Let’s travel together.

Tajemnicza śmierć byłej dziennikarki BBC na lotnisku w Turcji. Czy kobieta rzeczywiście popełniła samobójstwo?

0

Około godziny 22:00, 18 października 2015 r. była dziennikarka BBC Jacky Sutton wylądowała na tureckim lotnisku Ataturk w Stambule.

Na miejscu kobieta miała oczekiwać na kolejny lot, a jej celem był Erbil w Iraku. Samolot miał startować o godzinie 00.15, i tak też się stało, ale Jacky nigdy nie weszła na jego pokład. Jacky została znaleziona martwa kilka godzin później w toalecie na lotnisku Ataturk.

Dyrektor

Jacky pełniła obowiązki dyrektora organizacji non-profit IWPR (Institute for War and Peace Reporting), a oprócz tego działała również w innych organizacjach, w tym w ONZ. Według relacji przyjaciół i współpracowników, Jacky była „ciepła i pewna siebie”, a obecnie przygotowywała się do doktoratu na temat afgańskich i irackich dziennikarek na Australian National University w Canberze.

Zanim objęła stanowisko dyrektora w IWPR, była dziennikarką BBC World Service, dla których relacjonowała wydarzenia w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Tydzień przed śmiercią, kobieta rozmawiała na Facebooku ze swoim przyjacielem Rohanem Jayasekera o powrocie do edukacji po pięćdziesiątce. Para ta blisko współpracowała przy projekcie medialnym i wyborczym dla UNDP(United Nations Development Programme) w Bagdadzie.

Na lotnisku

Czekając na przesiadkę, kamery monitoringu zarejestrowały kobietę podczas zakupu dwóch butelek wina, które obiecała znajomej. W jej bagażu znajdowało się 10 kilogramów karmy dla niedożywionego królika, którego próbowała przywrócić do zdrowia, prezenty dla dzieci przyjaciela, Hiwy Osmana oraz książki potrzebne do jej pracy doktorskiej.

Kamery uchwyciły Sutton pijącą piwo i czytającą książkę w kawiarni na lotnisku. Siedziała tam przez około godzinę, a potem przeniosła się do poczekalni, gdzie zasnęła. To spowodowało, że spóźniła się swój na lot. Kobieta była wielokrotnie wzywana do wejścia na pokład, ale bez efektu. Jej samolot ostatecznie odleciał zgodnie z planem o godzinie 00:15. Kilka minut później, Jacky podeszła do punktu odpraw, gdzie dowiedziała się, że nie może już wsiąść do samolotu, a jej bagaże z niego usunięto.

Katastrofa?

Pracownik biura informacyjnego powiedział jej, że kolejny lot jest za 12 godzin. Usłyszawszy to, Jacky zaczęła płakać. Pracownik lotniska poinformował ją, że w obecnej sytuacji musi poczekać na kolejny lot.

Dyrektor wykonawczy IWRP Antony Borden w wywiadzie dla australijskiej gazety powiedział: „To nie była żadna katastrofa. Szczerze mówiąc, doświadczeni podróżnicy, którym wypada lot, myślą „OK, jadę do hotelu. IWPR zapłaciłby za przelot. A jaka to różnica, jeśli dotrzesz do Erbil trochę później? To nie robi żadnej różnicy.”

Sebastian Klich, przyjaciel Jacky, powiedział: „Jacky, którą znam, albo skorzystałby z okazji, żeby spędzić wieczór w Stambule, albo zaczęłaby pisać kolejny rozdział swojej pracy doktorskiej, czekając na następny samolot”.

Sznurowadła

Po rozmowie z pracownikiem lotniska, około godziny 1 w nocy, Jacky udała się do toalety. To był ostatni raz, kiedy widziano Jacky żywą. Następnie na nagraniu widać, że przez kolejne siedem minut, jak ludzie wchodzą i wychodzą z toalety, między innymi trzy młode kobiety, które niemal natychmiast wybiegły stamtąd wyraźnie przerażone. W jednej z kabin, na haku przymocowanym do drzwi, wisiało bezwładne ciało Jacky Sutton. Kobieta wisiała na sznurowadłach. Zaalarmowani pracownicy medyczni próbowali ratować Jacky, ale było już za późno.

Dlaczego?

Rodzina i przyjaciele Jacky nie wierzą w śmierć samobójczą. Faktem było, że kobieta miała dużo stresu związanego z pracą, ale nikt z bliskich nie potrafi zrozumieć dlaczego tak miałaby odbierać sobie życie. I to w takich okolicznościach…

Anthony Borden również nie wierzy w samobójstwo swojej koleżanki i domaga się porządnego śledztwa. „Nie jestem nawet pewien, czy buty, które miała na nogach, były wiązane na sznurowadła”  powiedział podczas jednego z wywiadów.

Jenny, siostra Jacky, powiedziała, że ​​w noc przed wylotem do Iraku rozmawiała z siostrą. Jacky wyznała wtedy, że poprzedniej nocy miała problemy ze snem i rozmyślała o trudnej sytuacji na Bliskim Wschodzie i swojej samotności. Ubolewała też nad śmiercią bliskich, którzy stracili życie, w tym jej poprzednika na stanowisku dyrektora, Ammar al-Shahbander, który zginął kilka miesięcy wcześniej w zamachu bombowym w Bagdadzie. Jenny stwierdziła, że ​​jej siostra „wchłonęła wiele cierpienia”, żyjąc w strefach wojennych na całym świecie.

Uciszyć

Jacky wielokrotnie wypowiadała się zdecydowanie przeciwko grupom terrorystycznym, a jej koleżanka Susan Hutchinson uważała, że ​​osoby z tych organizacji nie są jedynymi podejrzanymi. Powiedziała, że ​​jest wielu ludzi, którzy chcieliby, żeby ją uciszono. Ostatecznie śmierć Jacky została uznana za samobójstwo i tureckie władze stwierdziły, że nie znaleziono żadnych dowodów na udział osób trzecich w śmierci dziennikarki.

This slideshow requires JavaScript.

Autor: KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.