Let’s travel together.

Zamordowała dwójkę pięcioletnich dzieci bo dokuczały jej córce

0

Obywatelka Chin, Zheng Yongshan, w 1999 r. Przyjechała do Japonii, aby poślubić ukochanego i założyć z nim rodzinę. Para zamieszkała w małym miasteczku Nagahama w prefekturze Shiga w regionie Kansai. Kobieta szybko zaszła w ciążę i próbowała zaaklimatyzować się w nowej kulturze, języku i społeczeństwie. Aby bardziej dopasować się do otaczających jej ludzi, zmieniła nawet imię na japońskie- Mie Taniguchi.

Pomimo wielkich chęci, Mie miała problem z dopasowaniem się do innych matek z jej sąsiedztwa. Kobieta starała się jak mogła by wpasować się w japońskie społeczeństwo, ale cały czas, przez wzgląd na swoje pochodzenie, czuła się jak wyrzutek. Między nią, a innymi kobietami był mur, który za wszelką cenę chciała przebić. Dołączenie do kliki matek, które aktywnie działają w przedszkolach czy szkołach swoich dzieci, to dla wszystkich kobiet priorytet, coś w stylu być albo nie być. Bycie przez nie zaakceptowaną i przebywanie w ich kręgu, decydowało o przyszłości dziecka w szkole jak i dawało szansę na lepsze życie.

Mie czuła ogromną presję i próbowała robić wszystko by ona i jej córka stały się częścią tego cudownego kręgu…Niestety…Podczas gdy grupa mamusiek, wymieniała się soczystymi SMS-ami, dotyczącymi najświeższych plotek, albo umawiały się na wspólne wypady z dziećmi, Mie i jej córka były zawsze pomijane. Do tego dziewczynce dokuczały w przedszkolu dzieci tych „perfekcyjnych matek”. Wraz z poczuciem odosobnienia i izolacji, w kobiecie uaktywniła się schizofrenia, co wkrótce doprowadziło do tragedii…

This slideshow requires JavaScript.

Jakiś czas później przechodzień zauważył zakrwawione dzieci i zawiadomił policję. Okazało się, że oboje żyli. Niestety Wakana zmarła zaraz po przewiezieniu do szpitala, a Jin kilka godzin później. Policja znalazła morderczynię w odległości 30 mil od miejsca, w którym brutalnie zasztyletowała dwójkę pięciolatków. Zakrwawiony nóż, wciąż był w jej posiadaniu.

This slideshow requires JavaScript.

Autor, Dorota Ortakci.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.