Let’s travel together.

Zabił bo córka cierpiała na depresje. Przerażające wyznanie na Facebooku

0

7 maja 2015 roku w godzinach popołudniowych, oczom bliskich kanadyjskiej rodziny Janzen ukazał się mrożący krew w żyłach post. Jego autorem, za pomocą portalu społecznościowego- Facebook, był Randy Janzen, głowa trzyosobowej rodziny.

„W ciągu ostatnich 10 dni zrobiłem kilka najgorszych rzeczy, jakie można sobie wyobrazić. Pierwszą wyrządziłem mojej  słodkiej, kochanej córce Emily- najlepszej dziewczynce, jaką dwoje rodziców może sobie wymarzyć. Była utalentowana i inteligentna, a swym śmiechem wypełniała wszystkie serca. Zawsze była chętna do pomocy, nawet wtedy gdy czuła się źle. Emily chciała robić tak wiele rzeczy, ale powoli musiała z nich rezygnować, a wszystko z powodu jej migren. Kiedy choroba wpłynęła na jej ukochaną pasję, jaką było śpiewanie, to zraniło jej duszę. Moja córka chorowała na migrenę od czasu szkoły podstawowej. W wyniku bólu, który towarzyszył jej na co dzień, wpadła w głęboką depresję. Nie sądzę, żeby ktokolwiek wiedział, jak Emily cierpiała. Codziennie patrzyła jak jej koleżanki z liceum cieszą się życiem, podczas gdy ona sama spędzała większość swojego czasu w szpitalu. Były chwile, w których moja córka cierpiała przez każdą sekundę w ciągu całej doby. Mimo tego przez te wszystkie lata, okazywała niewyobrażalną siłę w walce z bólem i próbowała patrzeć w dobrym kierunku mówiąc : „Kiedy będę czuła się lepiej zrobię to i tamto.” Próbowała wszystkiego aby polepszyć swój stan zdrowia, ale nic nie pomagało. Dlatego wziąłem pistolet i strzeliłem jej w głowę. Teraz Emily jest wolna od migreny, unosząc się w chmurach w to słoneczne popołudnie. Jej długie piękne włosy, unoszą się na wietrze- prawdziwy anioł. Następnie zastrzeliłem moją żonę Laurel. Zrobiłem to dlatego, ponieważ matka nigdy nie powinna dowiedzieć się o śmierci swojego dziecka. Kilka dni później zabiłem moją siostrę Shelly, ponieważ nie chciałem by żyła z piętnem wstydu, przez to co zrobiłem. Teraz moja rodzina jest w niebie, wolna od bólu. Mam wielkie wyrzuty sumienia za swoje czyny i czuję się jak brud, którym jestem. Biorę pełną odpowiedzialność za moje działania związane z tymi morderstwami. Bardzo przepraszam każdego, kogo zraniłem. Spoczywaj w pokoju moja mała rodzino. Kocham Daddio, xoxo „– zakończył swą spowiedź Randy. 

Wpis wywołał ogromną panikę w internecie, a zaniepokojeni bliscy natychmiastowo zawiadomili policję. Zaraz po tym śledczy potwierdzili zabójstwo rodziny. Zwłoki czterech osób, w tym Randy’ego, który podpalił swój dom i popełnił samobójstwo, zlokalizowano w dwóch rezydencjach.

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.