Let’s travel together.

„Wrzuciłam szczątki do garnka”- receptura na „pyszne” ciasteczka i pachnące mydełka

0

Leonarda Cianciulli urodziła się 18 kwietnia 1894 roku we Włoszech. Jej dzieciństwo nie było łatwe.Miała złe relacje z matką, a kiedy ta po raz drugi wyszła za mąż, Leonarda stała się dzieckiem niechcianym. Już jako nastolatka dwukrotnie próbowała popełnić samobójstwo.

„Próbowałam powiesić się dwa razy. Raz mnie odratowali, drugi raz urwał się sznurek. Mama dała mi do zrozumienia, że sprawił jej przykrość fakt, że przeżyłam. Próbowałam więc dalej. Raz połknęłam druty z jej gorsetu, następnym razem pokruszone szkło. I to nie dało żadnego rezultatu.”

Te szokujące słowa Leonarda zapisała podczas pobytu w więzieniu w swym pamiętniku, zatytułowanym „spowiedź zbłąkanej duszy”. W wieku 21 lat Cianciulli, wyszła za mąż za dużo starszego od siebie urzędnika, co również nie było po myśli matki, która planowała wydać córkę bogatemu rolnikowi. Jak sama tłumaczyła sobie po latach, matka przeklęła ją w dniu ślubu…To właśnie klątwą Leonarda tłumaczyła sobie fakt, że z 17 ciąż 3 skończyły się poronieniami, a dziesięcioro dzieci zmarło niedługo po porodzie. W skutek tych tragicznych przeżyć Leonarda była nad wyraz opiekuńcza dla pozostałej czwórki dzieci. Po trzęsieniu ziemi, które zniszczyło dom, małżeństwo przeniosło się  z Laurii do  Correggio, gdzie Leonarda otworzyła sklepik z rzeczami używanymi.Biznes bardzo dobrze prosperował, dzięki czemu Leonarda w krótkim czasie stała się szanowaną i lubianą obywatelką.

W 1939 roku, gdy wybucha II wojna światowa, Leonarda znów zaczęła się bać o życie swoich dzieci, a w szczególności o najstarszego syna Giuseppe, który miał zamiar przyłączyć się do Armii Włoskiej i ruszyć na front.

„Nie mogłabym znieść śmierci kolejnego dziecka. Prawie każdej nocy śniłam małe białe trumny, które jedna po drugiej zapadały się pod ziemię. Zaczęłam studiować czarną magię, czytałam książki, które mówiły o chiromancji, astronomii, wywoływaniu duchów, klątwach. Pewnej nocy we śnie pojawiła  się moja matka i oznajmiła mi, że aby uratować moje dzieci muszę składać ofiary z ludzi.”

Jako pierwszą Leonarda zabiła swoją przyjaciółkę- 70 letnią Faustynę, która mimo starszego wieku nadal marzyła o romantycznej miłości. Cianciulli znana także z wróżbiarstwa, obiecała kobiecie męża który rzekomo czekał  we Włoszech. Przekonała Faustynę, by ta nie mówiła nikomu o wyjeździe, a także by pisała listy i pocztówki do swoich przyjaciół i krewnych, aby mogła wysłać je kiedy znajdzie się u boku męża. W rzeczywistości nie czekał na nią kandydat, ale kieliszek zatrutego wina, oraz siekiera którą Leonarda poćwiartowała ciało na dziewięć części.

„Wrzuciłam szczątki do garnka, dodałam siedem kilo sody kaustycznej, którą kupiłam, żeby zrobić mydło, i mieszałam dopóki kawałki się nie rozpuściły i nie zamieniły w ciemną, gęstą breję którą wylałam do szamba. Jeśli chodzi o krew, zaczekałam, aż się skoaguluje. Następnie wysuszyłam ją w piecu, zmieliłam, zmiksowałam z mąką, cukrem, czekoladą, mlekiem i jajkami, a także odrobiną margaryny, wyrabiając wszystkie składniki razem . Zrobiłam dużo chrupiących herbatników i podawałam je pańkom, które przyjechały mnie odwiedzić, ja i Giuseppe też je jedliśmy”

W ten sam sposób kobieta uśmierciła jeszcze dwie kobiety. Francesca Soavi, druga ofiara Cianciulli, została zwabiona przez morderczynie obietnicą pracy w szkole dla dziewcząt w Piacenza we Włoszech. Kobieta tak samo jak pierwsza ofiara, została poinstruowana, że nie wolno nikomu mówić o nowej pracy i aby pisać listy do bliskich. Kiedy w dniu planowanego wyjazdu Francesca zjawiła się w domu Leonardy, zamiast do pracy trafiła do garnka.

Trzecia i ostatnia ofiara Cianciulli, Virginia była niegdyś wybitną śpiewaczką operową, która w wieku 53 lat pozostała bez pracy. Kiedy więc Leonarda powiedziała, że znalazła dla niej pracę we Florencji -w sekretariacie teatralnym, ta nie posiadała się ze szczęścia. Zamiast w sekretariacie skończyła jako kremowe mydło.

„Skończyła w kotle jak dwie pozostałe… Jej mięso było tłuste i białe. Kiedy się rozgotowało dodałam butelkę wody kolońskiej i zrobiłam pachnące, kremowe mydełka. Dałam je w prezencie sąsiadkom i znajomym. Również ciasteczka były o wiele lepsze. Ta kobieta była naprawdę słodka.”

Bratowa Virgini, nie mając od niej żadnej wieści od dłuższego czasu, zgłosiła jej zaginięcie na policji. Kiedy u jednego z paserów znaleziono klejnoty zaginionej szybko zlokalizowano osobę która oddała je przyniosła. Leonarda została aresztowana. Morderczyni przyznała się do popełnienia zbrodni, a także udowodniła że jest w stanie poćwiartować ludzkie ciało w kwadrans. Cianciulli została uznana za winną morderstw w 1940 roku i skazana na 30 lat więzienia w tym 3 lata na leczenie w szpitalu psychiatrycznym. Po 27 latach odsiadki, kobieta zmarła na udar mózgu w wieku  76 lat.

Narzędzia zbrodni, których „Wiedźma z Coreggio” używała do cięcia swoich ofiar – znajdują się obecnie w Muzeum Kryminologii w Rzymie. Legenda głosi iż Leonarda piekła ciasteczka nawet w więzieniu….jednak nikt nie chciał ich jeść.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.