlaku i ranny oczekuje gdzieś na pomoc. Poszukiwania nie przyniosły jednak efektu, a August jakby rozpłynął się w powietrzu.

W kierunku dżungli

8 dni później, 24 czerwca zaginięcie amerykańskiego turysty zostało medialnie nagłośnione przez samego prezydenta Baraka Obame, po czym zgłosiło się wielu świadków. Zgodnie z ich twierdzeniami,  August widziany był na tyłach ciężarówki, zmierzającej w kierunku dżungli. Zeznania potraktowano bardzo poważnie, a szczególnie z uwagi na charakterystyczny wygląd chłopca i jego jasną karnację. W tym rejonie był osobą, która zdecydowanie mogła zwrócić na siebie uwagę.

Prezydent Ekwadoru Rafael Correa wyraził swoje poparcie dla rodziny Reiger, jednak pomocy dwóch stron prezydentury i ogromnego nagłośnienia sprawy, los zaginionego turysty pozostaje nieznany. Chociaż śledztwo w tej sprawie było prowadzone pod kątem porwania, nigdy nie wpłynęło żadne żądanie okupu. Niestety inne opcje są mało prawdopodobne.

Nie on jeden

Chociaż powszechnie uważa się, że Banos jest bezpiecznym miasteczkiem turystycznym w 2006 r. Miał już miejsce podobny incydent. Wtedy też zaginęła 50- letnia pielęgniarka z Wielkiej Brytanii, Jennifer Pope. Kobieta regularnie wysyłała e-maile do męża i syna podczas czteromiesięcznej podróży po kontynencie, a ostatni z nią kontakt miał miejsce 9 stycznia. Dzień po jej ostatnim mailu, na jej koncie bankowym odnotowano „nieregularne” transakcje bankowe, aż w końcu zostało ono całkowicie opróżnione. Za porwanie i kradzież został skazany 29- letni strażnik hotelu, w którym mieszkała. Mężczyzna otrzymał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Nie mógł otrzymać dożywocia ponieważ ciała Jennifer nie odnaleziono. Uważa się jednak, że kobieta została zamordowana. W domu strażnika zabezpieczono jej rzeczy osobiste, w tym perfumy i ubrania. 

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.