Let’s travel together.

Tajemnica Harolda, którą zabrał do grobu- Czy zabójca dwóch dziewczynek to niesławny Jack The Stripper?

0

Był dobrym dzieckiem o łagodnym wyrazie twarzy i smutnym spojrzeniu. Mając 15 lat zamordował koleżanki swojej siostry. Jako dorosły mężczyzna zamieszkał w Londynie, gdzie zaczęły znikać kobiety.

 

Grzeczny chłopak

Abertillery w Walii- Harold Jones urodził się w styczniu 1906 r. W ubogiej, górniczej rodzinie i był najstarszy z czworga rodzeństwa. Harold był dobrym chłopcem i przykładnym uczniem, znanym ze swojego zamiłowania do sportu. Regularnie chodził także do kościoła i brał czynny udział w nabożeństwach, a nawet grał na organach. W wieku 14 lat zła sytuacja finansowa w domu zmusiła go do porzucenia szkoły i znalezienia zatrudnienia, które dostał u lokalnego kupca. W pracy cieszył się opinią godnego zaufania pracownika, który doskonale umiał zarządzać sklepem. Nikt nie mógł nawet przypuszczać, że ten dobry chłopiec stanie się mordercą, o którym usłyszy cała Wielka Brytania.

Wizyta w sklepie

5 lutego 1921 r. 8-letnia Freda Burnell, została wysłana przez tatę po zakupy. Dziewczynka miała kupić przyprawę do drobiu i karmę dla zwierząt hodowlanych, a po powrocie dostać obiecanego pensa. Mała Freda niestety do domu nie wracała, a zmartwiony ojciec udał się na jej poszukiwania. Sprzedawca w sklepie, 15- letni wówczas Harold Jones, powiedział, że dziewczynka zjawiła się u niego około 9:10 i po 7 minutach opuściła sklep. Miała iść do domu zapytać się taty jaką karmę wybrać, bo na stanie były dwa rodzaje.

Minęło sześć godzin, kiedy zdenerwowany ojciec, który przeszukał praktycznie całe miasteczko zawiadomił policję. Jako pierwszy został przesłuchany Harold, czyli ostatnia znana osoba, która widziała dziecko. Następnie funkcjonariusze zaczęli rozmawiać z miejscowymi, mając nadzieję, że ktoś rzuci światło na sprawę zniknięcia ośmioletniej dziewczynki, jednak przesłuchania te nie dostarczyły ani jednej wskazówki. Wkrótce zapadł zmrok, a po Fredzie nadal nie było śladu.

 

Zamordowana

Następnego dnia, około godziny 7:30, górnik idący do pracy do kopalni, natknął się na coś co początkowo wziął za stos ubrań. Kiedy podszedł bliżej, okazało się, że na zamarzniętej ziemi leży ciało poszukiwanej dziewczynki. Już na pierwszy rzut oka było widać, że Freda padła ofiarą brutalnego ataku, a sekcja zwłok tylko to potwierdziła. Przyczyną śmierci było połączenie tępego urazu głowy i uduszenia sznurem, który wciąż tkwił zaciśnięty na jej szyi. Freda była także zakneblowana, miała związane kostki i nadgarstki, ale nie została zgwałcona.

Dowody

Do pomocy przy śledztwie prowadzonym pod kątem morderstwa, zostali przydzieleni funkcjonariusze z Londynu. Już kilka dni później aresztowano podejrzanego, a był nim nikt inny jak sam Harold Jones. Łuski po ziarnach, które zostały zabezpieczone przez śledczych na ciele dziewczynki, doprowadziły ich do oddalonej o kilkaset metrów szopy. Mały budynek przeznaczony był jako magazyn sklepu, w którym zatrudniony był Harold i to on jako jedyny miał do niego klucz. Prócz tego w szopie znaleziono chusteczkę, która należała do Fredy i siekierę, której rękojeścią została prawdopodobnie uderzona. Kolejnym dowodem przemawiającym za winą młodego sprzedawcy, były wyraźne ramy czasowe, które udało się ustalić śledczym. W czasie, w którym dziewczynką zniknęła, czyli pomiędzy 9:15 a 9:40, żaden świadek nie widział chłopaka w sklepie.

Uniewinniony

Harold nie przyznał się do winy, a sąd odrzucił dowody przeciwko niemu, uznając je za poszlakowe. Podczas procesu, który miał miejsce 21 czerwca 1921 r. Wszyscy domagali się uniewinnienia Harolda. Nikt z mieszkańców Abertillery nie wierzył, że zbrodnię popełnić mógł tutejszy. Jeszcze tego samego dnia Harold został oczyszczony z zarzutów i wrócił do domu, co miało tragiczne w skutkach konsekwencje.

Druga ofiara

Zaledwie 17 dni później, Harold zwabił do swojego domu, sąsiadkę- 11- letnią Florrie Little. Po przekroczeniu progu mieszkania, dziewczynka została zaatakowana z niezwykłą brutalnością. Podduszona została zaciągnięta do kuchni i pobita w głowę drewnianą deską. Następnie Harold zawiesił jej głowę nad zlewem i poderżnął gardło scyzorykiem, który należał do jego ojca. Po wszystkim owinął jej głowę szarą koszulą i ukrył na strychu, po czym posprzątał kuchnię i poszedł się wykąpać.

Tym razem ucieczka przed sprawiedliwością nie była możliwa. Chociaż Harold chętnie pomagał w poszukiwaniach Florrie, jego dobra passa dobiegła końca, kiedy policja postanowiła przeprowadzić rewizję każdego domu. Kiedy ojciec Harolda Philp, zaprosił ich do swojej gospody, przerażająca prawda ujrzała światło dzienne.

20 lat

Kolejny proces, tym razem skazujący, odbył się 1 listopada 1921 r. Harold przyznał się do popełnienia obu morderstw, a jako powód podał „Chęć zabijania”. Tylko dzięki temu, że w momencie popełniania obu zbrodni nie miał 16 lat, wymknął się z pętli kata i zamiast kary śmierci, otrzymał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Po odbyciu 20 lat kary, został zwolniony co uczyniono wbrew zaleceniom psychiatry.

Nowe życie

Wkrótce po zwolnieniu z więzienia, 35- letni Harold wstąpił do marynarki handlowej, a w 1948 r. Przeniósł się do Fulham w Londynie, gdzie wiódł życie pod pseudonimem Harry Stevens. Ożenił się, spłodził dziecko i dostał pracę jako stróż nocny. Zmarł w 1971 r. Na raka kości. Po jego śmierci zaczęto rozważać możliwość, że to on był seryjnym mordercą, który działał w latach 1964-1965 w zachodnim Londynie. Jack The Stripper mordował panie lekkich obyczajów.

Chociaż o te morderstwa został oskarżony w tamtych czasach szkocki ochroniarz o nazwisku Mungo Ireland – (popełnił samobójstwo przed aresztowaniem) obecnie detektywi nie są przekonani co do jego winy.

„Kiedy po raz pierwszy natknąłem się na szczegóły tej sprawy, zjeżyły mi się włosy na karku. Było zbyt wiele zbiegów okoliczności, by Jones nie miał z nimi związku. Ireland stał się podejrzanym, po tym jak na ciałach kilku ofiar znaleziono ślady farby przemysłowej. Farba ta była przechowywana na tym samym terenie, na którym pracował i min. to skłoniło policję do wnioskowania, że to on może być mordercą. Jones jednak pracował na tym samym terenie i również miał dostęp do farby. Poza tym, mieszkał dwie ulice od Mungo, w podobnej odległości od pierwszej ofiary. Za jego winą przemawiać mógł także raport spisany przez więziennego lekarza. Wynikało z niego, że Haroldowi satysfakcję dawało jedynie zabijanie i nie było ono motywowane seksualnie. Mordowane kobiety nie były gwałcone”.- Mówił jeden z detektywów.

Co najbardziej zadziwiające w tym przypadku, zabójstwa ustały nagle i niewytłumaczalnie w 1965 r. Co odzwierciedlało przypadek Kuby Rozpruwacza, a ostatnia ofiara zaginęła 11 stycznia 1965 r. Czyli w dniu urodzin Harolda. Niedługo później Harolda zaczął chorować, co mogło by wyjaśnić to dlaczego zbrodnie ustały.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.