Let’s travel together.

W kieszeni samobójcy znaleziono list z instrukcjami, gdzie znaleźć jego poćwiartowaną dziewczynę

0

Pod koniec października 2006 roku policja odpowiedziała na wezwanie z hotelu Omni w Nowym Orleanie, które dotyczyło samobójcy. Mężczyzna zeskoczył z dachu budynku i zatrzymał się pięć pięter niżej na dachu garażu. Na początku wydawało się, że nie jest to praca dla wydziału zabójstw, bo co niby wspólnego mieli z człowiekiem, który postanowił zakończyć swoje życie? Wkrótce okazało się, że wiele, a odpowiedź znajdowała się w przedniej kieszeni spodni mężczyzny. Kilkustronicowy list samobójczy, zawierał szczegółowe instrukcje jak znaleźć rozczłonkowane zwłoki jego dziewczyny.

Zack

Kiedy Zack miał 18 lat, poznał 28-letnią striptizerkę o imieniu Lana Shupack. Po dość krótkim czasie znajomości pobrali się i doczekali dwójki dzieci. Aby zapewnić swojej rodzinie godne życie, Zack wstąpił do wojska, gdzie wkrótce doszedł do stopnia sierżanta. Mężczyzna stacjonował w Kosowie i Iraku w tym w Abu Ghraib. To właśnie tam doświadczył czegoś co zmieniło go na zawsze i wywołało u niego zespół stresu pourazowego. Dziewczyna, z którą zaprzyjaźnił się podczas pobytu na wojnie, została zamordowana wraz z całą jej rodziną. Zdarzenie miało miejsce, kiedy zbombardowano sklep, który prowadzili. Po tych tragicznych wydarzeniach, młody mężczyzna wrócił do domu wyraźnie zmieniony i widać było, że cierpi. Wkrótce jego małżeństwo dobiegło końca, a on zdecydował się odejść z armii i zatrudnić jako barman we francuskiej dzielnicy Nowego Orleanu. To właśnie w pracy poznał kobietę, która szybko zwróciła jego uwagę. 

Addie

Addie Hall, kobieta po przejściach. Molestowana w dzieciństwie, alkoholiczka i narkomanka z duszą artystki, która pisała wiersze i prowadziła zajęcia taneczne. Cierpiała także na zaburzenia dwubiegunowe, a leki przyjmowała nieregularnie. Więzi dwójki barmanów, zacieśniły się kiedy uderzył huragan Katrina. Niszczycielski żywioł zamknął ich na dłuższy czas w mieszkaniu Addie. Wtedy też zakochali się w w sobie, postanowili ułożyć razem życie i od tego momentu byli nierozłączni.

Lajtowe życie bez obowiązków

Kiedy żywioł ustąpił, pomagali sąsiadom w sprzątaniu zniszczonych domostw, oraz robili zdjęcia szkód, które później sprzedawali do gazet. Życie bez elektryczności, bez konieczności opłacania rachunków, bez pracy, bardzo im odpowiadało i stanowiło dla nich bardziej wycieczkę na kemping niż odbudowę po katastrofie. Nic więc dziwnego, że kiedy Nowy Orlean został uporządkowany, światła znowu się włączyły, a ludzie wrócili do pracy, w relację wtargnęła szara rzeczywistość.

Powrót do prawdziwego życia bardzo obciążył dwoje problematycznych ludzi, którzy zamiast obowiązków woleli surwiwal i nieskończone ilości alkoholu. Zgodnie z relacjami przyjaciół, między Zackiem i Addie coraz częściej dochodziło do brutalnych walk, a miejsce procentów wkrótce zastąpiła kokaina.

Oszukana

Mimo problemów, para próbowała na nowo rozpalić swoją miłość, dlatego też zdecydowali się na przeprowadzkę. Niestety, zmiana miejsca zamieszkania nie pomogła. Zack coraz bardziej przytłoczony, zaborczą i agresywną osobowością partnerki, zaczął spotykać się z inną kobietą. Nie minęło wiele czasu, kiedy Addie dowiedziała się o zdradzie. 4 października 2006 r. Rozwścieczona udała się do właściciela mieszkania, które wraz z Zackiem wynajmowali. Próbowała wymówić swojemu parterowi umowę najmu, ale właściciel się nie zgodził. Zamiast tego poradził by poszła do domu i spróbowała się ze swoim chłopakiem dogadać. To był ostatni raz kiedy ktokolwiek widział Addie żywą.

Miejsce rodem z horroru

W ośmio-stronicowym liście Zack szczegółowo opisał co się później wydarzyło, a kiedy policjanci udali się pod wskazany przez niego adres, byli przerażeni tym co znaleźli. Szczątki Addie zostały umieszczone w garnkach, na patelniach i w piekarniku. Pomimo, że na dworze było dość ciepło w mieszkaniu panował przenikliwy chłód, a to za sprawą klimatyzacji ustawionej na najniższy poziom. 

Na ścianach widniały namalowane spray’em wiadomości tj.”Jestem porażką”, „Zadzwoń do mojej byłej żony i powiedz, że ją kocham”, a jedna z nich kierowała śledczych do kuchni. Tam na jednym z palników znajdował się garnek, a w nim zwęglona głowa. Obok na patelni leżały posypane przyprawą dłonie i stopy, a niżej, wewnątrz piekarnika upieczone ręce. Na blacie obok kuchenki stała miseczka z pokrojonymi w talarki ziemniakami i marchewką. Tułów kobiety, tkwił w lodówce. 

Dwa tygodnie

„Zabiłem ją o 1:00 w nocy w czwartek 5 października 2006 r. Nie cierpiała. Zrobiłem to szybko kiedy spała. Po jej zabiciu, kilkakrotnie odbyłem stosunek z ciałem. Byłem bardzo pijany i w końcu zasnąłem. Następnego ranka poszedłem do pracy, a po powrocie przeniosłem ciało Addie do wanny i rozczłonkowałem je piłą do metalu i nożem. W trakcie tej czynności, przez chwilę próbowałem zastanowić się nad tym co robię. Bez żadnych skrupułów zamordowałem kobietę, którą kochałem… Nie miałem żadnych wyrzutów sumienia, a to oznacza, że jestem okropną osobą”

Muzeum

Niestety ta smutna i makabryczna opowieść nie kończy się na bezsensownym, brutalnym morderstwie i samobójstwie. Niecałe dziesięć lat po tym jak Addie i Zack odeszli z tego świata, ktoś postanowił zarobić na ich tragedii, czym rozwścieczył mieszkańców miasteczka. Kobieta imieniem Mary „Voodoo Queen” Millan wydzierżawiła budynek przy Rampart Street i założyła w nim muzeum pod nazwą „Bloody Mary Haunted Museum and Tour”. Za opłatą odwiedzający mogą wejść do mieszkania Zacka i Addie aby zobaczyć kuchenkę i lodówkę, w których znaleziono szczątki. Całe mieszkanie udekorowano tak, że przypomina studio z nisko budżetowego horroru, wymazując rzeczywistość ludzi, którzy w nim mieszkali i tragicznie zmarli.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.