Let’s travel together.

Zostawił swoją dziewczynę samą w pralni, po kilkunastu minutach była już martwa. Krew była wszędzie

0

Brandon Meredith pochował swoją starszą siostrę w dniu swoich 12 urodzin. To wydarzenie na zawsze nadało ponury i przykry ton temu radosnemu świętu. Śmierć Trishy na zawsze zmieniła rodzinę Meredith.

Nowe początki

Trisha Kay Meredith spotykała się ze swoim chłopakiem Davidem Fainem od nieco ponad roku, kiedy zdecydowali się zamieszkać razem. Trisha miała wtedy 19 lat i można śmiało powiedzieć, że dopiero zaczynała swoje dorosłe życie. Jej mama wspomniała, że ​​dziewczyna była nieco zdenerwowana wyprowadzką, ale zarazem bardzo podekscytowana rozpoczęciem wspólnego życia z Davidem.

Bliscy Trishy zgodnie twierdzili, że ​​ona i David byli w sobie bardzo zakochani. Trisha i David poznali się podczas pracy w pobliskim sklepie spożywczym. Według znajomych z miejscowego liceum, które niedawno ukończyła, Trisha była bardzo lubiana w szkole.

Piękny dzień?

W Indianapolis w stanie Indiana, 7 kwietnia 1989 roku był pięknym i pogodnym dniem. Trisha Meredith, dwa tygodnie wcześniej przeprowadziła się do swojego pierwszego mieszkania ze swoim chłopakiem. Mieszkanie znajdowało się na terenie kompleksu apartamentów Spring Hill Apartments, w bloku 4500, przy Glenarm Drive w Indianapolis 'Northwestside.

O godzinie 18:00 Trisha i jej chłopak opuścili mieszkanie i udali się do wspólnej pralni znajdującej się na terenie kompleksu. Jako, że pranie miało być gotowe dopiero po 20 minutach, Trisha powiedziała swojemu chłopakowi żeby wrócił do mieszkania. Za ten czas mógłby ogarnąć tam kilka rzeczy. David opuścił pralnię około 18.15. Kobieta miała zostać w pralni i dopilnować prania. Kiedy mężczyzna dotarł do mieszkania, odebrał telefon od babci i rozmawiał z nią przez około 30 minut. Kiedy skończył rozmowę, postanowił wrócić do pralni. Nie chciał aby Trisha sama nosiła ciężkie pranie.

Wszędzie była krew

Godzina 18.45. Gdy tylko David wszedł do pralni, od razu zorientował się, że doszło tam do czegoś strasznego. Podłoga była pokryta krwią. Krew była też na pralce, suszarce, dosłownie wszędzie. Najwięcej krwi znajdowało się jednak koło szafki na narzędzia. Kiedy mężczyzna ją otworzył, jego oczom ukazał się ciało jego dziewczyny. Przestraszony David wyciągnął ją z szafki i położył na podłodze. Następnie pobiegł do swojego mieszkania i zadzwonił do mamy Trishy, ​​a ona powiadomiła policję.

Overkill

Bill Reardon był jednym z pierwszych detektywów, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia i to właśnie jego przydzielono do tej sprawy. Reardon zauważył ślady świadczące o tym, że Trisha chciała uciec przed napastnikiem, próbując przecisnąć się między pralkami.

Podczas sekcji zwłok ustalono, że morderstwo Trishy to tzw. nadzabijanie* (z ang. overkill). Kobieta została dźgnięta około 20 razy w klatkę piersiową, szyję i brzuch oraz miała podcięte gardło. Nie została wykorzystana seksualnie, ale stan w jakim znajdowało się jej ubranie, sugeruje, że taki był pierwotny zamiar napastnika.

Niedaleko apartamentów znajduje się pole golfowe. Ludzie przebywający tego dnia na polu zeznali, że słyszeli krzyki. Powiedzieli, że słyszeli je około 18:30, czyli 15 minut po wyjściu Davida z pralni. Nikt jednak wtedy nie zareagował. Nikt nie zaobserwował również niczego podejrzanego w okolicy.

Podejrzani

Bill Reardon przez lata miał na oku dwóch głównych podejrzanych. Początkowo podejrzanym był jej chłopak, ale po przeszukaniu domu i sprawdzeniu jego alibi, szybko został oczyszczony z podejrzeń.

Dwaj główni podejrzani byli mężczyznami mieszkającymi w tym samym kompleksie apartamentów. Oboje tego dnia byli w pralni. Jeden z nich, tego dnia pracował na zewnątrz reperując swój samochód. Drugi stał na swoim balkonie z zaciekawieniem obserwując rozwój śledztwa. Obaj podejrzani złożyli zeznania ​​ale żaden z nich się nie przyznał do popełnienia zbrodni. Mężczyźni twierdzili, że nie mają nic wspólnego z tym, co stało się z Trishą, a ponieważ oboje mieszkali na terenie kompleksu, bardzo łatwo było wyjaśnić wszelkie pozostawione przez nich fizyczne ślady, w tym DNA jednego z nich.

„Zimna” sprawa

Wkrótce śledczy uzyskali nakaz przeszukania mieszkania jednego z mężczyzn. Mężczyzna ten nazywał się William Radacker, a jego mieszkanie znajdowało się po drugiej stronie ulicy od mieszkania Trishy. Nie znaleziono w nim jednak żadnych jednoznacznych dowodów. William początkowo zgodził się wziąć udział w badaniu wariografem, ale kiedy nadszedł czas, aby je wykonać, odmówił za radą swojego adwokata.

Przez długie lata sprawa śmierci Trishy nie ruszyła z miejsca stając się tzw. cold case. Dopiero w 2012 roku, śledczy posiadając ponad 100 dowodów, mieli ogromne nadzieje otwierając sprawę na nowo z wykorzystaniem nowoczesnej techniki kryminalistycznej. Niestety i tym razem nic z tego nie wyszło.

Mimo to, Brandon Meredith przysiągł, że nie przestanie polować na zabójcę swoich sióstr, dopóki nie umrze. Bill Reardon, który obecnie jest szefem policji na międzynarodowym lotnisku w Indianapolis, również oświadczył, że nigdy się nie podda. Nadal trzyma teczkę dotyczącą sprawy Trishy na swoim biurku. Ciągły brak rozwiązania tej zagadki, mężczyzna traktuje jako osobistą porażkę.

Kto pamięta o Trish

Rodzina Meredith dzielnie walczyła o znalezienie winowajcy i wymierzenie sprawiedliwości dla Trishy. Niestety, zaledwie kilka miesięcy po śmierci kobiety zmarła jej matka, a niedługo później jej ojciec. Brandon Meredith zmarł w 2012 roku na zawał serca w domu swojej siostry. Wydaje się, że wraz ze śmiercią Brandona, ostatniej bliskiej osoby Trishy, jej sprawa została zapomniana przez wszystkich, z wyjątkiem Billa Reardona.

Reardon uważa, że ​​ktoś coś wie. „Nie popełniasz tego rodzaju przestępstw i nigdy o tym nie rozmawiasz … chwalisz się tym”. Policja nadal apeluje do społeczeństwa o informacje, które mogą pomóc rozwiązać zagadkę makabrycznej śmierci Trishy Meredith.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

This slideshow requires JavaScript.

Nadzabijanie (ang. overkill)– ewentualny komponent zbrodni charakteryzujący się występowaniem licznych przyczyn śmierci, tzn. każdy cios, strzał itp. mógł prowadzić bezpośrednio do zabicia ofiary ; zadanie przez zabójcę większej liczby śmiertelnych ciosów w miejscach witalnych ciała i z większą siłą, niż potrzeba było do fizycznego uśmiercenia ofiary; „furiackie” morderstwo, podczas którego morderca zadał dwie lub więcej śmiertelnych ran kłutych, oddał dwa lub więcej śmiertelnych strzałów, a ponowne uderzenia były zadawane nawet wtedy, gdy ofiara była już umierająca i nie była w stanie się bronić.  (źródło: wikipedia)

Autor: Kasia Magierska.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.