Let’s travel together.

Zabił kolegę bo”mówił, że ma w domu rower, komputer, gry i fajnych rodziców, co się nie czepiają.”

0

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy im. Janusza Korczaka w Rewalu nie cieszy się dobrą sławą. W związku z niedawno nagłośnioną, nierozwiązaną sprawą zaginięcia dwóch chłopców, Andrzeja Ziemniaka i Łukasza Sasa, którzy byli wychowankami tego ośrodka, postanowiliśmy przypomnieć inną sprawę związaną z tym miejscem. 

Podczas gdy w 1999 roku, Andrzej Ziemniak i Łukasz Sas, zaginęli bez śladu, kilka lat później, 2 lipca 2005 roku, nad placówką wychowawczą znowu zebrały się czarne chmury. Tym razem sprawa dotyczyła morderstwa.

Piotr i Szymon

19-letni wówczas Piotr K. był wychowankiem MOW w Rewalu (województwo zachodniopomorskie). W 2005 roku, Piotr zakończył resocjalizację w tym ośrodku ale za zgodą kierownika placówki, miał spędzić tam jeszcze wakacje, pracując na kuchni.

Tam właśnie, Piotr poznał Szymona P. Szymon miał 17 lat i był zapalonym brydżystą. Tego roku spełniło się jego marzenie, którym był wyjazd na obóz brydżowy. Obozowicze byli zakwaterowani w sąsiedztwie MOW a koledzy Szymona wspominają, że chłopak zakolegował się z Piotrem K.

– Obydwaj byli z województwa kieleckiego i to ich prawdopodobnie zbliżyło do siebie – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.

Noc z 1 na 2 lipca

Wieczorem, 1 lipca 2005 roku, Szymon spotkał pijącego piwo Piotra. Chłopak wracał akurat z turnieju i przysiadł się do Piotra. Cisza nocna zaczynała się o godzinie 23.15 i wychowawca obozu był przekonany, że wszyscy uczestnicy są w swoich domkach. O tym, że był w błędzie dowie się następnego dnia, gdy Szymon nie pojawi się na porannej zbiórce. Wtedy jego koledzy z pokoju przyznają, że chłopak nie wrócił na noc. Nie zgłosili tego faktu, ponieważ byli pewni, że Szymon wróci nad ranem. Tak się jednak nie stało. Kierownik obozu, od razu powiadomił policję i rozpoczęto poszukiwania. Jako, że Piotr był ostatnią osobą w towarzystwie, której widziano Szymona, został przepytany przez pracownika obozu na okoliczność zaginięcia chłopca. Piotr zeznał jednak, że nie wie gdzie jest Szymon.

Poszukiwania

Kilka godzin później, policja odkryła ślady krwi na plaży. Wtedy dla policji stało się jasne, że doszło do przestępstwa i prawdopodobnie szukają ciała. Poszukiwania trwały dwie doby, policjanci przeczesywali ląd a płetwonurkowie dwukrotnie przeszukali dno morskie od Rewala do Pobierowa. Ciała nie znaleziono.

W między czasie, uwagę innych zwróciło dziwne zachowanie Piotra K. Zdawał się być nieswój i usilnie starał się sprać ze swoich ubrań brunatne plamy. Policja przesłuchała młodego mężczyznę i już na pierwszym przesłuchaniu przyznał się do winy. W czasie przeszukania pokoju Piotra K. policjanci odkryli i zabezpieczyli jego ubrania, poplamione krwią, oraz nóż. Piotr K. został aresztowany.

Wkurzył mnie

Zeznania Piotra K. odnośnie wydarzeń feralnej nocy każdego dnia były inne. Dzień po zabójstwie nie był w stanie podać jakiejkolwiek przyczyny dla której odebrał życie Szymonowi. W czasie kolejnych przesłuchań zaczął opowiadać o swojej zazdrości, którą zaczął żywić w stosunku do zamordowanego nastolatka. Według niego, Szymon opowiadał mu swoim świetnym życiu i cudownej rodzinie, podkreślając, że Piotr takiej nie ma. – Gdybyś miał dobrą rodzinę, nie byłbyś w ośrodku w Rewalu – miał powiedzieć Szymon.

„Wkurzył mnie, bo mówił, że ma w domu rower, komputer, gry i fajnych rodziców, co się nie czepiają. Ja powiedziałem, że nie mam tak fajnie. Rozmawialiśmy, potem gdy siedliśmy przy zejściu przestałem mówić, zrobiło się cicho, ale on znowu zaczął gadać o swojej rodzinie. Wkurzyłem się, wyciągnąłem ten nóż, trzymałem go z tyłu, tak że chłopak nie zauważył. Był zaskoczony i nie bronił się”

Na miejscu odkryto ślady walki a pies policyjny, podjął ślad na szczycie klifu i zgubił przy brzegu morza.

 Na klifie widoczne są jeszcze odciśnięte ślady rąk i palców, u podnóża skarpy odnaleźliśmy ślady krwi– mówi rzecznik prasowy policji.

Poszukiwania Szymona

Ciało

3 lipca 2005 roku, morze wyrzuciło na brzeg ciało Szymona P.

Jak wykaże sekcja zwłok, Piotr K. zadał Szymonowi 19 ran kłutych i kłuto-szarpanych, przy użyciu noża. Mężczyzna wbijał nóż w klatkę piersiową chłopca, jamę brzuszną i kark. Zadane ciosy spowodowały przebicie serca, wątroby, nerki i uszkodzenie naczyń tętniczo-żylnych. Po czym, ciało -prawdopodobnie jeszcze żywego- nastolatka wrzucił do morza.

„Teraz doszło do mnie co zrobiłem, szkoda tego chłopaka, nie wiem dlaczego to zrobiłem, nie planowałem tego zabójstwa i nic mu nie zabrałem” zezna potem Piotr K.

Wyrok

Sędzia Maciej Strączyński stwierdził że w tej sprawie są dwie ofiary: Szymon, który bez powodu stracił życie oraz Piotr, który jest ofiarą „wszystkiego, co go przez całe życie otaczało”. Piotr K. pochodzi bowiem ze skrajnie patologicznej rodziny. Prawie całe swoje dzieciństwo i młodość spędził w placówkach wychowawczych. „Nauczył się wrogiego nastawienia do świata, bo ten świat nie był dla niego przyjazny” – dodał sędzia.

 

Zdaniem sądu, czyn oskarżonego nie był przemyślany ani zaplanowany i nie miał motywacji zasługującej na szczególne potępienie. „Niewątpliwie działanie zabójcy było brutalne, a ofiara nie miała szans przeżycia” – podkreślił sędzia.

Sąd nie przychyli się do wymierzenia kary, o którą starał się prokurator czyli 25 lat więzienia. Powodem tego był młody wiek skazanego, jak również jego „nieukształtowanie psychiczne”. Ostatecznie został skazany na 13 lat więzienia.

 

Mieszkańcy Rewala obawiają się o swoje bezpieczeństwo, szczególnie ci, którzy mieszkają w pobliżu ośrodka. Ta zbrodnia, tylko pogłębiła ich strach. Jeden z mieszkańców powiedział:  „Mamy to na co dzień. Różne podejrzane typy kręcą się tu w czasie roku szkolnego. Musimy żyć tu z nimi niepewni dnia ani godziny”

 

 

Ku Pamięci Szymona, Kolegi redaktorki Doroty[*]

Autor: Kasia Magierska
Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.