Let’s travel together.

Tej 4-latki szukał cały Meksyk – po 9 dniach znaleziono ją martwą w jej własnym łóżku VIDEO[Uwaga!+18]

4
Zaginięcie niespełna 5-letniej Paulette, było bardzo głośną sprawą, w którą zaangażowało się mnóstwo ludzi, w bardzo krótkim czasie. Wizerunki zaginionej Paulette Gebara Farah znajdowały się wszędzie, od billboardów, przez ulotki po telewizję.
Ogromnym szokiem dla wszystkich okazał się przełom w sprawie, który nastąpił 9 dni po zaginięciu dziewczynki. Czy jest możliwe aby umrzeć w swoim łóżku i być niezauważonym przez tyle czasu, mimo tak szeroko zakrojonych poszukiwań?

21 / 22 marca 2010

Niedzielnego wieczoru, 21 marca 2010 r., Paulette w towarzystwie ojca i siostry wróciła do swojego domu w Huixquilucan z urlopu w Valle de Bravo. Matka dziewcząt, Lizette Farah, również dotarła tego dnia do domu, kobieta spędziła ten weekend w innym miejscu ze swoją „przyjaciółką”. Gdy rodzina była już w komplecie, Lizette położyła dzieci spać.

Rankiem, 22 marca, jedna z dwóch niań zajmujących się dziećmi rodziny Gebara, Erika, weszła do pokoju, aby obudzić Paulette. Ku jej zdziwieniu, okazało się, że dziewczynki nie ma w jej w łóżku, ani w pokoju. Przestraszona Erika, powiadomiła panią Lizette o swoim odkryciu i rozpoczęła poszukiwania w budynku przy ulicy Hacienda del Ciervo. Mauricio Gebara, ojciec Paulette, poinformował swoją siostrę o zaginięciu córki, a jego siostra powiadomiła o tym władze Huixquilucan.

This slideshow requires JavaScript.

Poszukiwania

Po wstępnych przeszukaniach budynku, rodzina Paulette ​​nie znalazła dziewczynki. W domu nie było śladów włamania; zamki były nietknięte, podobnie jak okna i wszystkie wejścia do domu. Kompleks mieszkalny był monitorowany, ale po przejrzeniu nagrań, nie znaleziono dowodów na to, że Paulette wyszła z domu lub została z niego zabrana. Rodzice utrzymywali, że niemożliwym byłoby aby dziewczynka wyszła sama z domu, ze względu na swoją niepełnosprawność, przez którą potrzebowała nieustannej opieki i pomocy nawet przy chodzeniu.

Przybyła na miejsce policja przeszukała budynek i okolice a w całym poszukiwaniu, tego dnia, brało udział nawet 100 funkcjonariuszy oraz pies tropiący. Bez efektu.

Paulette

Lizette Farah urodziła Paulette, w 25 tygodniu ciąży. Lekarze ani rodzice nie dawali dziewczynce szans ale Paulette udowodniła, że ​​wszyscy się mylili. Paulette przeżyła a co więcej nauczyła się chodzić i komunikować za pomocą kilku słów. Jednak osiągnięcie tych rezultatów, było możliwe dzięki drogiej terapii i opiece medycznej, które mimo zamożności rodziców, doprowadziły rodzinę do katastrofy finansowej.

Działania

Po południu 22 marca, prokurator generalny stanu Meksyk, opublikował plakat ze zdjęciem Paulette i informacjami o jej wieku, wyglądzie i chorobie. Ciocia Paulette, Arlette Farah, rozpowszechniała zdjęcie dziewczynki w mediach społecznościowych, gdzie wiadomość o jej zaginięciu szybko się rozeszła i wywołała niemały odzew. Tego dnia ponoć rozmawiała nawet z domniemanym porywaczem i prosiła o zwrócenie jej córki. Rozprowadzono ulotki z wizerunkiem Paulette a jej twarz widniała na billboardach, w telewizji i środkach transportu publicznego.

This slideshow requires JavaScript.

Niestety, sprawa zaginięcia Paulette, była źle prowadzona przez policję. Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić w takim przypadku, jest zabezpieczenie miejsca zdarzenia, a tym samym zachowanie potencjalnych dowodów, tego jednak nie uczyniono. Zaledwie kilka dni po zniknięciu córki, Lizette otworzyła swój dom dla mediów i każdego, kto chciał wejść do środka. Kobieta siedziała na łóżku zaginionej córki i udzielała tam licznych wywiadów, a w pewnym momencie nawet przyjaciel rodziny spał w łóżku, z którego zaginęła Paulette! Jedno ze źródeł informuje, że przez pokój dziewczynki przewinęło się około 1000 osób.

Zeznania

W między czasie, policja zaczynała nabierać podejrzeń w stosunku do rodziców i opiekunek dzieci, ze względu na rozbieżność i niespójność ich zeznań. 30 marca Lizette, Mauricio i nianie,  Erika i Martha Casimiro zostali po raz kolejny przesłuchani przez policję. Lizette obwiniała męża za śmierć ich córki, a ojciec obwiniał swoją żonę i / lub nianie. Podczas przesłuchania, Mauricio stwierdził:

„Tak, wiem, gdzie jest Paulette, i powiem ci wszystko, tylko jeśli mi pomożesz, ponieważ nie chcę mieć kłopotów z prawem. Boję się pójść do więzienia. Jestem zdesperowany.” 

Tego dnia rodzice Paulette spędzili kilka godzin w Procuraduría Mexiquense (prokuratura), a następnie zostali przewiezieni do hotelu, gdzie  pod czujnym okiem policjantów, oczekiwali na dalsze działania w sprawie. Wieczorem zostali zabrani do ich domu aby wspólnie z policją odtworzyć wydarzenia feralnej nocy.

Odkrycie ciała

Rekonstruowanie zdarzeń trwało kilka godzin a w między czasie minęła północ i naszedł kolejny dzień, 31 marca. W pewnym momencie, około 2:00 nad ranem, dokonano makabrycznego odkrycia. W pokoju Paulette, między ramą łóżka a materacem, na którym spała dziewczynka i gdzie siedziała jej matka udzielając wywiadu, znaleziono martwe ciało Paulette. Śledczych, którzy kilka dni wcześniej  przeszukiwali pokój dziewczynki w asyście psów tropiących, zaniepokoił przykry zapach w wydobywający się z łóżka Paulette. Gdy odsłonili wszystkie warstwy koców i prześcieradeł ich oczom ukazało się ciało zaginionej dziewczynki. Po znalezieniu ciała Paulette, policja początkowo twierdziła, że ​​mają do czynienia z zabójstwem.

This slideshow requires JavaScript.

Znaki zapytania

Przez dom rodziny Gebara, przewinęło się wielu ludzi, wielu detektywów, którzy rzekomo dokładnie sprawdzali łóżko a nianie były absolutnie pewne, że przeszukały to miejsce. Co więcej, w dniu zgłoszenia zaginięcia nianie pokazywały śledczym jak wyglądał tamten poranek, jak szukały pod kołdrą i jak zaścieliły łóżko dziewczynki. Czy jest możliwe aby Paulete była tam przez cały ten czas?? Jeśli tak to dlaczego psy tropice nie wyczuły zapachu dziewczynki?? Jak mogła w ogóle dostać się w to miejsce??

Sekcja zwłok

Sekcja zwłok wykazała, że ​​Paulette spała ze „szmatką ortopedyczną” na ustach, którą zakładano jej każdej nocy, aby nie mogła spać z otwartymi ustami. Ustalono, że jej ciało nie zostało przenoszone po jej śmierci.  Oprócz śladów uderzenia w lewy łokieć i kolano, badania nie ujawniły żadnych oznak przemocy fizycznej ani seksualnej na ciele dziewczynki. Sekcja zwłok wykazała również, że jej śmierć miała miejsce na pięć do dziewięciu dni przed wykonaniem analizy. Nie ustalono konkretnej daty ani godziny śmierci.

Nie znaleziono żadnych śladów narkotyków ani innych podejrzanych substancji w jej ciele, które mogłyby wpłynąć na świadomość dziewczynki. Wniosek był taki, że Paulette „samodzielnie” przesunęła się po łóżku i przypadkowo wpadła w przestrzeń u podnóża łóżka, między ramą a materacem, gdzie zmarła z powodu uduszenia, a następnie pozostała tam niezauważona przez dziewięć dni.

Ciąg dalszy historii

3 kwietnia matka Paulette, Lizette Farah, zeznała, że nie brała udziału w wydarzeniach, które spowodowały śmierć jej córki. Rodzicom Paulette zarzucano, że nie wyglądali na zbytnio przejętych losem ich córki. Obrona wykorzystała wtedy opinię specjalistów, którzy wskazali, że matka Paulette cierpiała na zaburzenia osobowości i dlatego nie jest w stanie wykazać się żadną empatią ani emocjami. W pewnym momencie, miała zażartować nawet,  że ​​to kosmici uprowadzili Paulette.

Rodzice byli postawieni w stan oskarżenia a nianie były podejrzanymi w sprawie. Jednak 4 kwietnia sędzia uniewinnił rodziców i opiekunki Paulette.

6 kwietnia ciało Paulette zostało skremowane pochowane w Panteón Francés w Meksyku. Procesji pogrzebowej przewodniczyła matka dziewczynki.

 

W 2010 r. w YouTube, pojawiło się wideo zatytułowane „El extraño caso de la pijama de Paulette” („Dziwny przypadek piżamy Paulette”). Pokazano tam zdjęcia ciała Paulette, które było ubrane w piżamę z reniferami, kilka sekund później ukazuje się wideo z wywiadu z matką dziewczynki w programie Hechos de Fuerza Informativa Azteca, (nagrane oczywiście po zniknięciu Paulette), gdzie widzimy tą samą piżamę na łóżku dziewczynki.

Wielu spekuluje, że to rodzice są odpowiedzialni za śmierć córki i że ciało Paulette zostało podrzucone do miejsca jego odnalezienia. Fakt, że Lizette i Mauricio byli majętnymi ludźmi i mieli duże znajomości wśród wysoko postawionych urzędników, dodatkowo potęguje podejrzenia opinii publicznej. Rodzice Paulette obwiniają wszystkich oprócz siebie za śmierć córki, w tym oczywiście nianie. Nianie powiedziały natomiast, że to zdecydowanie rodzice ją zabili, a opinia publiczna ma jeszcze inne spojrzenie na ta sprawę. Fakt, jest taki, że jest to bardzo dziwna sprawa, która pozostawia mnóstwo pytań bez odpowiedzi.

This slideshow requires JavaScript.

 

Oficjalnie sprawa jest zamknięta a przyczyna śmierci dziewczynki to „uduszenie mechaniczne z powodu niedrożności jamy nosowej i ucisku klatki piersiowej i brzucha”.

 

Autor: Kasia Magierska
4 Komentarze
  1. Agata mówi

    Ciekawi mnie co ty sądzisz?

  2. Agata mówi

    Ta sprawa nie powiem przyciągnęła mnie na twoja stronę, widzę że piszesz ciekawie w związku z tym że dodajesz zdjęcia postaci, miejsc. Ale większość jest tak drastyczna, więc wolę skupić się na rozmyślaniu nad tą sprawa

  3. Sea mówi

    Po pierwsze – gdyby dziecko w to miejsce wpadło przypadkowo – byłoby NA tych wszelkich „kocach” itp. Druga sprawa – ważniejsza – zapach. Proces rozkładu nie czeka na żadne specjalne okazje. Zaczyna się od razu po zgonie – samo pojawienie się tzw. „oznak śmierci” do niego należy. W temperaturze pokojowej (15 – 18 stopni) już na drugi dzień da się trupa wyczuć, a jakiekolwiek poruszenie go, wzmacnia efekty zapachowe (czyli chociazby to, że matka usiadła na łóżku). A wszelkie odświeżacze powietrza nie mają szans sobie z tym poradzić (mieszanka zapachowa stałaby się jeszcze gorsza). Dodatkowo – miejsce zdarzenia to meksyk – więc i temperatura otoczenia była adekwatna do tego. Klima? Żeby powstrzymać rozkład na tyle, by po kilku dniach w bezpośredniej odległości nic nie było czuć, musiałaby być ustawiona temperatura lodówkowa.

    „Śmierc 5 – 9 dni przed analizą” – sugeruje, że faktycznie trzymali ją w lodówce. Zamrażarka spowodowałaby wyraźne zmianyw tankach, do tego nie byliby w stanie trupa przebrać.

    I najważniejsze – „ciało nie było przenoszone” – znając podstawy, jak się zachowuje ciało po śmierci nie jest dużą filozofią by sprawić takie wrażenie – wystarczy poczekać parę godzin po zgonie – zwłoki sobie stężeją, pojawią sie w odpowiednich miejscach plamy pośmiertne, a potem siup do lodówki. Stężenie pośmiertne mija po 48 – 72h, wystarczająco by potem przebrać trupa w piżamę z łóżka (gdyby próbowali przed ustąpieniem, pozrywaliby mięśnie). Więc zostaje tylko „filozofia”, żeby na powrót wsadzić trupa tak jak przedtem leżał – co zresztą ciężkie by nie było, bo czekając na stężenie i plamy pośmiertne, miejsca, gdzie z czymś się stykał, całkiem nieźle musiały się utrwalić.

    Ergo – rodzice pozbyli się tego, co zżerało ich majątek (nie ma to jak motyw). Żeby wszystko poszło zgodnie z planem pewnie pare osob też się wzbogaciło.

  4. Agata mówi

    Dziwi mnie że tu ostrzegam że 18 + a jest tyle ciężkich okrutnych historii na tej stronie przed którymi nie ostrzegasz

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.