Let’s travel together.

Szczątki zaginionej dziewczynki, znaleziono po 11 latach

0

Im więcej mija lat, tym bardziej rodzice zaginionego dziecka mają nadzieje, że zostanie znaleziono: żywe lub martwe, aby uśmierzyć ich ból. Na to liczyła matka Jolène Riendeau

Do sklepu po chipsy

12 kwietnia 1999 r. 10- letnia Jolène Riendeau z Montrealu ( Kanada, prowincja Quebec), wróciła ze szkoły i zabrała się za pomoc tacie w przygotowaniu obiadu. Zadziorna dziewczynka uwielbiała obierać ziemniaki i czyniła to zawsze, kiedy miały królować na talerzu. Kiedy skończyła, tata dał jej 2 dolary, żeby mogła sobie kupić jakiegoś smakołyka. Dziewczynka podziękowała, założyła rolki i obiecała, że wróci na obiad za godzinę.

Około 16:30 widziano ją pod sklepem, oddalonym o sześć przecznic od jej domu. Stała oparta o ścianę i jadła chipsy ziemniaczane. Ale zamiast wrócić do domu zniknęła. Początkowo rodzice byli źli. Jolène często się spóźniała, a nawet miała na swoim koncie ucieczki. Kiedy nocą skontaktowali się z komisariatem, policjanci dobrze znający już jej nazwisko, uspokoili ich i kazali czekać do rana. 

Milion plakatów

Czas mijał, a a dziesięciolatka nie wracała. Wkrótce jej zniknięcie zszokowało całą społeczność i wywołało bezprecedensową reakcję sąsiadów, organizacji społecznych i funkcjonariuszy. Najbardziej niepokojące było to, że w chwili jej zniknięcia było jasno, ulice były pełne ludzi, a nikt  nie widział niczego podejrzanego, nie słyszał krzyku czy wołania o pomoc.

Próbując odnaleźć Jolène, w całej prowincji przyklejono plakaty przedstawiające jej wizerunek. Łącznie na słupach telefonicznych i witrynach sklepowych rozwieszono milion plakatów, a zaginiona dziewczynka stała się powszechnie znana. 

Nadzieja

Przez lata, policja przesłuchała kilku podejrzanych, potencjalnych świadków, sprawdziła około 1500 wskazówek, z których jedna doprowadziła do przeszukania pobliskiego kanału, jednak wciąż bez rezultatu. Mimo tego rodzice zaginionej nigdy nie stracili nadziei, że pewnego dnia ich córka wróci do domu. 

Jeśli ktokolwiek wie, gdzie jest moja córka lub ktoś ma moją córkę, myślę, że po 10 latach byłoby miło, gdyby pozwolił jej wrócić do domu – Głosiła matka podczas wywiadów.  

Pod mostem

Niestety… Szczątki Jolène zostały znalezione po 11 latach, 9 września 2010 r. Dzięki wskazówce, która doprowadziła śledczych na południowy kraniec Montrealu, do miejsca pod most, w sektorze przemysłowym. Ustalenie, że szczątki należą do poszukiwanej dziewczynki zajęły miesiąc. Prowadzone ekspertyzy wykazały także, że Jolène padła ofiarą morderstwa.

Chociaż dla dobra sprawy nie ujawniono poszczególnych wyników śledztwa, wiadomo, że w związku z zabójstwem 10- latki aresztowano 47- letniego mężczyznę. Z braku dowodów został on później zwolniony, ale nadal pozostaje głównym podejrzanym.

Brak rozwiązania

Odnalezienie szczątków Jolène, wcale nie złagodziło smutku jej rodziców, a wręcz przeciwnie, dodało im niepokoju.

 Musimy teraz zaakceptować fakt, że nasza mała dziewczynka została zamordowana, a jej zabójca wciąż ucieka. Wstajemy codziennie rano, tłumacząc sobie, że życie musi toczyć się dalej i w końcu wszystko obróci się na naszą stronę, a jej morderca zostanie odnaleziony i skazany na dożywocie. 
Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.