Let’s travel together.

Zidentyfikowano zabójcę 19- latki, którego szukano przez 9 lat

0

19- letnia Renáta Breznikova zaginęła w 2013 r. Jej poszukiwania zakończyły się wraz z odnalezieniem ciała. Policja przez kolejne lata próbowała ustalić jej mordercę i udało się to dopiero teraz, po 9 latach.

Renáta była ładną, bystrą i ambitną blondynką z Martin na Słowacji. Dziewczyna ciężko pracowała, aby móc studiować na uniwersytecie w Bratysławie, gdzie została przyjęta na początku maja 2013 r. Pracowała na zmiany w barze i w salonie gier i zgodnie z opinią jej przyjaciół, od momentu kiedy dostała tą drugą pracę w Martin Casino jej zachowanie uległo zmianie.

„Tam przychodzili ludzie z różnych środowisk, w tym handlarze narkotyków. Nie sądzę, żeby Renáta wpadła w narkotyki bo nigdy wcześniej ich nie zażywała, ale coś się w niej zmieniło. Jakby zgasła. Wielokrotnie pytałam czy ma problemy, czy coś się dzieje. Zawsze mnie zbywała i mówiła, że wszystko jest w porządku.”– Relacjonowała jej przyjaciółka.

Renáta przepadła jak kamień w wodę w sobotę 25 maja. Tego dnia wyszła z kasyna około godziny 14:00 i zadzwoniła do mamy informując, że wraca do domu. Kiedy widziano ją ostatni raz, miała na sobie dżinsowe spodnie, dżinsową kurtkę i różowy podkoszulek.

Czas jednak mijał, dziewczyna nie wracała, a jej telefon milczał jak zaklęty. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęto dużą akcję poszukiwawczą, w której oprócz policji wzięli także udział przyjaciele zaginionej, którzy masowo rozpowszechniali informację o jej zaginięciu przy pomocy mediów społecznościowych. Utworzyli nawet grupę na Facebooku, na której zachęcali wszystkich do pomocy w odnalezieniu dziewczyny. Witryna liczyła 1500 członków.

Wszyscy mieli nadzieję, że nic jej nie będzie i wróci do domu, jednak historia ładnej, niebieskookiej blondynki zakończyła się tragicznie.

Kilka dni później, w środę policja w Martin w pobliżu znalazła ciało martwej kobiety, które leżało w trawie przy prawym brzegu rzeki Turiec. Rodzice Renáty tak bardzo wierzyli w to, że ich córka wróci do domu, że nawet na wieść o znalezieniu ciała, nie tracili nadziei. Przyjaciele Renáty nie byli jednak tak optymistyczni.

„Niech spoczywa w pokoju, szczere kondolencje dla całej rodziny”

„Cała nasza rodzina składa szczere kondolencje, dziewczyna nie zasłużyła na okrutną śmierć”.

Posty te pojawiły się na Facebooku jeszcze zanim potwierdzono, że ciało należy do Renáty, co nastąpiło wkrótce później.

Renáta miała za kilka dni świętować swoje 20 urodziny. Jej przyjaciółki przygotowały dla niej wielką niespodziankę. Nigdy nie była nad morzem więc chcieli ją zabrać do Monte Carlo. Niestety wszystkie plany pokrzyżował morderca i zamiast urodzin, trzeba było organizować pogrzeb…

Zgodnie z wynikami autopsji sądowej, bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie. Ktoś założył dziewczynie na głowę foliową torbę, odcinając ją od tlenu ( Niektóre źródła podają, że miała na szyi zaciśniętą opaskę). Na ciele dziewczyny nie żadnych innych obrażeń. Nie została także wykorzystana sek*ualnie.

Chociaż śledczy od razu wszczęli sprawę o morderstwo, zabójca nastolatki pozostawał nieuchwytny przez kolejne 9 lat. Dopiero po upływie tak długiego czasu jej rodzina może wreszcie spać spokojnie.

Sprawę rozwiązała ostatecznie Narodowa Agencja Kryminalna (NAKA), która przeprowadziła operację policyjną w Martin. Wzięło w niej udział dwóch śledczych, sześciu pracowników operacyjnych, a także Komenda Policji w Bańskiej Bystrzycy. Wystarczające dowody, aby oskarżyć konkretną osobę, uzyskano dopiero w tym i w ubiegłym roku. Pomogły w tym zeznania świadków, na podstawie których udało się zidentyfikować oskarżonego.

Udało się także ustalić, że sprawca i ofiara się znali. Brał on nawet udział w poszukiwaniach, a na Facebooku umieścił post, w którym opisał, że został przesłuchany w sprawie Renáty. Mężczyzna został aresztowany i oczekuje na proces. Grozi mu od 15 do 25 lat więzienia. Póki co nie jest znany motyw zbrodni, a on nie przyznaje się do winy.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.