Let’s travel together.

Tajemnicze zaginięcie na Majorce- Czy 15- latka padła ofiarą kultu?

0

Malén Ortiz miała 15 lat, kiedy w tajemniczy sposób zniknęła w promieniu 500 metrów od domu. W pierwszych dniach śledztwa Gwardia Cywilna była przekonana, że Malén uciekła, jednak zgromadzony materiał dowodowy i upływ czasu sugerują, że mogło wydarzyć się coś złego.

Malén

Malén pochodziła z Argentyny, ale od kilku lat mieszkała wraz z ojcem Alejandro, jego partnerką Arantxą i młodszym o 3 lata bratem Bruno na Majorce. Alejandro i jej biologiczna matka Natalia rozwiedli się, a po tym jak kobieta wyrzuciła własne dzieci na ulicę, sąd przyznał opiekę nad rodzeństwem ojcu. Od tamtej pory Malén nie chciała mieć z matką żadnego kontaktu.

Zgodnie z relacjami bliskich Malén była silna, odważna, bystra i miała sto pomysłów na swoją przyszłość. Wśród nich był plan studiowania sztuk pięknych, powrót do Argentyny i otwarcie salonu tatuażu.

This slideshow requires JavaScript.

Posiłek na który nie dotarła

2 grudnia 2013 r. Po godzinie 15:00 Malén wyszła ze szkoły i wsiadła do szkolnego autobusu, który zawiózł ją pod dom. Tam zorientowała się, że rano zapomniała zabrać swoje klucze, które zostały na komodzie przy łóżku. Zamiast czekać przed drzwiami, aż ojciec wróci z pracy, Malén zadzwoniła do swojego chłopaka i oznajmiła, że zje u niego obiad. Następnie udała się na autobus, a w między czasie próbowała dodzwonić się do swojego taty, by powiadomić go o swoich planach. Alejandro, który prowadził wówczas na Majorce kilka firm wodociągowych, nie odbierał, więc córka nagrała mu się na automatyczną sekretarkę: „Zostawiłam klucze w domu, idę zjeść do Daniego”.

Dom chłopca oddalony jest o około cztery kilometry. Malén wyrusza w drogę… ale nigdy nie dociera do celu. W momencie zniknięcia ubrana była w dżinsową kurtkę, koszulę w kratę, spodnie z dziurami, różowe buty Vans. Na plecach miała różowy plecak z książkami, a pod pachą zieloną deskorolkę.

Kilka godzin później, zaniepokojony nieobecnością córki w domu Alejandro, skontaktował się telefonicznie z jej chłopakiem i dowiedział się, że Malén nie przybyła. Mężczyzna od razu zawiadomił policję: „Główna zasada jest taka, że o zmroku dwójka moich dzieci musi być w domu i w tym przypadku nie ma żadnych wymówek. Malén nigdy mnie w tej kwestii nie zawiodła dlatego bardzo się boję, że mogło stać się coś złego.”

500 metrów

Poszukiwania rozpoczęto niemal natychmiastowo. Nastolatki szukali pracownicy Gwardii Cywilnej, Policji Narodowej, Straży Pożarnej i Ochrony Ludności, a także psy tropiące i helikoptery. Sprawdzono także kamery monitorujące, rozmieszczone na trasie, którą musiała pokonać by dotrzeć do domu swojego chłopaka. Ostatni znany trop pochodzi ze stacji benzynowej, mieszczącej się w pobliżu jej domu. Kolejne kamery umiejscowione były 500 metrów dalej i chociaż była to drogą, którą nastolatka musiała iść by dotrzeć do celu, żadna z nich jej nie uchwyciła, a to może oznaczać tylko jedno: Malén zniknęła na odcinku 500 metrów.

This slideshow requires JavaScript.

Nie uciekła

 

Chociaż niektórzy spekulowali, że nastolatka postanowiła uciec z domu, jej ojciec od razu zdementował te twierdzenia:

Nastawiam się na najgorszeponieważ Malén jest normalną nastolatką, nie jest dziewczyną, która robi takie rzeczy. Jej relacja ze mną i jej młodszym bratem jest dobra. Przecież chciała zjeść obiad ze swoim chłopakiem to dlaczego miałaby uciec? Jestem zdesperowany, a przede wszystkim ogarnięty poczuciem bezradności. Pobrali próbki DNA od mojego syna, ode mnie i jej chłopaka. Gwardia Cywilna przesłuchała go trzy razy. Wszystko, co się dzieje, jest bolesne. Minęło ponad 30 godzin i nadal niczego nie wiemy. Nadzieja jest ostatnią rzeczą do stracenia, ale im więcej godzin mija, tym bardziej działa wyobraźnia. Jestem właścicielem trzech firm, wiedzie nam się dobrze. Sądziłem, że może ją porwali, ale do tego czasu już dawno zadzwonili by o okup. Podejrzewałem też moją byłą żonę, ale policja wykluczyła możliwość jej udziału w sprawie, ponieważ w momencie zaginięcia naszej córki, odbywała podróż po Tajlandii. 

Później kobieta przyleciała na Majorkę i nagrała wideo skierowane do córki, w którym prosiła, żeby się uspokoiła i jeśli odeszła dobrowolnie, żeby chociaż dała znak życia i zadzwoniła do Gwardii Cywilnej. Mówiła także, że jeśli męczy ją mieszkanie z ojcem, przyjmie ją z otwartymi rękami i da miłość, zrozumienie i szacunek na jakie zasługuje.

Szukanie pomocy u dilera

W tym czasie zdesperowany brakiem wiadomości Alejandro, udał się do Son Banya, które jest kwintesencją cygańskiego miasteczka, a tym samym jednym z najbiedniejszych miejsc na Majorce, gdzie spustoszenie sieją narkotyki. Tam Alejandro zaprzyjaźnił się z Ico, jedną z wielkich postaci miasta i synem La Paca czyli największego handlarza narkotyków w Hiszpanii.

Ico, który sam jest ojcem kilkorga dzieci zgodził się pomóc i zaoferował nagrodę w wysokości 3500 euro dla tych, którzy dostarczą wiarygodnych informacji na temat zniknięcia dziewczynki. Później nie wiedząc do końca z jakiego powodu, Ico, który początkowo był bardzo chętny do pomocy i poruszony niemocą Alejandro, zdystansował się, stwierdzając, że ta sprawa jest zbyt podejrzana. Domniemywa się, że diler dowiedział się prawdy o tajemniczym zaginięciu i być może była ona tak straszna, że postanowił się wycofać. Być może mu grożono.

 

Tajemniczy SMS

1 sierpnia 2015 r. W wiosce Felanitx, mężczyzna jadący na rowerze natrafił na spaloną furgonetkę, a kiedy zajrzał do środka zorientował się, że w środku są zwęglone zwłoki z wystającym z klatki piersiowej nożem. Ofiarą był Massimiliano Rossi, 42- letni biznesmen, obywatel Włoch. Pomimo faktu, że w pobliżu samochodu, na chwilę przed tym jak stanął w ogniu, kamera monitorująca uchwyciła intruza, policja stwierdziła, że Massimiliano popełnił samobójstwo. Z tą absurdalną teorią nigdy nie zgodziła się Daniele Faldani, matka, która jest przekonana, że jej syn został zamordowany.

Przed śmiercią wysłał jej SMS-a: „Wiem co się stało z tą dziewczyną, która zniknęła w Magaluf dwa lata temu… Na Majorce panuje kult satanistyczny i wiem, gdzie odbywają się czarne msze… Jeśli umrę… wiesz dlaczego”. 

Sprawa Malena jest nadal otwarta, a procedury policyjne są tajne.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.