Zaginiona 70- latka odnaleziona pogrzebana we własnym domu
Lynn Gay Keene była 70- letnią kobietą, która mieszkała w położonym w górach Linville Falls w Karolinie Północnej. Wdowa, której syn zginął w zamachach 11 września, ostatni raz skontaktowała się z bliskimi w połowie czerwca 2021 r. Na co dzień starsza pani była pod opieką 53- letniej Elizabeth Freeman, która została zatrudniona przez jej rodzinę. Opiekunka pomagała emerytce w sprzątaniu, robieniu zakupów i gotowaniu.
30 lipca biuro szeryfa hrabstwa Avery otrzymało raport o zaginięciu starszej pani. Rodzina nie mogła skontaktować się ani z nią ani z jej opiekunką, a kiedy udali się do domu okazało się, że jest on zamknięty, a samochód zniknął z podjazdu. Po tym jak funkcjonariusz wprowadził do stanowej bazy nazwisko zaginionej jak i samochód marki Lincoln z 2000 r. Skontaktował się z nim szeryf hrabstwa Cherokee, gdzie zabezpieczono poszukiwany pojazd.
Samochód był zamknięty, a kluczyki znaleziono pod siedzeniem kierowcy. Bagażnik skrywał natomiast dwa puste worki po cemencie. Już wtedy śledczy wiedzieli, że coś jest na rzeczy. Następnego dnia otrzymali nakaz przeszukania domu Lynn Keene.
Kiedy detektywi zeszli do piwnicy i otworzyli drzwi, zauważyli pierwszą oznakę śmierci, a mianowicie dużą ilość much. Wkrótce potem okazało się, że pod świeżą, ale stwardniałą już warstwą cementu spoczywają ludzkie szczątki.
Kilka dni później, na podstawie dokumentacji dentystycznej dokonano pozytywnej identyfikacji. Pogrzebaną we własnej piwnicy była 70- letnia Lynn Keene, która na pewno nie zmarła z przyczyn naturalnych. Jak wykazała sekcja zwłok, starsza kobieta miała tępy uraz głowy. Bezpośrednią przyczyną śmierci było jednak uduszenie poprzez podwiązanie- najpewniej paskiem.
W trakcie poszukiwań podejrzanej opiekunki, śledczy dotarli do wideo z monitoringu w sklepie, które pokazało jak Elizabeth używa karty zamordowanej, a następnie wsiada do jej samochodu i odjeżdża. Chociaż wszystko wskazuje na to, że to właśnie opiekunka jest zamieszana w zabójstwo kobiety, istnieją podstawy by twierdzić, że nie działała ona sama. Każdy z dwóch worków z cementem ważył prawie po 40 kilogramów. Działającej w pojedynkę kobiecie ciężko byłoby takie worki udźwignąć, a co dopiero rozrobić i rozlać ich zawartość.
Poszukiwania podejrzanej zakończyły się w zeszły piątek wieczorem. Została ona zlokalizowana w szpitalu dla osób uzależnionych od narkotyków. Następnego dnia Elizabeth została aresztowana na podstawie zaległych nakazów tj. Kradzieży tożsamości, pojazdów mechanicznych i kart finansowych z dodatkowym zarzutem morderstwa. Sprawa jest w toku.
Autor, Dorota Ortakci.