Monisia nie mogła nawet krzyczeć – jej usta zakneblowano brudną szmatą
Około godziny 18:30 Monika opuściła wesołą zgraję i udała się na chwilę do domu. Zabrała lizaka i z powrotem wybiegła na podwórko, ale do kolegów i koleżanek już nie dotarła.
Monisia z ul. Słowackiego
20.06.1987 rok, gorące letnie popołudnie w Sudeckim miasteczku Boguszów- Gorce. Jak co dzień na jednym z blokowisk przy ul. Słowackiego, bawiła się…
Czytaj więcej...