Let’s travel together.

Wyjawiła matce przerażający sekret – W odpowiedzi została pochowana żywcem

2

Gabrielly Magalhães de Souza z Brazylii doświadczyła ogromnej krzywdy, a kiedy szukała pomocy, została brutalnie zamordowana. Wszystko to, co spotkało dziesięcioletnią dziewczynkę, zostało poczynione z rąk najbliższych jej osób.

 

Dramat rozpoczął się 12 października 2019 r. W dzień, na który czekają wszystkie dzieci, czyli Dzień Dziecka. Podczas gdy matka i 13- letni brat Gabrielly udali się do miasta, dziewczynka została w domu wraz ze swoim 47- letnim ojczymem. Mężczyzna wykorzystał okazję i zgwałcił swoją pasierbicę, grożąc jej, że jeśli tylko piśnie komuś słowo, to gorzko tego pożałuje.

Przerażona dziewczynka długo skrywała swój bolesny sekret, aż w końcu postanowiła zwierzyć się najlepszej przyjaciółce, która poradziła jej opowiedzieć o wszystkim nauczycielce. Gabrielly nie chciała tego zrobić, obawiając się, że prawdę pozna cała szkoła. Zamiast tego, postanowiła zmierzyć się ze swoim strachem i wyznać prawdę swojej matce, 30 – letniej Emileide. 

21 marca 2020 r. Dziewczynka zebrała się na odwagę i powiedziała, że ojczym ją krzywdzi. Nie otrzymała jednak w zamian żadnego wsparcia. Zamiast tego matka wpadła w szał i wymierzyła jej bolesny policzek, po czym zaciągnęła do samochodu i zawołała starszego syna. Następnie kobieta udała się do oddalonego od miasta, zalesionego obszaru, gdzie wyciągnęła córkę za włosy z auta i zaczęła bić.

Myślałem, że zawiozła nas tam, żeby tylko ukarać moją siostrę. Dlaczego las? Pomyślałem, że nie chciała by sąsiedzi słyszeli odgłosy awantury. Ale w tamtym miejscu była ta dziura… Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że matka miała w głowie morderstwo – Zeznawał później brat dziewczynki, którego danych nigdy nie upubliczniono.

W pewnym momencie Emileide sięgnęła do torebki i wyjęła z niej zabrany z domu kabel. Okładała córkę na oślep, nie zwracając uwagi na jej płacz i błagania o litość. Kiedy już się zmęczyła, wrzuciła Gabrielly głową w dół do głębokiej dziury, wyciągnęła z bagażnika szpadel i poleciła synowi, aby zaczął kopać. Po chwili z ziemi wystawały tylko stopy.

Po wszystkim zawiozła syna do domu, a sama udała się do baru na piwo. Nie wiedząc jednak czy Gabrielly żyje czy też nie, powróciła tego dnia jeszcze dwukrotnie w to miejsce. Za pierwszym razem, wciąż było słychać, dochodzące spod ziemi stłumione jęki. Za drugim, dookoła panowała cisza…

Około godziny 21:30 Emileide udała się na komisariat i zgłosiła zaginięcie swojej córki, która miała zniknąć z placu zabaw. Następnego dnia, na tym samym komisariacie zjawił się syn morderczyni, który postanowił wyznać całą prawdę. Chłopiec wskazał miejsce, w którym dziewczynka została zakopana, oraz to, w którym matka pozbyła się przewodu. Opowiedział także, że został zmuszony do zakopania siostry – matka stała nad nim z łyżką do opon i groziła, że jeśli tego nie zrobi to  podzieli los Gabrielly.

Materiał zabezpieczony na miejscu zdarzenia został przekazany do ekspertyzy i rozpoczęto dwa dochodzenia, dotyczące zarówno molestowania seksualnego jak i śmierci dziecka. Zakończono je już po tygodniu. Zgodnie z opinią patologa, Gabrielly padła ofiarą przemocy seksualnej niejednokrotnie, a ostatni raz miał miejsce na kilka godzin przed śmiercią. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka została pochowana żywcem, a rany i siniaki na jej ciele wskazywały, że została wcześniej brutalnie pobita.

Emileide Magalhães przyznała się do winy. Zbrodnia była motywowana zazdrością o męża i strachem, że może zostać aresztowany. W rezultacie oboje trafili do więzienia, w którym spędzą długie lata. Brat zamordowanej dziewczynki po zwolnieniu z aresztu społeczno-edukacyjnego trafił pod opiekę biologicznego ojca.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

2 Komentarze
  1. Sea mówi

    Coś tu w zeznaniach brata nie pasuje… Nawet jeśli matka stala nad nim z łyżką do opon – on miał łopatę. 13 latek wciaż jest dzieckiem – ale już na tyle świadomym, by byc w stanie odróżnić pewne kwestie – i w razie czego próbować bronić siebie, czy rodzenstwa. Wybór pomiędzy zakopaniem żywcem własnej siostry, a próbą ocalenia jej (stojac tez przed perspektywą, że sam trafi do dołka jako świadek – sory, ale nie trzeba byc geniuszem, by widziec, ze mogl mimo wypelnienia rozkazu tak skonczyc) powinien byc tu nawet dla 13 latka jasny – chyba, że rodzice zdążyli go zindoktrynować, że sam był zdania, że siostra zasługuje na śmierc przez to, że zostala zgwałcona…

    Swego czasu, własnie w takim wieku sama musiałam dokonac pewnego wyboru – wprawdzie nie tak drastycznego, bo chodziło o wybór pomiędzy nic nie robieniem, a obroną kogoś, ale i tak – chodziło o atak na kogoś, kto by mnie jedna reka podniesc mogl. Bez wtracenia mogłoby się skonczyc roznie – i prawde mówiąc ryzyko, ze wtracenei się, źle się dla mnie skonczy było bardzo realne.

  2. Marta mówi

    13-latek to dziecko. Nie masz prawa od wystraszonego, zszokowanego dziecka oczekiwać, że zrobi cokolwiek. Chyba zapomniałaś, że każdy ma inną psychikę, a takie wydarzenie, to ogromny szok i trauma. I właśnie przez takie myślenie jak twoje, ofiary nie zgłaszają przestępstw, bo się boją, że przyjdzie jeden z drugim i powie „A mogłaś/eś coś zrobić”. To był tylko 13-letni dzieciak.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.