Let’s travel together.

Ten sam rok, ten sam miesiąc i trzy uprowadzone dziewczynki

0

W lipcu 1996 roku, Morgan Violi była jedną z trzech dziewcząt, uprowadzonych ze Środkowego Tennessee i południowego Kentucky. Dziewczynka bawiła się na parkingu, mieszczącego się w jej kompleksie mieszkalnym, kiedy została porwana w biały dzień, przez mężczyznę w furgonetce. Trzy dni później furgonetka została znaleziona porzucona w sąsiednim miasteczku, zaś trzy miesiące później odnaleziono szczątki dziewczynki. Pozostałe uprowadzone dziewczynki to 4-letnia Lucy Meadows z Madison i 9-letnia Jackie Beard z Clarksville. Śledczy nie wierzą, że te porwania są ze sobą powiązane. Głównie dlatego, że zabójca Jackie został aresztowany trzy dni po jej zniknięciu, 8 lipca 1996 roku. Mężczyzna został skazany na śmierć, ale zabójcy Morgan nigdy nie odnaleziono. Tak samo jak nigdy nie odnaleziono czteroletniej Lucy. Ciekawostką w tej sprawie jest fakt, że bracia Brad i Matt Schultz z zespołu Cage the Elephant mieszkali w tym samym kompleksie mieszkalnym co uprowadzona Morgan. Piosenka „Sweetie Little Jean” opiera się na jej zniknięciu. Morgan Jade Violi, miała 7 lat, brązowe włosy i orzechowe oczy. Mama opisywała ją jako zawsze uśmiechniętą, a jej siostra mówiła o niej :„piękna, przyjazna i inteligentna- lepsza część mnie”.

Po południu 24 lipca 1996 roku, Morgan został bezczelnie uprowadzona z parkingu kompleksu mieszkalnego Bowling Green, gdzie mieszkała z matką i siostrami. Według doniesień z tamtych czasów dziewczynka bawiła się z koleżanką, kiedy podjechał mężczyzna w bordowej lub ciemnoczerwonej furgonetce z końca lat 70, lub na początku lat 80. Najpierw próbował złapać przyjaciółkę, a kiedy mu się to nie udało, chwycił Morgan, wrzucił ją do furgonetki i odjechał.  

„Usłyszałam krzyk, przybiegłam i widziałam jak uśmiechnięty odjeżdżał tą furgonetką. Druga dziewczynka biegła przez budynki mieszkalne. Nie miałam pojęcia, że coś się stało. Myślałam, że one się bawią”– mówiła najstarsza siostra Morgan. 

Uprowadzenie dziecka rozpoczęło intensywne poszukiwania FBI, rodzina roznosiła ulotki, a wolontariusze każdego dnia przeczesywali miasteczko. Ale dziewczynki nie odnaleziono, aż do 20 października 1996 roku. Jej szczątki znaleziono w innym stanie w starej szopie, około 15 mil na południe od granicy Tennessee-Kentucky. Dowody wskazywały, że szczątki były w tamtym miejscu od długiego czasu. Mężczyznę prowadzącego furgonetkę opisano na dwa różne sposoby. Według pierwszego opisu, był on białym mężczyzną po dwudziestce, z krótkimi blond włosami. Według drugiego opisu, był białym mężczyzną w średnim wieku z krótkimi kręconymi włosami. Furgonetka użyta do uprowadzenia została skradziona z domu w Ohio i znaleziona porzucona trzy dni później na przystanku w Franklin w stanie Tennessee. Policja wciąż nie odnalazła drugiej furgonetki, która która została zauważona dzień po zaginięciu dziecka, w pobliżu miejsca w, którym odnaleziono jego szczątki. Samochód został opisany jako biały ford z okienkiem na boku. Miał skradzioną tablicę rejestracyjną stanu Ohio. Furgonetka stała zaparkowana około 100 stóp od szopy i była tam około 4 godzin. Podczas gdy dowody wskazują na inny kierunek,  niektórzy nadal wierzą, że ojciec dziewczynki maczał palce w jej uprowadzeniu. Porwanie miało miejsce tego samego dnia, w którym matka dziewczynki otrzymała prawa do opieki nad dziećmi, po rozwodzie z ich ojcem. Mężczyzna tego dnia miał być w sadzie w celu przesłuchania, ale się nie stawił co uczyniło go osobą podejrzaną. Ostatecznie oczyszczono go z podejrzeń po badaniu na wykrywaczu kłamstw. Mimo, ze minęło już 23 lata, dochodzenie w tej sprawie nadal prowadzi Wydział Śledczy FBI.

Dzień po uprowadzeniu Morgan, 25 lipca 1996 roku na parkingu przed centrum handlowym, w samochodzie siedziała czteroletnia Lucy. Ostatnią osobą, która widziała swoje dziecko była jej matka. Emerytowany detektyw pracował nad tą sprawą do ostatniego dnia w 2011 roku.  Powiedział, że w pierwszych chwilach wspomina mamę Lucy i jej wyjaśnienia. Lucy była w samochodzie, a matka opuściła pojazd i poszła do bagażnika. Kiedy wróciła, córki już nie było w aucie. Kobieta zaczęła głośno krzyczeć, nawołując dziecko. Wiele osób było świadkami tej sytuacji, ale nikt nie widział dziecka. Śledczy sprawdzili tysiące potencjalnych podejrzanych i scenariuszy. Poszukiwania skoncentrowały się w Clarksville, w którym mieszkała rodzina Lucy. Inne prowadziły poza stan. Dziewczynka zniknęła podczas gdy jej matka, która jest Koreanką i jej ex mąż, byli w sporze o opiekę nad dzieckiem. I w tym przypadku ojciec zaginionej dziewczynki przeszedł badanie na wykrywaczu kłamstw. Los małej Lucy pozostaje nieznany. 

O morderstwie Jackie w kolejnym artykule.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.