Let’s travel together.

5-latka znika w tajemniczych okolicznościach. Zostały po niej jedynie buty, które zostawiła pod domem koleżanki.

0

Krótki spacer do domu sąsiada, po to by pobawić się z przyjacielem, nie jest niczym niezwykłym dla większości dzieci, zwłaszcza jeśli mieszkamy w małym miasteczku, gdzie czujemy się bezpiecznie. Sprawy przybierają inny obrót, gdy nagle, ktoś podczas tej podróży znika bez śladu, a zakrojone na szeroką skalę poszukiwania nie przynoszą najmniejszego efektu. Taka właśnie sytuacja miała miejsce pewnego ciepłego, pięknego i słonecznego dnia w małej, liczącej 5000 mieszkańców społeczności Chisholm w Minnesocie.

Odwiedziny

Wszystko to wydarzyło się 14 czerwca 2003 roku. O godzinie 16.30, 5-letnia LeeAnna Marie Warner, zwana przez bliskich Beaner wróciła ze swoją mamą do domu z wyprzedaży garażowej Side Lake Rummage Sale. Po powrocie, dziewczynka spytała mamy, czy może udać się do swojej przyjaciółki, która mieszkała niedaleko, raptem kilka domów dalej w dół ulicy. Kobieta początkowo nie była z tego pomysłu zadowolona, ponieważ uważała, że córka powinna najpierw trochę odpocząć. Dziewczynka jednak nalegała i jej matka ostatecznie się zgodziła, pod warunkiem, że wróci do domu najpóźniej o 17. Mała Beaner radośnie wybiegła z domu i skierowała się w stronę domu koleżanki, a była to trasa, którą niejednokrotnie pokonywała sama. Na miejscu okazało się, że nikogo nie ma w domu, więc LeeAnna udała się w drogę powrotną.

Boso

LeeAnna, mierzyła zaledwie 2 cale na 3 stopy i ważyła 48 funtów. Dziewczynka miała brązowe włosy obcięte na krótkiego boba, brązowe oczy i znamię nad lewą kostką i bliznę (wgłębienie) na lewym ramieniu.
Kiedy Beaner wyszła z domu, miała na sobie niebieską sukienkę dżinsową z paskiem. W jednym uchu miała kolczyk w kształcie kwiatu z czerwonego granatu. Dziewczynka poruszała się na boso, a buty, które miała na sobie tamtego dnia, z niewiadomego powodu zostały znalezione na progu domu jej przyjaciółki.

Bez śladu

Około 17:15, co najmniej dwóch sąsiadów widziało ją pukającą do drzwi domu koleżanki, ale rzekomo nikt nie otworzył. Według wiedzy policji, ta obserwacja była ostatnią potwierdzoną obecnością dziewczynki. Około 17:30 poważnie zaniepokojona matka Beaner, Tiffany Kaelin Whittaker, znana również jako Kaelin Warner, zaczęła szukać swojej córki. Do poszukiwań ochoczo dołączyły dzieci z okolicy oraz ich rodzice. Chris Warner, ojciec LeeAnny, był w pracy, gdy zaginęła jego mała córeczka. Kiedy zaalarmowany przez żonę wrócił do domu, natychmiast przyłączył się do poszukiwań. Mężczyzna wspomina jak jeździł po okolicy, czując się coraz bardziej bezradny, gdy nigdzie nie było śladu po jego córce. Gdy wysiłki rodziny i sąsiadów nie przynosiły żadnych efektów, o godzinie 21 zaalarmowano policję.

Poszukiwania

W ciągu kolejnych kilku dni miały miejsce szeroko zakrojone poszukiwania z udziałem policji, strażaków i ochotników. Helikoptery z kamerami termowizyjnymi przeczesywały okolice z powietrza. Piesze poszukiwania obejmowały obszar w promieniu pięciu mil, podczas których ochotnicy ramię w ramię przeszukiwali okolicę. Psy tropiące wyczuły jej zapach na skraju drogi w pobliżu jeziora, w związku z czym, jezioro zostało osuszone, ale LeeAnna nie została odnaleziona. Psy podjęły również trop na brzegu jeziora, ale jak później ustalono, miało to związek z tym, że kilka dni wcześniej dziewczynka była tam z rodzicami.
Chociaż nie było żadnych dowodów na to, że Beanna została porwana, policja zaczęła skłaniać się ku tej możliwości, ponieważ w innym wypadku, z pewnością zostałaby dość szybko znaleziona.

Nieznajomi

W dniu zaginięcia dziewczynki, widziano nieznajomego mężczyznę spacerującego po okolicy. Nieznajomy nie został nigdy zidentyfikowany, a jego opis wyglądał następująco: biały mężczyzna, w wieku około 30 lat, o wzroście 5’10 i ważący około 155 funtów. Mężczyzna ten miał ciemny tatuaż na prawym ramieniu przedstawiający gwiazdę lub słońce.Oprócz tego zauważono jeżdżące po okolicy dwa samochody.
Pierwszy z nich, bordowy lub niebieski dwudrzwiowy Cadillac był prowadzony przez łysego afroamerykańskiego mężczyznę, w wieku około 20 – 30 lat. Drugi pojazd, starszy model pickupa w kolorze rdzawy brąz, prowadzony był przez białego mężczyznę z czarnymi, kręconymi włosami. Mężczyzn tych nie udało się nigdy zidentyfikować. Z kręgu podejrzanych wykluczono również 50 okolicznych przestępców seksualnych.

Sąsiad

Podejrzanym natomiast stał się bliski sąsiad państwa Warner, 24-letni Matthew James Curtis, który mieszkał przy tej samej ulicy. Mężczyzna został aresztowany w sierpniu 2003 roku, w związku z oskarżeniem o posiadanie i rozpowszechnianie treści p*rn*graficznych z udziałem dzieci. Dochodzenie w tej sprawie doprowadziło do przeszukania jego samochodu i pobrania z niego próbek DNA, ale nie znaleziono żadnych dowodów na to, że mała Beaner kiedykolwiek była w tym pojeździe. Co ciekawe, dzień przed tym, jak miał stawić się w sądzie w związku z postawionymi mu oskarżeniami, mężczyzna odebrał sobie życie.
Sposób, w jaki Curtis rzekomo odebrał sobie życie, jest sam w sobie wątpliwy, co prowadzi do plotek, że być może został zamordowany. Jego ciało zostało znalezione w żwirowni około 8-9 mil od Chisholm. Zginął przez uduszenie plastikowym workiem. Niemniej jednak, niezależnie od sposobu jego śmierci, śledztwo w sprawie jego śmierci zostało zamknięte i uznane za samobójstwo.

Dzienniki mordercy

Joseph Edward Duncan III był skazanym przestępcą seksualnym i mordercą, którego działalność przestępcza trwała od 1996–2005 roku. Mężczyzna został oskarżony o porwanie dwojga dzieci w Idaho. Kiedy władze przeszukiwały jego komputer w związku z niepowiązaną sprawą, natrafiły na zaszyfrowany dokument, który odnosił się do zniknięcia LeeAnny. Duncan prowadził również internetowy dziennik, a w 2004 roku napisał w nim, że obawia się, że zostanie obwiniony za zniknięcie LeeAnny Warner.

Jego wiedza na temat zaginionej LeeAnny doprowadziła do śledztwa w sprawie tego, czy miał on cokolwiek wspólnego ze zniknięciem dziewczynki, jednak władze nie mogły znaleźć żadnego silnego dowodu, aby postawić go przed sądem.

Rodzice

Żaden z rodziców nie był nigdy podejrzewany o udział w zniknięciu córki, ani nigdy nie został poproszony o wykonanie badań poligraficznych. Mimo, że kilka lat wcześniej istniały w rodzinie pewne problemy, policja ustaliła, że nie były one związane ze sprawą. Oprócz tego, Chris Warner miał problemy ze swoją byłą żoną, która rzekomo wygrażała Kaelin i LeAnnie. Mężczyzna wystąpił nawet o sądowy zakaz zbliżania się do niego i jego rodziny. Nie potwierdzono jednak aby miało to jakiś związek ze sprawą

Przez lata Chris i Kaelin Warner, rodzice LeAnny, mieszkali w małym domu, z którego wyszła i już nigdy nie wróciła ich córka. Zawsze trzymali włączone światło na ganku w nadziei, że któregoś dnia dziewczynka znajdzie drogę powrotną do domu. W końcu jednak przeprowadzili się z Chisholm, ich nowy dom ma ganek, na którym światło nigdy nie gaśnie. Jej rodzice chcą, aby wiedziała, że nigdy nie porzucą nadziei, że nigdy nie przestaną wierzyć w to, że ona żyje. Rodzina dziewczynki wierzy, że ich córka została uprowadzona i sprzedana na czarnym rynku adopcyjnym.

Nie zapomnieli

W sprawie pojawiło się ponad 1700 tropów. Teczki dotyczące sprawy, zawierające informacje zebrane w policyjnym śledztwie mają swoje wyznaczone miejsce na komendzie w Chisholm. Policja nadal pozostaje w kontakcie z rodzicami Beaner, a jadąc przez tą niewielką miejscowość wciąż można zobaczyć, plakaty z  twarzą LeAnne wiszące na wystawach sklepów, co jest dowodem na to, że ta piękna mała dziewczynka jest nadal żywa w sercach wielu ludzi. Mieszkańcy Chisholm nie zapomnieli. LeeAnna Marie Warner od 17 lat pozostaje osobą zaginioną.

This slideshow requires JavaScript.

Autor: KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.