AKTUALIZACJA! Trwają poszukiwania sześciolatki, która zaginęła na Hawajach- Niewykluczone, że została uprowadzona
AKTUALIZACJA
W środę 10 listopada br. Przybrani rodzice zaginionej sześciolatki, zostali aresztowani pod zarzutem morderstwa drugiego stopnia. 52- letni Isaac Kalua III, został zatrzymany w stoczni marynarki wojennej Pearl Harbor, gdzie pracował, natomiast jego 43- letnia żona Lehua Kalua podczas nalotu na jej dom w Waimanalo. Chociaż zgłoszenie o zaginięciu dziecka wpłynęło 13 września, obecnie policja uważa, że Isabella mogła zostać przez swoich adopcyjnych rodziców zabita już miesiąc wcześniej.
„Niestety to co zaczęło się jako śledztwo dotyczące poszukiwania osoby zaginionej, przekształciło się w śledztwo w sprawie morderstwa. Chociaż obecnie nie jesteśmy w stanie omówić szczegółów, zgromadzony materiał dowodowy, prowadzi do rodziców zastępczych”– Mówił podczas konferencji prasowej szeryf policji Honolulu.
Policja poinformowała również, że szczegółowo przeszukano dom pary, a także stocznie. W obu tych miejscach zabezpieczono znaczące dowody. Śmierć dziewczynki jest nadal przedmiotem dochodzenia, a jej szczątki póki co nie zostały odzyskane.
Minął ponad tydzień od zniknięcia 6-letniej dziewczynki, które miało miejsce w Waimanalo na Hawajach. Dziewczynkę widziano ostatnio w niedzielę 12 września, około godziny 21:00. Ubrana w czarną bluzę z kapturem, czarne legginsy, kolorowe skarpetki i buty Nike, drzemała na swoim łóżku.
Isabella, wraz z trójką swojego rodzeństwa przez ostatnie dwa lata przebywała u rodziny zastępczej, która ich adoptowała i zmieniła dziewczynce imię i nazwisko z Ariel Sellers na Isabella Kalua. Biologiczni rodzice stracili prawa do opieki nad swoimi dziećmi przez uzależnienie od narkotyków.
Przybrani rodzice, Isaac K. „Sonny” Kalua III i jego żona Lehua zgłosili zaginięcie w poniedziałek o 6:00 rano, kiedy wstali i zorientowali się, że Isabelli nigdzie nie ma. Podejrzewali, że została porwana albo wymknęła się nocą z domu, do czego podobno miała tendencję. Twierdzili, że Isabella kilkukrotnie wychodziła z domu kiedy spali i spała w ogrodzie.
Poszukiwania dziecka rozpoczęto natychmiastowo i jeszcze tego samego dnia uruchomiono Amber Alert. Pozostała trójka dzieci została zabrana przez opiekę społeczną.
W kilkudniowej akcji poszukiwawczej brało udział całe Honolulu, włącznie z FBI, które zaangażowało się w sprawę. Setki policjantów przeczesywało wschodnie Oahu, a ludzie zamykali swoje firmy, by móc do nich dołączyć i pomóc.
Tylko przybrani rodzice nie uczestniczyli w poszukiwaniach Isabelli. Ich prawnik powiedział, że współpracują z policją i pozwolili na przeszukanie swojego domu, ale z uwagi na to, że otrzymali groźby śmierci w związku ze zniknięciem dziecka, doradził im aby nie szukali Isabelli, nie rozmawiali z dziennikarzami ani nie angażowali się w media społecznościowe.
Prywatny detektyw Steve Lane, który bierze udział w śledztwie przypomniał, że brak nadzoru nad dziećmi uczącymi się w domu jest problematyczny: „Nie ma obowiązku sprawdzania, czy rodzice mają odpowiednie kwalifikacje i czy rzeczywiście uczą dzieci w domach. To dlatego dzieci umierają”.
Detektyw przytoczył przypadek innej hawajskiej dziewczynki uczącej się w domu, która została zagłodzona na śmierć przez rodziców i babcię. Według Lane’a dzieci uczące się w domu mają mniejsze szanse, że ktoś rozpozna dowody nadużycia lub zaniedbania, co jest jeszcze ważniejsze w przypadku Isabelli, biorąc pod uwagę, że jej adoptowany ojciec został skazany za dwie napaści i zabójstwo.
Po zaginięciu dziewczynki Child Walfare Services zbadało także sprawę dwóch przypadków obrażeń, których doznała przebywając u nowej rodziny, Pierwszą kontuzją był złamany palec do czego doszło w październiku 2019 r. Według rodziców adopcyjnych został on przytrzaśnięty w drzwiach.
W styczniu 2020 r. Isabella złamała nogę i została zabrana na izbę przyjęć. Wypadek miał mieć miejsce podczas zabawy na trampolinie. W obu przypadkach eksperci stwierdzili, że nie doszło do maltretowania, ale incydenty te w połączeniu z usunięciem ze szkoły, kryminalną przeszłością ojca i zaginięciem, budzą podejrzenia.
Istnieje także bardzo duże prawdopodobieństwo, że dziewczynka naprawdę wymknęła się z domu i została uprowadzona. Świadczy o tym nagranie zabezpieczone z kamery z jednego domów położonego w sąsiedztwie domu rodziny Kalua. Na filmie z godziny 00:45 13 września widać zamazaną postać dziecka, które idzie ulicą, a za nim podążają dwie osoby dorosłe. Nagranie jest jednak bardzo niewyraźne i nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy jest na nim Isabella.
Niepokojące jest także znalezisko, którego dokonano w ostatnich dniach na terenie bazy sił powietrznych Bellows. Rzeczniczka policji w Honolulu potwierdziła w piątek, że worek na śmieci zawierał album ze zdjęciami, ale odmówiła podania, co przedstawiają zdjęcia. W worku miały znajdować się także kapcie i zabawki. Według śledczych, ustalenie czy przedmioty mają związek ze zniknięciem dziecka, może zająć tydzień albo dłużej.
Sprawa jest rozwojowa.
Autor, Dorota Ortakci.