Let’s travel together.

Tajemnicze zaginięcie 13-latka. Śnieżna kula, dziwny telefon i podejrzany ojczym.

0

Co się stało z Rickym Thomasem? To pytanie zadaje sobie policja i bliscy chłopca od 23 lat, odkąd 13-latek wyszedł z domu i zniknął bez śladu.

Ta sprawa jest naprawdę dziwna. Nie tylko okoliczności jego zaginięcia, ale także późniejsze zachowanie niektórych członków jego rodziny. Detektyw, sierżant Steve Chambers z policji stanowej, który został przydzielony do tej sprawy, mówi: „Myślę, że mamy tu do czynienia z przestępstwem, a ostatnią osobą, która go widziała, był jego ojczym”.

Zaginięcie

Bristow, hrabstwo Perry, w stanie Indiana. W dniu, w którym zniknął Ricky, czyli 6 listopada 1997 roku, miał się udać do Tell City wraz ze swoją kuzynką Daisy Applegate. Następnie mieli wrócić do jej domu, gdzie chłopak miał spędzić noc. Daisy powiedziała: „Chciał iść do McDonalds. Miał na to 20 dolców”. Dziewczyna zadzwoniła do domu kuzyna między 13.30 a 14.00 tego popołudnia aby potwierdzić ich wspólne plany. Wszystko było rzekomo w porządku i Ricky akurat zbierał się do wyjścia.

Chambers mówi: „Gdy Daisy zadzwoniła ponownie około 2:30, rozmawiała z jego ojczymem, ale Ricky’ego nie było już w domu”. Daisy wyjaśnia: „Jego pieniądze wciąż leżały na komodzie, tak powiedzieli wujek John i Tina, dlatego pomyślałam: „Gdzie on do cholery poszedł? ” Nie zabrał portfela ani przygotowanego wcześniej plecaka. Jedyne co ze sobą zabrał to dwa szczeniaki. Było to dość dziwne biorąc pod uwagę, że zamierzali udać się do centrum handlowego. „O ile mi wiadomo, nikt go później nie widział, a miał do przejścia półtorej mili, uważam to za niezwykłe” – stwierdza Chambers.

Zgłoszenie

Tego dnia, wieczorem Daisy zadzwoniła ponownie do domu Ricky’ego. Powiedziała matce Ricky’ego, Tinie Martin, że Ricky się u niej nie pojawił. Nazajutrz Tina zadzwoniła na policję. „W czasie, gdy miałem do czynienia z tymi ludźmi, widziałem, że czasami nie byli oni do końca uczciwi w stosunku do nas” – skomentował Chambers.
Detektyw Chambers powiedział, że początkowo policja traktowała, zaginięcie Ricky’ego jako ucieczkę, ale szybko pojawiły się podejrzenia dotyczące ojczyma Ricky’ego, Johna Martina. „ Śledztwo ujawniło, że między Ricky’m, a jego ojczymem dochodziło czasem do brutalnych sprzeczek”. Daisy zgadza się: „Tak, martwię się, ale nie sądzę, żeby moja ciotka Tina lub wujek John coś mu zrobili”.

Problemy

Jako, że tego dnia nikt nie widział Ricky’ego poza domem, detektywi z czasem nabrali obaw, że chłopak wcale z niego nie wyszedł. Nie przeszukano domu rodzinnego chłopca, w związku z początkowym przekonaniem o jego ucieczce. W listopadzie Ricky uczył się w domu, ponieważ wpadł w kłopoty w szkole i został zawieszony. W dniu zaginięcia oboje rodzice byli w pracy, oprócz tej krótkiej chwili gdy ojczym wrócił do domu około 14. Policjanci dowiedzieli się również, że chłopiec przez kilka miesięcy mieszkał ze swoją kuzynką Daisy, ponieważ jego rodzice żalili się, że nie potrafią sobie z nim poradzić.

Ojczym

Detektyw Chambers twierdzi, że zachowanie Martina podczas poszukiwań Ricky’ego było podejrzane. „W poszukiwaniach brało udział wiele osób. Wśród nich nie było jednak Johna Martina”.
Następnego dnia po zaginięciu chłopca, John zadzwonił do swojej pracy i wziął dzień wolnego, bo jak powiedział, musi pojechać do swojej siostry. Jak się okaże, do siostry nie pojechał i jak wiemy, nie brał też udziału w poszukiwaniach. Jednak najdziwniejsze dopiero miało się wydarzyć.

Telefon i śnieżna kula

Steve Chambers opowiada: „Tina Martin otrzymała telefon, że Ricky żyje, a dzwoniący chciał, żeby zapłaciła za niego niewielki okup”. Kobieta miała się udać do pewnego, sporo oddalonego od domu miejsca, gdzie miał czekać na nią dowód na to, że jej syn żyje. Tina powiadomiła policję i udała się zgodnie z życzeniem porywacza w wyznaczone miejsce. Podczas przeszukiwań terenu znaleziono śnieżną kulę, która należała do jej syna. Wkrótce okazało się, że dzwoniącym był ojczym chłopca… „Pan Martin przyznał mi się, że podłożył tam śnieżną kulę, po czym wykonał telefon do swojej żony i mówił do niej zmienionej głosem. Chciał przekonać Tinę Martin, że jej syn wciąż żyje” – mówi Chambers.
Daisy mówi: „To co zrobił wujek John było złe. W pewnym sensie rozumiem, skąd ten pomysł, chciał, aby Tina miała nadzieję i siłę aby dalej żyć”.

Bez odpowiedzi

Policja zdecydowała się wezwać rodziców chłopca na badanie wariografem. Testów było kilka, na niektóre z nich ojczym Ricky’ego się nie stawił, a gdy już się pojawił to zdarzyło mu się opuszczać salę i przerywać badanie.
Wyniki badań nie zostały nigdy ujawnione.

Ostatecznie, po kilku latach Tina rozwiodła się z Johnem Martinem i nie mają ze sobą kontaktu. Kobieta nie chce udzielać wywiadów dotyczących sprawy jej syna. Steve Chambers: „Nie wiem, jakie mogą być jej ku temu powody, ale zwykle jest tak, że gdy znika dziecko, robi się wszystko, co w naszej mocy, aby je odnaleźć, żywe lub martwe. Myślę, że ona też wierzy, że to ON zrobił, ale dopóki nie będziemy mieli dowodu, aby zabrać ją do ciała i udowodnić, że Ricky nie żyje, będzie miała nadzieję, że jej syn wróci do domu”.

Po latach

Policja wielokrotnie wracała do poszukiwań. Ostatnim razem, w 2015 roku dokonywali przeszukiwań jezior i zbiorników wodnych w okolicy. Przez te wszystkie lata, na policję wpłynęło mnóstwo różnych wskazówek dotyczących zaginionego chłopca, a detektywi sprawdzali każdą z nich. Bez skutku. Od chwili zaginięcia nie pojawił się żaden trop ani dowód w sprawie, który pomógłby odnaleźć Ricka.
Daisy Applegate jest przekonana, że ​​Ricky Thomas odszedł sam i wróci, gdy skończy 21 lat. Nie wierzy w winę wujka i utrzymuje, że John bardzo go kochał.
Detektyw Chambers stwierdził, że bez ciała ani fizycznych dowodów niewiele więcej można zrobić.

W toku

W chwili zniknięcia Ricky miał około 5 stóp, 9 cali wzrostu, ważył około 170 funtów i miał jasnobrązowe włosy. Ostatnio widziano go w czarnej bluzie z nadrukiem Route 66, niebieskich dżinsowych spodniach i czarno-białych tenisówkach z wysokim stanem.

O zaginięciu chłopca mówiono w programie „America’s Most Wanted”, a jego sprawą, oprócz policji, nadal zajmuje się National Center for Missing & Exploited Children.

This slideshow requires JavaScript.

Autor: Kasia Magierska.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.