Let’s travel together.

Tragiczny finał poszukiwań zaginionej 9- latki

0

Zaginięciem Charlise żyła cała Australia. Niestety ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia.

9- letnia Charlise Mutten z  Queensland w Australii od 5 roku życia mieszkała ze swoją babcią. Jej rodzice rozstali się zaraz po jej urodzeniu i nie miała stałego kontaktu z ojcem. Kallista Muten, jej matka, trafiła na 3 lata do więzienia, ponieważ prowadząc auto pod wpływem narkotyków doprowadziła do wypadku, w wyniku którego jedna osoba poniosła śmierć na miejscu. Była to ogromna tragedia, tym bardziej, że osobą która zginęła, była jej bliska przyjaciółka. W momencie, w którym samochód prowadzony przez Kallistę wjechał do rzeki, była ona uzależniona od metaamfetaminy. Po nieudanych próbach uwolnienia się od nałogu, dla dobra swojej córki przekazała ją pod opiekę swoich rodziców.

Odsiadując wyrok, przez cały czas jego trwania Kallista korespondowała ze swoim partnerem, Justinem Steinem, który także przebywał za kratkami. Mężczyzna został skazany w 2016 r. Za posiadanie narkotyków.

Po odbyciu kar, para kontynuowała relację, a nawet się zaręczyła i planowała huczne wesele, które miało odbyć się w Górach Błękitnych, w sali weselnej należącej do krewnych Justina. To właśnie tam doszło do tragedii.

W styczniu br. Charlise udała się do matki i jej partnera na ferie zimowe. Cała trójka przebywała na pięciohektarowym wiejskim terenie, na którym mieścił się dom weselny Wildenstein. To właśnie tam widziano dziewczynkę po raz ostatni, co miało miejsce 11 stycznia w godzinach popołudniowych. Charlise ubrana była w różowy top i różowe kolarki marki Nike. Mimo tego zaginięcie dziewczynki zostało zgłoszone dopiero następnego dnia.

Szeroko zakrojone poszukiwania prowadzone przez policję i setki wolontariuszy nie doprowadziły do zlokalizowania dziewczynki. Ostatecznie ciało Charlise znaleziono 18 stycznia. Znalezisko miało miejsce w gęstej roślinności nad rzeką Colo ( około godzina jazdy od posiadłości Wildenstein). Ciało Charlise znajdowało się w beczce wypełnionej piachem.

Sekcja zwłok wykazała, że Charlise padła ofiarą morderstwa. Zmarła od rany postrzałowej z broni palnej małego kalibru.

W dniu, w którym dokonano tego przerażającego znaleziska, aresztowano 32- letniego Justina. Mężczyzna został zabrany na posterunek policji w Surry Hilly i oskarżony o morderstwo. Obecnie przebywa w areszcie gdzie oczekuje na proces, który odbędzie się w marcu. Sędzia odmówił mu zwolnienia za kaucją.

„Uważa się, że w czasie morderstwa, mama Charlise nie przebywała na terenie posesji. Pomimo tego jest teraz traktowana jako potencjalny świadek. Dowody, które zebraliśmy do tej pory wskazują na to, że Justin był sam z Charlise, a morderstwo miało miejsce albo we wtorek wieczorem lub we wczesnych godzinach porannych w środę. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna działał sam”.

Póki co nie jest jasne dlaczego dziewczynka została z mężczyzną sama, a jej matka spała na terenie posiadłości w przyczepie kempingowej, która również była własnością krewnych Justina. Po śmierci córki kobieta doznała załamania psychicznego i trafiła do szpitala. Stan jej zdrowia nie pozwala na przesłuchanie.

Jeśli chodzi o dowody, które świadczą o winie Justina, to udało się ich zgromadzić całkiem sporo. Świadkowie widzieli jak 13 stycznia bezskutecznie próbował wodować łódź w kilku miejscach, co czynił po zakupie pięciu 20-kilogramowych worków z piaskiem. Policja twierdzi, że próba zatopienia beczki nie powiodła się przez niezdolność oskarżonego do wodowania tego typu łodzi. Ostatecznie beczkę musiał przeturlać znad brzegu i porzucić w zaroślach.

Prócz zeznań naocznych świadków, samochód Justina zarejestrowały także kamery. Dzięki nagraniom udało się ustalić, że pokonał wówczas 200 kilometrów, co zajęło mu pięć godzin. Zlokalizowano także sklep, w którym dokonał zakupu piasku, którym obciążył beczkę. Policja dysponuje także nagraniami, na których widać jak Justin ową beczkę przewozi, a wraca już bez niej.

 

Obecnie śledczy wciąż próbują odnaleźć broń z której zginęła dziewczynka jak i ustalić motyw.

Sprawa jest rozwojowa.

 

W zeszłym tygodniu pamięć Charlise uczczono czuwaniem, które odbyło się w pobliżu miejsca, gdzie dziewczynka mieszkała wraz z babcią. Za duszę Charlise przez całą dobę modliły się setki osób.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.