Let’s travel together.

Kto otruł właścicielkę potężnego biznesu?

0

W październiku 1987 roku przyjaciele i rodzina 43-letniej Patsy Bolton Wright opłakiwali jej tragiczną i nieoczekiwaną śmierć. Jej córka, Leslie, była zszokowana, kiedy usłyszała te straszne wieści: Nigdy bym się nie spodziewała, że ​​tak się stanie … była zdrowa, pełna energii, na nic nie narzekała. Nie wierzę, że to się stało”.

 

Śmiertelna trucizna

Osiem dni po śmierci kobiety przeprowadzono rutynową autopsję. Technik laboratoryjny sprawdził obecność 56 000 różnych, obcych substancji w próbkach krwi Patsy. Nagle maszyna pokazała gwałtowną, pozytywną reakcję. W ciągu kilku sekund zidentyfikowano substancję … strychninę. Z powodu swoich okropnych skutków ubocznych, zatrucie strychniną jest uważane za niezwykle okrutny sposób na śmierć. Ten typ zgonów jest również bardzo rzadki, dlatego też władze stanęły przed zagadkowym pytaniem: W jaki sposób ta niebezpieczna trucizna dostała się do krwiobiegu kobiety? 

Za późno na ratunek

Rankiem w dniu śmierci Patsy, niepokojący telefon obudził jej siostrę. Patsy mówiła, że zażyła swoje lekarstwo i bardzo źle się czuje, ma silne nudności. Następnie upadła, ale wciąż rozmawiała przez telefon. Obawiając się o jej bezpieczeństwo, Sally i jej mąż pojechali czym prędzej wsiedli do samochodu.

Kiedy dotarliśmy do jej domu, drzwi wejściowe były zamknięte i nie mogliśmy wejść. Kiedy w końcu  mąż uporał się z zamkiem, od razu skierowaliśmy się do sypialni. Patsy wyglądała jakby zemdlała. Próbowaliśmy ją ocucić, ale to nie zadziałało. Mój mąż rozpoczął reanimację usta- usta podczas której, z jamy ustnej Patsy zaczęła wypływać treść o zielonej barwie. Chwilę później zjawili się medycy.

Niestety oni też nie byli w stanie jej uratować, kobieta chwilę później zmarła. Z początku nikt nie podejrzewał, że jej śmierć jest następstwem morderstwa. Spekulowano, że popełniła samobójstwo, ale Patsy nie miała ku temu żadnych powodów. Była spełnioną matką, miała piękny dom oraz wraz z siostrą prowadziła ogromny biznes. Ich dwa woskowe muzea były warte miliony. Dodatkowo właśnie kupiła cztery konie i planowała je trenować.

Otruta z premedytacją

Sierżant Jay z policji w Arlington zaczął badać śmierć Patsy pod kątem morderstwa i wkrótce odkryto, że to suplementy, które co wieczór przyjmowała kobieta, były zanieczyszczone strychniną. W trakcie śledztwa wykluczono koncern farmaceutyczny, a sierżant zaczął przypuszczać, że mordercą był ktoś, kogo Patsy dobrze znała. W końcu tylko jej bliscy wiedzieli, że przed pójściem do łóżka, miała zwyczaj przyjmowania suplementów.

Podejrzani

Pierwszymi osobami, które zostały przesłuchane, była jej siostra oraz szwagier. Sierżant szukał motywu. Bogactwo Patsy pochodziło z dwóch woskowych muzeów, które były także w  posiadaniu Sally. Muzea były nie tylko atrakcjami turystycznymi, ale także ośrodkami życia społecznego w swoich miastach. Po śmierci Patsy muzea odziedziczyła Sally, oraz jej mąż. Śledczy przypuszczali, że gdyby to Steve otruł Patsy, nie zastosowałby reanimacji usta-usta, biorąc pod uwagę potencjalne ryzyko zatrucia śmiertelną trucizną. Małżonkowie dobrowolnie wzięli udział w badaniu na wykrywaczu kłamstw i przeszli go pozytywnie. Kolejną przesłuchiwaną osobą był były mąż zamordowanej kobiety, Robert. Mężczyzna nie wyraził zgody na badanie. Wiadomo, że miał on zakaz zbliżania do kobiety, gdyż ta założyła mu sprawę o nękanie. Robert utrzymywał swą niewinność i nie znaleziono żadnych dowodów na jego winę.

Kochanek?

W noc, w którą kobieta zażyła śmiercionośną dawkę strychniny, prawdopodobnie miała gościa. Obok łóżka, na szafce nocnej stała taca z dwoma pustymi talerzami. Być może kobieta była z kimś w intymnej relacji? Tego nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że strychnina która zabiła Patsy, była w czystej formie proszku, czyli najbardziej skoncentrowanej formie tej trucizny.

Bardzo niewiele sklepów sprzedaje strychninę, a cała sprzedaż jest kontrolowana przez Rząd Federalny. Władze mają nadzieję, że ktoś przypomni sobie podejrzaną sprzedaż w okresie śmierci Patsy, a zagadka jej śmierci zostanie wyjaśniona.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.