Let’s travel together.

Złamała jej kręgosłup – Aby to zatuszować, podpaliła

0

Keara Coshow urodziła się 15 sierpnia 1975 roku, w rodzinie Wayne’a i Debry Butlerów -pełnokrwistych Indian z Wisconsin. Kiedy małżeństwo się rozpadło, dzieci trafiły pod opiekę ojca, ponieważ matka nadużywała alkoholu i narkotyków. Mężczyzna szybko ułożył sobie życie na nowo i poślubił Karen Parrott. W 1979 r. Czteroletnia Keara i jej pięcioletnia siostra Bernadette, zamieszkały z ojcem i macochą w Red Oak (Iowa), tuż przy motelu Hilltop, którym Karen zarządzała. Wayne, w wolnych chwilach pomagał żonie i wykonywał prace konserwacyjne.

 

Pożar w motelowej pralni

Czwartek 12 lipca 1979 r. Był pracowitym dniem dla Karen. Sezon letni oznaczał duży ruch i nowych klientów. Menadżerka, właśnie krzątała się od pokoju do pokoju, zbierając brudną pościel, kiedy poczuła swąd dymu. Okazało się, że pralnia motelu stoi w płomieniach, a gęsty czarny dym, otulił już całą sąsiadującą okolicę. Nim płonienie rozprzestrzeniły się na cały obiekt, na miejsce dotarła straż pożarna, która po walce z żywiołem, znalazła coś więcej niż dym i popiół. Pośrodku pralni leżały spalone zwłoki małej Karen, a obok niej pusta butelka po rozpuszczalniku.

Nieszczęśliwy wypadek

Karen została przewieziona na komisariat, gdzie zeznała, że tego dnia zabrała pasierbicę do pracy co miało miejsce około godziny 13:30. Wtedy też zostawiła dziewczynkę obok pralni, gdzie miała bawić się pustymi butelkami po napojach, a sama udała się do pokoi by zebrać brudne prześcieradła. Poszła także do domu po brakujące klucze. Na teren motelu miała wrócić 10 minut później, ale jej pasierbicy nigdzie nie było. Drzwi od pralni były zatrzaśnięte, mimo że kiedy wychodziła, zostawiła je otwarte. Z powodu dymu i płomieni nie mogła dostać się do środka więc natychmiastowo zawiadomiła straż pożarną.Według Karen, rozpuszczalnik mógł zostać niedbale odłożony na półkę, strącony przez Kearę i rozlany na podłogę. Iskra z podgrzewacza wody w pralkach, stanowiła źródło zapłonu.

Przyłapana na kłamstwie

Relacje kobiety nie zgadzały się jednak z zeznaniami świadków. Straż pożarną wezwał brygadzista pobliskiej budowy i miało to miejsce o 14:15, co zaprzecza teorii kobiety, że nie było jej tylko 10 minut. Dodatkowo dwóch pracowników, a w tym jej biologiczna córka, widziało jak wychodziła z pralni, zamykając drzwi. Karen tłumaczyła się traumą i stresem, po czym zmieniła swoją wersję wydarzeń. Stwierdziła, że zostawiła dziewczynkę w pralni, gdzie ta układała ręczniki, a sama poszła do biura. Z roztargnienia mogła zamknąć drzwi. Kiedy wróciła, pomieszczenie stało w płomieniach. Tym razem, jej wersji zaprzeczyła sama sekcja zwłok. W rzeczywistości Keara nie mogła wejść do pralni, bawić się butelką czy chociażby układać ręczników…

Sparaliżowana

Bezpośrednią przyczyną bardzo bolesnej i niewyobrażalnej,śmierci dziewczynki, był wstrząs neurogenny, który nastąpił w wyniku rozległych oparzeń trzeciego stopnia, pokrywających 57% powierzchni ciała. Jednak poparzenia nie zakryły obrażeń, których, Keara doznała przez pożarem. Trzylatka cierpiała na uraz rdzenia kręgowego, który uniemożliwił jej mówienie oraz wykonanie najmniejszego ruchu.

Incydent z udrażniaczem

Macocha była już dobrze znana miejscowym i chociaż nigdy nie udało jej się niczego udowodnić, podejrzewano, że znęca się nad dziećmi, dlatego też rodzinie przydzielono kuratora. W miesiącach poprzedzających pożar, Keara trafiła do szpitala z chemicznym poparzeniem oczu, które nastąpiło po kontakcie z udrażniaczem do rur i wodą. Poparzenie wywołało ślepotę. Według Karen doszło do wypadku, ale lekarz prowadzący jak i producent kryształków Drano, mieli inne zdanie. Butelka została zaprojektowana w ten sposób, aby małe dziecko nie było w stanie jej otworzyć. Często mieli z tym problem sami dorośli, więc nie było mowy by mogła to niespełna czteroletnia dziewczynka.

„Wiotki pakiecik”

Dzień przed pożarem wydarzyło się także coś, co utkwiło w umyśle Bernadette na całe życie. Tego dnia, tata jak zawsze był w pracy, a dziewczynki zostały pod opieką Karen, która zamiast otoczyć je troską wygoniła na podwórko i zamknęła drzwi na klucz. W pewnym momencie Keara powiedziała swojej siostrze, że musi siku. Bernadette walnęła pięścią w drzwi, krzycząc, że chcą skorzystać z łazienki. Niewzruszona kobieta drzwi nie otworzyła, w rezultacie czego trzylatka zmoczyła się w majtki.

Kiedy zbliżał się czas powrotu Wayne’a z pracy, macocha wreszcie otworzyła drzwi, wprowadziła dzieci do środka i przyszykowała kąpiel. Wpierw umieściła w wannie Bernadettę, a kiedy rozbierała Kearę i dostrzegła zabrudzone ubranie, wpadła w szał. Zaczęła potrząsać dziewczynką do momentu, w którym ta przestała mówić, a następnie włożyła ja do wanny i wyszła. Bernadette zapamiętała jak spokojna wydawała się być jej siostra. Nic nie mówiła i w ogóle się nie ruszała:

Musiałam trzymać jej głowę nad powierzchnią wody, żeby się nie utopiła. Kiedy macocha wróciła do łazienki, ubrała mnie w piżamę, a siostrę owinęła w koc. Usiadła w fotelu w salonie i zaczęła ją bujać. Keara wyglądała jak wiotki pakiecik – Nawet raz nie wyjrzała z koca w który została szczelnie zapakowana. Niedługo później wrócił tata. Przywiózł nam kolację z McDonald’s. Karen poinformowała go, że Keara nie będzie jadła bo jest bardzo chora. Mówiąc to, tuliła ją do piersi tak, by tata jej nie widział. Musiała ją tak bujać do rana, ponieważ tej nocy siostra nie wróciła do naszej sypialni. 

 

Następnego dnia Bernadette bawiła się na huśtawce, kiedy zobaczyła jak macocha niesie jej siostrę. Zapytała czy mogą się pobawić, a w odpowiedzi usłyszała, że Keara jest ciągle chora. Całą sytuację obserwowała także 16- letnia, biologiczna córka kobiety, oraz pracownik budowlany. To oni widzieli jak kobieta znika za drzwiami pralni z dziewczynką, a wychodzi już bez niej.

Bezkarna

Biologiczna matka dziewczynek, twierdziła, że miała pełną opiekę nad dziećmi, które zostały bezprawnie zabrane jej przez Wayne i Karen. Kobieta szukała córek i udała się nawet do teściów, jednak została odesłana z kwitkiem. O śmierci córki dowiedziała się dopiero miesiąc po fakcie.

Pomimo urazu rdzenia kręgowego i śladów poparzeń, które wskazywały na podpalenie, uznano, że śmierć Keary była przypadkowa. Bernadette i jej ciotka pracowały niestrudzenie przez następne lata, aby ponownie zbadać sprawę jednak nie została ona otwarta. Karen i Wayne pozostali w małżeństwie i otworzyli hodowlę wilków, gadów i pająków. Po śmierci Keary, opuścili Red Oak.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.