Let’s travel together.

Pojechała wysłać kartkę urodzinową, siedem miesięcy później znaleziono jej czaszkę

0

W poniedziałek, 17 września 1984 r. 8- letnia Vicki Hoskinson, poprosiła swoją mamę o pozwolenie na przejażdżkę rowerową do skrzynki pocztowej, skąd dziewczynka chciała wysłać kartkę urodzinową dla swojej cioci. To był pierwszy raz, kiedy jej mama wyraziła zgodę na samotne wyjście z domu.

 

Tylko rower

Kiedy Vicki nie wróciła po 20 minutach, mama wysłała jej 11- letnią siostrę, aby sprowadziła ją z powrotem. Kobieta sądziła, że jej niesforna ośmiolatka spotkała koleżanki, zagadała się i zapomniała, że w domu czeka na nią obiad. Niestety…Myliła się. Po Vicki został tylko rower, który leżał porzucony na poboczu drogi, kilka przecznic od domu.

Kierowca w zaułku

Na wieść o zaginięciu małej dziewczynki, policja zareagowała natychmiastowo. Utworzono centrum dowodzenia, które koordynowało działaniami poszczególnych jednostek. Po rozmowach z możliwymi świadkami, podążono tropem podanym przez trenera z pobliskiej szkoły podstawowej. Mężczyzna oświadczył, że zwrócił uwagę na podejrzanie wyglądającego kierowcę, który tego dnia zaparkował w zaułku tuż przy szkole. Nieznajomy kręcący się w pobliżu miejsca pełnego dzieci, zaniepokoił nauczyciela na tyle, że spisał numery tablic rejestracyjnych, a kiedy usłyszał o zniknięciu Vicki, od razu przekazał je policji. Kolejny świadek, uczennica tej samej szkoły, opowiedziała, że kierowca z zaułka pokazywał jej nieprzyzwoite gesty.

Interesował się dziećmi

Numery tablic rejestracyjnych, doprowadziły śledczych do 28- letniego Frank’a Atwood’a. Okazało się, że był on już wcześniej karany za molestowanie dzieci, a także za uprowadzenie jednego z nich. W chwili zaginięcia Vicki, przebywał on na zwolnieniu warunkowym. Śledczy zjawili się w domu podejrzanego, jednak nie zastali go na miejscu. Kilka godzin później Frank zadzwonił do swoich rodziców, mówiąc że potrzebuje pieniędzy ponieważ jego samochód uległ awarii. Ojciec spisał lokalizacje syna i przekazał ją FBI. 20 września, Frank i jego towarzysz podróżny James, zostali zatrzymani w warsztacie mechanicznym.

Ta sama farba

Podczas przesłuchania Frank zeznał, że był w okolicy w której zaginęła dziewczynka. Mówił, że dokonywał tam zakupu narkotyków. Jego przyjaciel potwierdził tą wersję, ale dodał także, że po tym jak wdali się w sprzeczkę, Frank rozstał się z nim na dwie godziny, a kiedy wrócił miał na rękach i ubraniu krew. Podejrzany odparł, że wdał się w bójkę z handlarzem narkotyków i dźgnął go nożem.

Podczas gdy żadnych fizycznych dowodów zebranych z jego pojazdu, nie można było powiązać z zaginioną dziewczynką, eksperci od rekonstrukcji wypadków, dopasowali różową farbę znajdującą się na przednim zderzaku samochodu, do roweru Vicky. Na rowerze dziewczynki znaleziono z kolei ślady farby z samochodu Frank’a.

Eksperci udali się na miejsce, w którym odnaleziono rowerek. Tam odkryli uszkodzenie skrzynki pocztowej, około 12 cali nad ziemią,  co było zgodne z wysokością sportowego samochodu Franka. To utwierdziło wszystkich w przekonaniu, że stoi on za zniknięciem Viki.

Czaszka na pustyni

7 miesięcy później, na pustynnym obszarze znajdującym się 32 kilometry od domu zaginionej, turysta natrafił na dziecięcą czaszkę. Pozostałe elementy szkieletu, zostały rozproszone przez zwierzęta. Ze względu na stan szczątków, nie można było ustalić przyczyny śmierci, ani tego czy dziecko zostało wykorzystane seksualnie. Badania dentystyczne wykazały, że szczątki należą do Vicki. Udało się również ustalić, że ciało zostało umieszczone na pustyni w ciągu 48 godzin od jej zaginięcia.

Cela śmierci

Frank został uznany za winnego morderstwa pierwszego stopnia i w dniu 8 maja 1987 r. Został skazany na karę śmierci. Podejrzewano, że celowo potrącił dziecko, wykorzystał i zamordował, do czego nigdy się nie przyznał. Podczas swoich lat w celi śmierci, pobrał się, został ochrzczony, uzyskał dwa równorzędne stopnie naukowe – tytuł licencjata z angielskiego i magistra literatury, oraz napisał sześć książek, z których pięć wydano.

 

Frank jest jednym z najdłużej przebywających więźniów w celi śmierci.Twierdzi, że policja manipulowała dowodami znalezionymi w jego samochodzie i że nie znaleziono żadnych dowodów fizycznych, które łączyłyby go z morderstwem. Mimo, iż od zabójstwa dziecka minęło już kilkadziesiąt lat, Frank nadal odwołuje się od wyroku i robi wszystko by uciec przed śmiercią.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.