Let’s travel together.

W piwnicy swojego domu miał salę tortur, a kiedy zarażono go AIDS postanowił się zemścić

1

*Artykuł ocenzurowany

Urodzony w 1953 r. We Włoszech Michael Lupo jako młody chłopiec śpiewał w chórze, a później służył we włoskiej elitarnej jednostce komandosów wojskowych. To właśnie podczas służby odkrył, że pociągają go mężczyźni.

 

Hardcore

Dzięki atrakcyjnemu wyglądowi i zgrabnej, atletycznej sylwetce Lupo był w stanie uwieść każdego homo***e, który pojawił się na jego drodze. Wykorzystywał więc swój urok osobisty i oddawał się cielesnym uciechom, w każdym miejscu na świecie, w którym akurat stacjonował jego oddział.

Wraz z ilością partnerów, która rosła w zastraszającym tempie, Michael zrozumiał, że tradycyjny stosunek go nudzi i nie daje mu satysfakcji. Zaczął więc eksperymentować i szybko odkrył, że prawdziwą przyjemność daje mu możliwość zadawania bólu i upokarzania partnera ( sadoma***zm) oraz zabawa z wydalinami (kopro**lia).

Nowe życie w Londynie

W 1975 r. Lupo przeniósł się do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczął karierę fryzjera. Zarabiane pieniądze skrupulatnie oszczędzał po to by po pięciu latach ciężkiej pracy otworzyć ekskluzywny butik, który nazywał „butikiem stylizacji”. Sklep z produktami z wyższych półek (Yves Saint Laurent) zrzeszał bogatych i ekstrawaganckich klientów, w tym wielu utajonych”gej*w, z którymi oczywiście Lupo angażował się seksualnie.

” Rozpoznawałem ich od razu i podrywałem tylko tych o nieskazitelnych, wręcz anielskich rysach twarzy”.

Po pracy, w wolnych chwilach Lupo odwiedzał sadomaso***e lokale, gdzie odgrywał rolę dominującego. Podniecały go bicze, pejcze, obroże, łańcuchy i kajdany.

Willa uciech

Wkrótce kupił piękny dom o wartości kilkuset tysięcy dolarów i organizował w nim własne przyjęcia, które zrzeszały zamożnych homose***ów z całego Londynu.

Mężczyźni zabawiali się w specjalnie skonstruowanej „sali tortur”, którą Lupo zaaranżował w piwnicach. Była ona wyposażona we wszystko o czym może marzyć zwolennik sadoma***u i BDSM. Opuszczając luksusową willę uczestnicy orgii nosili na sobie widoczne ślady „zabaw”, których właśnie doświadczyli. Były to nacięcia, siniaki, pręgi po biczu, ślady po duszeniu, ugryzienia, zadrapania czy przypalenia. Sam Lupo, który nazywał siebie człowiekiem wilkiem zwykł mawiać:

„Było ich około 4 tysięcy. Lubiłem ich naznaczać po to by pamiętali mnie jak najdłużej”.

Rozwiązły styl życia, który prowadził Michael Lupo miał także swoją cenę.

Diagnoza

Był marzec 1986 r. Kiedy u 33- letniego Michaela zdiagnozowano AIDS. Ten wyrok diametralnie zmienił jego życie, które i tak nieuchronnie miało się zakończyć. Od tamtej pory mężczyzna nie pragnął niczego innego jak zemsty. Za jego wściekłość najwyższą cenę zapłaciło co najmniej czterech mężczyzn, ale uważa się, że było ich znacznie więcej.

Brutalna zbrodnia

Był 15 marzec 1986 r. Kiedy w jednej z Londyńskich piwnic, bezdomni dokonali przerażającego odkrycia. W jednym z zaułków, na betonowej posadce leżało nagie i okaleczone ciało mężczyzny. Ofiarą był pracownik kolei, 37-letni James Burns z Edynburga, który dwa tygodnie wcześniej dowiedział się, że choruje na AIDS. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna został wykorzystany seksualnie, pocięty brzytwą i uduszony. Brakowało mu także języka, który zgodnie z opinią patologa został odgryziony. Śledztwo nie poczyniło większych postępów, ponieważ nie znaleziono oczywistego związku między sprawcą a zmarłym.

Druga ofiara

Trzy tygodnie później na nasypie kolejowym w Brixton, odnaleziono kolejne ciało. 24- letni Anthony Connolly także został zmasakrowany, a następnie uduszony swoim własnym szalikiem. Z uwagi na fakt, że ofiara dzieliła mieszkanie z nosicielem wirusa HIV sekcja zwłok została opóźniona, ponieważ lekarz chciał mieć pewność, że Anthony nie jest chory. Ostatecznie tak jak i w pierwszym przypadku nie znaleziono żadnych dowodów fizycznych, które mogłyby wskazać na sprawcę. Zwlekanie z wykonaniem sekcji, wywołało ogromne oburzenie wśród społeczności homos***ów, którzy oskarżali władze o opieszałość i nietraktowanie śmierci osoby innej orientacji, poważnie.

Rządny rozlewu krwi

Trzy dni później Lupo zamordował bezdomnego. Starszy człowiek, który nigdy nie został zidentyfikowany, wychodził akurat z pubu dla osób innej orientacji i zaczepił Michaela, prosząc go o pieniądze. Następnego dnia zaatakował Marka Leylanda, pracownika kwiaciarni. Lupo zaczepił go na dworcu i zaproponował stosunek w toalecie. Mężczyzna zdołał wyrwać się z rąk napastnika i niezwłocznie zawiadomił policję. Niestety w tym czasie rządny rozlewu krwi Michael zdążył zamordować po raz kolejny. Tym razem jego ofiarą padł Damien McCluskey, który został znaleziony 24 kwietnia 1986 r. Został uduszony, zgwałcony i okaleczony brzytwą.

Koniec „człowieka wilka”

Niedługo później na policję zgłosił się kolejny przerażony mężczyzna, który cudem uniknął śmierci. Podał on dokładny opis sprawcy, dzięki czemu stworzono kompletny portret pamięciowy. Michael Lupo szybko został rozpoznany.

Kiedy podczas przeszukiwania domu podejrzanego, śledczy natknęli się na „salę tortur” nie mieli wątpliwości, że to właśnie on dokonał tych potwornych zbrodni.

W 1987 r. Lupo został oskarżony o cztery morderstwa i dwie próby zabójstwa. Przyznał się do winy, tłumacząc, że po prostu odczuł chęć zabijania. Michael Lupo otrzymał cztery wyroki dożywocia, ale w więzieniu nie nasiedział się zbyt długo. Po ośmiu latach zmarł na chorobę związaną z AIDS.

Autor, Dorota Ortakci.

1 komentarz
  1. Boli głowa mówi

    Tak właściwie całkiem słusznie tytułował się „wilkiem” , bo po pierwsze tak tłumaczy się jego nazwisko z włoskiego; po drugie w symbolice wilk jest powiązany z rozwiązłością i nienormalnie dużym popędem seksualnym.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.